"Finding back to us" Bianca Iosivoni

"Finding back to us" Bianca Iosivoni

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. W sumie chyba przeczytałam jej wszystkie serie, które wyszły z wydawnictwa Jaguar. 

Nie było więc dla mnie nowością, że koło tej mogłabym przejść obojętnie, tym bardziej, że Iosivoni potrafi uderzyć w bardzo czułe struny. 

Naszą główną bohaterką jest Callie, która studiuje medycynę i tak na prawdę najchętniej nie wracałaby do domu rodzinnego, ale na prośbę swojej siostry i przybranej mamy postanawia spędzić z nimi wakacje, przed wielką podróżą siostry. Nie ma jedynie pojęcia, że w tym samym czasie do domu ma wrócić także Keith, do którego od wielu lat czuje czystą nienawiść, bo to właśnie przez niego zginął w wypadku samochodowym ojciec Callie. Nie chce już go widzieć nigdy w życiu, ani z nim rozmawiać. Niestety, ale wraz z pojawieniem się chłopaka wracają do niej ból i złość, ale pojawiają się też inne, niechciane uczucia, które powodują wiele zamieszania w jej życiu. Nie byłoby z tym najmniejszego problemu, tyle tylko, że Keith to jej brat przyrodni. 

Powieść zdecydowanie w klimacie New Adult oraz słynnym motywem hate-love. Początek powieści nie był zbyt obiecujący. Miałam trudności, żeby wczuć się w historię, ale koniec końców ciekawiło mnie jakie decyzje podejmą bohaterzy. Sama Callie, mnie osobiście niesamowicie denerwowała. Rozumiem, że można mieć rozterki, ale jej zachowanie było dziecinne, to odpychanie i przyciąganie na przemian, bo nie mogła się zdecydować. No wybaczcie. Zabrakło mi czegoś w głównych postaciach, tej chemii, zbyt długo w książce nie dzieje się nic, a potem dzieje się wszystko w bardzo krótkim czasie. 

Raczej mam tak, że jak już rozpocznę serię to raczej ją kończę. Liczę więc na to, że kolejne tomy będą dużo lepsze.

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar



"Wiosna w Przytulnej" Katarzyna Michalak

"Wiosna w Przytulnej" Katarzyna Michalak


 Kolejna nowa seria od Katarzyny Michalak. Jak wiecie nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Cóż wiem jedno...zdecydowanie nie ostatnie.

Tym razem książka nie ma jednego głównego bohatera. Jest nią kilka osób, a dokładniej jednej wielopokoleniowej rodziny Gawroszów. I jak to w rodzinie bywa, kochają się bezwarunkowo, stoją za sobą murem, ale zdarzają się też spięcia. Ponad to jest coś jeszcze co ich wyróżnia, mają dziwną tradycję...wszystkie ich imiona zaczynają się od litery A. 

Co ciekawe, rodzina, a dokładniej mama Alicja, dziwnym trafem wchodzi w posiadanie przedwojennej willi "Przytulnej". Nie ukrywajmy, dom to rudera, ale Ala zawsze marzyła o własnym dużym domu i pięknym ogrodzie. Dziwne jest to, że nagle każdy w  tej rodzinie ma sekrety o których nie wie nikt inny. 


Powieści obyczajowe są miłą odskocznią od innych lektur, tym bardziej jak ja sama gustuję w fantastyce. Miałam nadzieję na lekkie rozpoczęcie serii, nawet na jednotomówką. Chyba bardziej nie mogłam się zawieźć. W tej powieści nie było nic lekkiego i niezobowiązującego. Autorka już nie raz udowodniła, że nie boi sie poruszać trudnych tematów. Tu także takie znajdziemy. Głównie dzięki Azji - synowi, który pojawia sie po kilku latach nieobecności z PTSD ( zespołem stresu pourazowego), mamy w rodzinie osobę niepełnosprawną, pojawia się zakazana miłość, powoli rodzina Gawroszów musi stawiać czoła coraz to nowym wyzwaniom, sekrety zaczynają wychodzić na światło dziennie. Oczywiście, nie wszystkie, wiele nie zostało ujawnionych, a sama końcówka mnie totalnie zastrzeliła. 

Po raz kolejny Kasia Michalak pokazała kunszt swojego pisarstwa. Jej książki pomimo poruszanej trudnej tematyki są łatwe, zrozumiałe i "lekkie" w odbiorze, co sprawia, że przedział wiekowy dla czytelników może się spokojnie rozszerzać. 

Nie ukrywam, że początki historii były dla mnie pokręcone. Nagle ni stąd ni zowąd lądujemy w środku jakiejś rodziny, w środku jej życia. Mieszkańców poznajemy dopiero później w trakcie rozwijania się samej akcji. Co nie zmienia faktu, że chętnie przeczytam dalsze części, bo coś czuję, że autorka nas zadziwi. 

Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak



"Nevermore. Kruk" Kelly Creagh

"Nevermore. Kruk" Kelly Creagh

Powieść kojarzyłam, ale nigdzie nie mogłam jej dopasować. Kiedy zaczęłam doczytywać okazało się, że książka już się kiedyś ukazała, a teraz wyszła ponownie w nowej szacie graficznej. 

Uważaj, czego pragniesz....
Możesz to otrzymać. 

Isobel jest kapitanem cheeleaderek, jest sławna, jej chłopakiem jest Brad, kapitan drużyny footballowej. Hierarchia jest zapewniona i zazwyczaj nie do zburzenia. Ona jest w grupie sławnych, wiedzie spokojne, uporządkowane życie. Do momentu lekcji angielskiego z Panem Swansonem, kiedy to po raz kolejny zostaje zadany projekt do pracy w grupach i o zgrozo (!), te grupy już zostały stworzone. Przyszło jej pracować z Mrocznym Panem -  Varenem, gotem, z którym nikt nigdy nie zamienił ani słowa. To jak ona niby ma z nim ten projekt zrobić.

Kiedy chce z nim porozmawiać okazuje się, że jest on jeszcze bardziej mroczny, wycofany, zgryźliwy i nieuprzejmy niż wszyscy mówią. Ale ma coś czego nie ma Isobel - wiedzę na temat Edgara Allana Poego, bo to o nim będzie ich zadanie, ba (!) jest gotów wziąć na siebie większość zadania. Z niemałymi obawami zgadza się na współpracę. Przecież skończą pracę i każdy z nich wróci do swojego życia...

Niestety, życie Isobel już nie będzie takie samo. Wystarczy kilka dni, by jej dotychczasowe życie przewróciło się do góry nogami, jej przyjaciele się od niej odwrócą, a koszmary stały się rzeczywistością. 

Wstyd, ale nie znam Poego i nie pamiętam też byśmy o nim wspominali w liceum podczas przerabiania romantyzmu.  Pomyślałam sobie sięgając po książkę, że to będzie kolejna opowieść o nastolatkach, ich problemach sercowych, szkolnych intrygach. Cóż...nic bardziej mylnego. Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji. Coś co miały być tylko projektem, zamienia się w walkę o wszystko, by świat pozostał niezmieniony, a wszyscy ci których kochamy mogli żyć dalej spokojnie. Czy jednak cena jaką przyjdzie zapłaciś Isobel nie będzie za wysoka? 

Widać, że autorka uwielnia Poego. W tej książce dowiedziałam się o nim całkiem sporo i sama zrobiłam mały research, więc jestem w szoku ile prawdziwych faktów z jego życia się tu pojawiło. Wplecenie życiorysu znanego pisarza i poety w fabułę powieści i dopisanie oraz stworzenie do niej zupełnie nowej historii to zupełny majstersztyk. Wszystko układa się w idealną całość. Książka jest zwarta, sytaucje dzieją się niespiesznie, ale konsekwentnie. 

Nie miałam okazji poznać tej historii wcześniej z poprzedniego wydania, dlatego też teraz zaczynam przygodę od początku. Jest miło zaskoczona. Jedyny mankament, który mnie raził i rzucał mi się w oczy do spolszczenie słowa cziliderki... no tego nie jestem w stanie przełknąć. Ale czekam niecierpliwie na kolejne tomy. 

Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar


"Fragile heart" Mona Kasten

"Fragile heart" Mona Kasten

Na książkach autorstwa Mony Kasten nie zawiodłam się. Są przemyślane, poruszające, a autorka nie boi się poruszać w nich tematów często ciężkich i sprawiających ból. Opisuje w nich ból i emocje prawdziwych ludzi, których niekiedy nie wiedząc mamy koło siebie. 

W pierwszym tomie wydarzyło się wiele, ale bardzo dużo zostało do wyjaśnienia. Życie potrafi bardzo często nas przygnieść swoimi niespodziewanymi zakrętami i wybojami. 

Piękne w książkach autorki jest to, że mimo iż mamy świadomość, że czytamy fikcję literacką, to książki  historie w nich opisane są tak prawdziwe i szczere, że odbieramy je personalnie i nie chcemy, by się kończyły. Styl autorki trafia prosto w serce. Doświadczenie miesza się z kunsztem pisarskim. 

Historia ukazuje dialog. Czyli coś, czego wielu osobom w dzisiejszych czasach brakuje, bo albo nie umieją rozmawiać, albo nie zostali tego nauczeni, albo po prostu są nastawieni na siebie i na interesy swojej osoby. Co jest z jednej strony smutne, że w obecnych czasach nie potrafimy dostrzec kogoś, a już na pewno nie potrafimy odnaleźć siebie. Często jesteśmy pogubieni i błądzimy jak we mgle szukając właściwych osób i dróg. Niekiedy mamy szczęście i udaje się nam trafić na światło w postaci wyjątkowych osób, dzięki którym świat jest nieco bardziej kolorowy. 

Fragile Heart to kontynuacja, która utrzymała poziom poprzedniego tomu. Po raz kolejny zaskakuje wielobarwnością emocji oraz ważnych spraw. Tak jak każda historia Kasten tak i ta jest dopracowana, emocjonalna, ale też posiadająca dobrze dopracowanych bohaterów, którzy pokazują jak może, a wręcz musi wyglądać związek. Po raz kolejny dostaliśmy cudowną powieść, która poruszy niejedno serce. 


Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar


"Vamps. Świeża krew" Nicole Arend

"Vamps. Świeża krew" Nicole Arend

Wszyscy zapewne pamiętamy szał jaki powstał wokół najsłynniejszej książki o wampirach. Chyba nie ma osoby, która nie słyszała o Edwardzie i Belli. Co prawda nie była to pierwsza seria o wampirach, którą przeczytałam, ale do dwóch mam szczególną sympatie, są to serie: Błękitnokrwiści oraz słynny już Zmierzch.

Kiedy więc dostałam propozycje od wydawnictwa w oko wpadła mi okładka, która dawała jasny przekaz, co do treści, więc przeczuwałam, że może to być ciekawa lektura. Jak się okazuje temat wampirów jest jak najabrdziej populrany, a wydawać by się mogło, że będzie to kolejny odgrzewany kotlet. 

Osiemnastoletni Dillon Halloran dowiaduje się, że jego matka jest wampirzycą, a on sam jest pół wampirem, pół człowiekiem, a więc dampirem. Do tej pory mieszkał z ojcem na dalekiej półnony Irlandii i nie miał bladego pojęcia, że istnieje inny świat, bardziej mroczny, niebezpieczny, a już na pewno nie sądził, że on sam stanie się jego częścią. W dniu osiemnastych urodzin ojciec oświadcza mu, że ma rozpocząć naukę w wyjątkowej szkole - akademii wampirów w Albinen w szwajccarskich Alpach. To było życzenie jego matki, która z niewyjaśnionych przyczyn zniknęła tuż po jego narodzinach. 

Vamps to bardzo elitarna szkoła, która przeznaczona został dla najlepszych, wybranych i oczywiście najbogatszych potomków wielkich wampirzych rodów. Nasz bohater ma duże problemy z odnalezieniem się wśród nowych znajomych, nie tylko, dlatego, że nie ma pieniędzy, ale również dlatego, że nie wie zupełnie nic o walkach, piciu krwi, lataniu, historii wampirów, polityce. Szybko jednak okazuje się, że jest wyjątkowy, jest jednocześnie atrakcją, ale też osobnikiem, który nie ma prawa istnieć. 

Bardzo szybko okazuje się, że posiada wyjątkowe moce i stoi na drodze bardzo wielu wpływowym osobom. Po swojej stronie ma wielu nowych przyjaciół, a także tajemniczy protektorzy.

Nie spodziewałam się tak miłej lektury. Autorka w całkiem przyjemny i lekki sposób opisuje zajęcia lekcyjne przeplatające się z intrygami wysokich rodem wampirów i ich młodych potomków. Arend wpadła na świetny pomysł z połączeniem starych wampirzych motywów, ale w wersji nowoczesnej, przeniesioną do XXI wieku, a więc telefony komórkowe, nowoczesne laboratoria. Historia wampirów przeplata się z nowoczesnością. 

Na początku podchodziłam do niej dość scpetycznie, ale w miarę rozwijania się fabuły wydarzenia także nabierały smaku. Sama końcówka jest zaskakująca i niespodziewana. Z miłą  chęcią powrócę do Dillona i jego przyjaciół w drugiej części powieści. 

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar


"Pierścień ognia" Marah Woolf

"Pierścień ognia" Marah Woolf

Berłem światła, czyli pierwszym tomem powieści Marah Woolf, byłam zachwycona do tego stopnia, że próbowałam czytać szybciej, niż byłam w stanie przewracać kartki. Gdy sięgałam po kolejną część moje wymagania były wysokie, skoro, jak to mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia.

W szkole podstawowej nie przepadałam za mitologią grecką, bo była zbyt skomplikowana, a o egipskiej, która odgrywa główną rolę w serii Kroniki Atlantydy, prawie w ogóle nie słyszałam. Wszystkie wierzenia zazwyczaj bazują na zawiłych koligacjach rodzinnych i nie każdy łatwo się w tym odnajduje.

Muszę przyznać, że pierwszy tom był ciekawym wprowadzeniem do historii, która rozgrywa się w Pierścieniu ognia, a wykorzystanie mało znanych wątków mitologii okazało się strzałem w dziesiątkę.

Nefertari, zwana przez przyjaciół Taris, która jest potomkinią egipskich władców, musi zmierzyć się z ogromną stratą. Walczy nie tylko ze zdradą mężczyzny, przed którym otwarła swoje serce, ale również z odejściem bliskiej osoby. Nie pociesza jej świadomość,, że jej brat mimo wszystko jest tam, gdzie chciał być i jest szczęśliwy.

Azrael nie chciał mieszać Taris w kolejne misje, ale niestety nie pozostawiono mu wyboru. Dziewczyna pomimo wewnętrznego bólu musi po raz kolejny pracować z bóstwami, by odnaleźć nowy artefakt – Pierścień Ognia. Jeżeli odmówi, dusza Malachiego trafi do krainy demonów.

Autorka także tym razem nie oszczędza ani bohaterów, ani czytelników. Poprzednia część zakończyła się niezwykle tragicznymi, wręcz dramatycznymi wydarzeniami, do których nawiązuje Pierścień ognia. Dlatego też początek nie należy do spokojnych. Woolf zafundowała odbiorcom niesamowity rollercoster emocji i szaleństwa. Nie sposób się nudzić, gdy zagadka goni zagadkę, a wielopiętrowe intrygi motają bohaterów w pajęczynie kłamstw.

Nie można liczyć na spokojną, radosną kontynuację powieści. Pisarka chyba uznała, że to świetny pomysł, żeby skomplikować życie bohaterów do granic możliwości. Fabuła zmienia się jak w kalejdoskopie, co powoduje, że akcja jest dynamiczna i dużo się dzieje. Obok pustki, żalu, smutku, cierpienia i poczucia straty pojawia się także walka o siebie i swoje człowieczeństwo,  o życie po śmierci, a także stawienie czoła konsekwencjom swoich decyzji.

Akcja toczy się błyskawicznie, więc będzie tu zdecydowanie groźniej i niebezpieczniej. A co więcej, pojawią się nowe postaci, które namieszają w fabule.

Dużą zaletę powieści tej autorki stanowią silne bohaterki kobiece. Są takie, które znają swoją wartość i są pewne siebie, niektóre dopiero odkrywają swoje „ja”, a jeszcze inne są cichymi graczami. Lubię wątek odważnych kobiet w książkach, bo naprawdę niewiele jest odważnych, nieprzerysowanych bohaterek. Nie można przy tym nie wspomnieć zawiłego wątku romantycznego, który jest przedstawiony dużo skromniej niż w poprzedniej części (na szczęście!).

Powieść zdecydowanie spełnia moje wygórowane oczekiwania, a emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania, nadal powodują dreszcze na moich plecach. Całą książkę pochłonęłam z zapartym tchem.

Wielki szacunek należy się pisarce za trud i pracę włożone w badania mitologii egipskiej, poszukiwania potrzebnej literatury, a następnie wplecenie w wierzenia i podania historii, która nie tylko tworzy logiczną całość, ale też zaciekawia i łączy się w niesamowitą opowieść.

Styl Woolf skłania do myślenia i zadawania pytań. Autorka często z łatwością lawiruje pomiędzy prawdą a intrygami i siecią kłamstw utkanych przez bóstwa. Fabuła jest zrównoważona, do końca nie jest znany wynik poszukiwań, a więc zakończenie po raz kolejny gruntownie namieszało w całej dotychczasowej fabule i życiu bohaterów.

 

Pierścień ognia to książka, której udało się ominąć klątwę drugiego tomu. Całość utrzymana jest na niesamowicie wysokim poziomie, przez co po raz kolejny zarwałam noc. Autorce można pozazdrościć nie tylko talentu, dzięki któremu była w stanie znakomicie przelać swoje pomysły na papier, ale też ogromnej wyobraźni. Czuję, że to nie jest jeszcze jej ostatnie słowo. A nawet jestem tego pewna.

Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuje Wydawnictwu Jaguar 

"Była sobie miłość" Katarzyna Michalak

"Była sobie miłość" Katarzyna Michalak

Sama siebie zaskoczyłam. Zastanawiacie się pewnie czym. Cóż po pierwsze, w okresie świątecznym nie czytam, ani nie oglądam żadnych filmów świątecznych. Żadnych.
Z jednej więc strony broniłam się przed książką Pani Kasi, z drugiej mówię sobie, ale to przecież Pani Kasia właśnie. Miałam już okazję przeczytać kilka jej książek i nie sądziłam, że mogłabym się zawieść. 

Autorka po raz kolejny nie boi się sięgnąć po tematy, które niestety podczas świąt są tematem, który boli, mówi się o tym coraz więcej na szczęście, ale ciągle za mało i nadal tonem, który nigdy nie powinien mieć miejsca. 

Głównymi bohaterami są Ula i Michał, którzy mają za sobą już kilka poronień, a ostatnio stratę dziecka w łonie. Potrzebna jest terapia, ale niestety bardzo kosztowna. Dlatego też Michał decyduje się wyjechać na drugi koniec świata, by zarobić pieniądze na leczenie, by mogli w końcu być rodzicami. By żonie w tym czasie "osłodzić" pobyt w Polsce Michał kupuje jej na święta szczeniaka corgi o imieniu Bingo.

Niestety życie nie należy do łatwych, tak więc i u naszej pary będą rzucone kłody pod nogi i wszyscy zostaną wystawieni na ciężką próbę. Wypadek Michała przekreśla szanse na 
rodziny, a piesek pod nieobecność swojej pani znika. W długiej drodze powrotnej do domu Bingo robi mnóstwo cudownych rzeczy, nawet o tym nie wiedząc. Nie raz bywa w niebezpieczeństwie, ale nosek prowadzi go dalej. 

Okładka jest przesłodka. Jasno daje nam do zrozumienia, co będzie tematem przewodnim książki. Wydanie jest piękne i przyciąga wzrok.

Sama historia jest równie cudowna jak okładka, wzruszająca, dająca nadzieję i powodująca mimowolny uśmiech na twarzy. W książce toczą się równocześnie dwie historie. Ta prywatna Uli i Michała, którzy walczą o swoje szczęście i historia Binga, który wracając do swojej pani podarowuje niektórym napotkanym ludziom trochę miłości i towarzystwa i zmienia ich postrzeganie świata. Taka mała, puchata istota a potrafi tak wiele zmienić.

Pani Katarzyna Michalak doskonale wie co robi. W jej dorobku pisarskim jest niemal 50 ksiązek. Styl autorki przemawia do każdego, jest jednocześnie uniwersalny, ale też zawiera w sobie pewną dozę lekkości. 

Wciągająca i poruszająca historia o szukaniu swojego miejsca na ziemi. O drodze jaką musimy niekiedy przejść, żeby być szczęśliwym, o wytrwałości i walce o siebie i swoje szczęście. O szukaniu siebie w świecie pełnym obojętności i wrogości. 


Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak






Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger