"S.N.U.F.F." Wiktor Pielewin
16:13:00
22
Pielewin opowiada historię, która się wydarzyła i wydarzy, a robi to w sposób fascynujący, wciągający i porywający – w takiej właśnie kolejności: fascynuje, wciąga i porywa.
S.N.U.F.F. to powieść badająca konflikt pomiędzy cywilizowanymi mieszkańcami Bizancjum/ Big Biz a dzikimi Orkami/Urkami mieszkającymi w kraju Urkana. Materiały filmowe zwane jako S.N.U.F.F.: Special Newsreel / Universal Feature Film (brutalne filmiki bez cenzury) tworzone przez – bohatera, pilota Damilola Karpov – mają na celu zaspakajanie potrzeby kultury Biznacjum, która to potrzebuje odpowiedniej liczby ofiar, do tworzenia obrazu obcego.
Oszałamiająca, bestsellerowa, postapokaliptyczna powieść ukazująca wizjonerskie spojrzenie na wojnę i media.
„Masz do czynienia nie z realiami, lecz z etykietkami, które twój mózg wystawia ci z ich powodu, często omyłkowo. Podobnie jak z żetonami w kasynie gry: dla jednych euforia, dla innych rozpacz. Każde twe spojrzenie na życie to seans gry przy zielonym stoliku. W jej wyniku doświadczasz zadowolenia lub cierpienia, które mają naturę chemiczną i lokalizują się w mózgu, mimo że często odbierasz je jako odczucia cielesne. Do tej gry nie potrzebujesz nawet otaczającego świata. W większości przypadków przegrywasz sam ze sobą, zamknięty w swym własnym wnętrzu.”
Czuję się w obowiązku, by przybliżyć Wam nieco postać samego autora – Wiktora Pielewina. Jest to współczesny prozaik rosyjski. French Magazine wpisał go w spis 1000 najbardziej znaczących współczesnych działaczy światowej kultury.
Jego powieści są mieszanką science-fiction, kultury popularnej i mistycyzmu. W jego książkach bardzo często możemy spotkać aluzje, czy bezpośrednie odniesienia do wielkich tego świata literatury, czy nawet samych realiów literatury. Bardzo niedoceniany w swojej ojczyźnie, ze względu na treści, które porusza w swoich pozycjach.
Wracając do samej książki. Zdecydowanie jest to jedna z dużo bardziej wymagającej literatury. Dla mnie była bardzo. Czytałam już opinie, że Pielewin bywa ciężkostrawny. Ktoś zdecydowanie miał rację. To zdecydowanie nie jest lekka lektura na jeden wieczór. Bardzo często po pięćdziesięciu, czy stu stronach konieczna była przerwa.
Książka ukazuje nam alternatywną wizję świata, pokazuje nam, że wszystko może się zmienić, tylko nie człowiek. Akcja jest prowadzona równocześnie w dwóch wymiarach: górnym i dolnym świecie.
„Komu potrzebna była prawda? Ludzie – domyślił się Grym – nawet nie stawiają sobie za cel oczerniania Orków, kolejny raz ukazując ich jako wściekłych idiotów. Po prostu usiłują zmieścić całe swe poirytowanie życiowe w jednym wygodnym banalnym stereotypie, koczującym ze snuffu w snuff, bo tak jest prościej. Zmieszczą się w trzech minutach, podczas gdy na rzeczowe rozwinięcie tematu potrzebowaliby co najmniej pięciu, a może i piętnastu.”
W tym dolnym żyją Orkowie, najniżsi w „społeczeństwie”, na górze żyje elita zwana ludźmi. Gdzie Ci pierwsi żyją w biedzie, ci drudzy mają dostęp do bardzo zaawansowanej technologii.
Co najmniej raz w roku między tymi dwoma światami musi dojść do wojny. Dzieje się tak dzięki odpowiednikom dzisiejszych dziennikarzy i pilotów-operatorów, którzy nagrywają właśnie tytułowe SNUFFy (wyreżyserowane wiadomości, które są miksem elementów realistycznych z wymysłem dziebnukarzy), które inicjują wojny.
Ja odebrałam tą książkę jako antyutopię i pokazuje tak naprawdę nasz upadek. Pomimo przeogromnnego rozwoju nie jesteśmy w żadnym stopniu lepsi. Jesteśmy gorsi niż byliśmy, bardziej roszczeniowi, bardziej samolubni, ja nie wyczułam w tych ludziach żadnych wyższych emocji.
„S. N. U .F. F. – to jest samo życie, gdzie w liczniku mamy miłość, a w mianowniku śmierć. Taki ułamek równy jest jednocześnie zeru i nieskończoności, podobnie jak egzekwujący je Manitu.”
Na każdym kroku spotykamy tu symbole, metamorfozy i alegorie.
Tę książkę albo pokochacie, albo ją znienawidzicie. Chyba nie ma tu innej opcji. Ja po tej lekturze czuję się jakby mózg stanął mi w poprzek. To czy po nią sięgnięcie czy nie to jest Wasz wybór. Ja jestem w tej sytuacji neutralna. Spotkacie to trudny tekst x świat tu przedstawiony jest nie tyle co dziwny, ale też szokujący i ciężki do przetrwania.
Kinga
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Psychoskok