"Po drugiej stronie mostu" Edgar Hryniewicki

"Po drugiej stronie mostu" Edgar Hryniewicki

Ostatnie spotkanie z Minusem i jego przyjaciółmi . Niesamowite, jak ta podróż szybko minęła. Pamiętam, że autor sam do mnie napisał o zrecenzowanie pierwszego tomu. Poczułam się zaintrygowana i było mi niesamowicie miło. Fantasy, motyw podróży, który tak naprawdę został utrzymany przez wszytskie trzy części, co wcale nie wydawało się takie oczywiste. A teraz nadszedł koniec historii, co z jednej strony smuci, ale z drugiej w końcu odnajdziemy spełnienie i wiele rzeczy zostanie wyjaśnionych. 
Wielu z nas w życiu stawało przed najróżniejszymi wyborami. Wiemy, że każdy z nich niesie ze sobą konsekwencje, raz lepsze, innym razem gorsze, ale zawsze są, nie ważne jakiego wyboru byśmy dokonali. 

Wojna z Południem nadal trwa, a Mins chciałby już zakończyć swoją podróż i wrócić do Thronis do Tulelii, by rozpocząć z nią wspólne życie. Jednak najpierw trzeba rozliczyć się z organizacją Czarnych Kotów, tak by ta upadła. Inaczej nigdy nie będzie bezpieczny. Mins znajduje nieoczekiwanego sprzymierzeńca w postaci Gwalberta Gurdenca, dla którego zaczyna pracować. Wie, że musi zgodzić się na wszystko, także w tym by być twarzą powstania. 

Czułam się zaszczycona podczas wyboru mnie do promowanie swojego debiutu. Kiedy Edgar napisał do mnie po dłuższym czasie z kolejną częścią, po raz kolejny się nie wahałam. Oczywistym było, że na trzeci tom także się zdecyduje. 

Autor kazał długo czekać na każdą ze sowim książek, ale to w niczym nie ujmuje czekania na przygody głównego bohatera. Każda z części jest dopracowana w najmniejszym szczególe. Każda przygoda łączy się w idealną całość z następnymi wydarzeniami z poprzednich tomów. Choć w poprzednim tomie było dużo opisów (które nie uwierały mnie aż tak mocno, ale mogły być dla innych męczące), tak w tym zostajemy od razu wrzuceni w akcję. Kto czytał poprzednie części, powinien pamiętać, że Mins nie jest kryształowym bohaterem, także nie możemy być zdziwieni decyzjami, które podejmował teraz, niemniej są one dużo bardziej przemyślane i dużo bardziej dojrzałe, niż w poprzednich częściach. 


Zakończenie dla wielu z nas było zapewne nietypowe, ale gdyby się nad tym pochylić, to jednak nie do końca. Wszystko układa się w jedną, spójna całość. Jestem zachywcona światem i uniwersum stworzonym przez autora. Kto by pomyślał, że książka, która autor zacznie pisać w wieku lat siedemnastu, stanie się niesamowitą trylogią z cała rzesza fanów. Mam nadzieję, że nie będzie długo nam czekać na kolejne nowe światy, które wyjdą spod pióra autora. Czekam z niecierpliwością na kolejne cudowne powieści. 

Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję autorowi Edgarowi Hryniewickiemu



"Zima w Przytulnej" Katarzyna Michalak

"Zima w Przytulnej" Katarzyna Michalak

Nadeszła zima, jeszcze co prawda nie kalendarzowa u nas, ale w Przytulnej już tak, a w związku z tym ostatnia z sagi. Czekałam z wielką niecierpliwością na nią i wszystkiego, co może przynieść ze sobą rodzina Gawroszów, ich sekrety i tajemnice. 

Nieubłaganie zbliża się słynny 20 grudnia, kiedy Amelia ma zostać mamą i wyruszyć do kliniki do Szwajcarii na leczenie, ale każdy tak samo jak się cieszy, jednocześnie się obawia tego, co będzie potem.

Ta część jest miażdżąca w każdym możliwym aspekcie. Nie sądziłam, ze autorka będzie w stanie tam mnie wbić w fotel. Takiego obrotu spraw chyba nikt się nie spodziewał. Możemy tu znaleźć sytuacje, które zadziwiają i śmieszą i nie przypuszczaliśmy, że faktycznie może dojść do czegoś takiego, poprzez traumatycznie i te niesamowicie smutne, które wyciskają łzy. 

Jest to chyba najbardziej wzruszająca część ze wszystkich i zdecydowanie najmniej pozytywna, ale po kilku dniach przemyśleń dochodzę do wniosków, że takie rzeczy faktycznie się zdarzają i przytrafiają, a że tutaj akurat jednej rodzinie, to zdecydowanie większa tragedia niż wszystkie. 

Oczywiście nad wszystkimi tajemnicami czuwa Azja, to on ujawnia lub nie część skrywanych najgłębszych słabości i pragnień, aczkolwiek kiedy musi się wycofać i poczekać. Jest to nowa sytuacja dla niego, której nadal ciągle się uczy, ale idzie mu całkiem nieźle. 

Historia jest spójna i klarowna, wszystko w niej ma swoje miejsce. Autorka po raz kolejny zachwyca prostotą ale jednocześnie bogactwem słownictwa i barwnym opisem miejsc, ale też wspaniałym darem przelewaniem na papier emocji, które uderzają w człowieka całą siłą, w najmniej oczekiwanym momencie. 

Ostatnie sto stron rzewnie przepłakałam, a trzeba przyznać, że nie zdarza się to często. Jestem zachwycona całą sagą, a ostatnim tomem w szczególności. 

Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak





 

"Nie z tego świata" Kelly Creagh

"Nie z tego świata" Kelly Creagh

Muszę sama przed sobą przyznać, że zostałam pozytywnie zaskoczona, ale czuję spory niedosyt. Z tego co mi wiadomo, nie ma być kontynuacji, z czego bardzo ubolewam. 
 
Główną bohaterką jest Jane Reye, która posiada nadnaturalne zdolności. Mianowicie rysuje to, co widzi, a widzi kilka ciekawości, jak choćby duchy, czy inne nadnaturalne zdolności.

Nie mając w życiu już nikogo, większość swojego życia spędziła w szkole dla dziewcząt w Lowood. Gdy tylko osiągnęła pełnoletność przyjęła ofertę pracy od Eliasa Thornfielda, właściciela gotyckiej posiadłości Fairfax w Wielkiej Brytanii. Ona wraz z dwojgiem innych osób podobnych do niej musi uwolnić dwór od niebezpiecznej istoty, która je nawiedza.

Na miejscu jednak okazuje się, że sprawa nie będzie tak prosta, a dużo bardziej skomplikowana niż każdy z nich mógłby się spodziewać. Po pierwsze, Elias Thornfield to nie stetryczały dziadek, ale młody i niesamowicie przystojny młody człowiek. Po drugie, nie bardzo jest chętny dzielić się swoimi sekretami. Po trzecie, istota, która nawiedza posiadłość to wcale nie duch, a jak się okazuje Jane miała już z nią wcześniej do czynienia. Rozwiązanie zagadki jest bardziej proste niż może się to wydawać. 

Spodobał mi się klimat powieści, ale niestety z góry niesamowicie przewidywalna książka, tak jakbym była w stanie przewidzieć kolejny krok autorki. Choć co do naszego głównego bohatera do końca nie wiedziałam, co z nim jest nie tak, coś mi umykało. 

Autorkę będziecie kojarzyć z cyklu Nevermore, a teraz postanowiła nam zaprezentować inna historię z cyklu romans paranormalny. W sumie dawno nie miałam okazji żadnego takiego czytać i miło było mi odetchnąć i miło spędziłam czas z lekturą. 

Dla nieco mniej wymagających czytelników ta lektura będzie idealna na jedno popołudnie i wieczór. Ma się wrażenie, że cała historia rozgrywa się wolno, ale każda sytuacja ma swoje miejsce, niemniej pod koniec powieści ma się wrażenie, że dzieje się dużo w zbyt krótkim czasie, a ja chciałabym poznać, co będzie dalej, bo zakończenie pozostawiło otwartą furtkę, ale nie wiadomo czy autorka z niej skorzysta. 

~Kinga



 Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar





"Girl, Goddess, Queen" Bea Fitzgerlad

"Girl, Goddess, Queen" Bea Fitzgerlad

Z reguły nie sięgam po retlingi. Choć muszę przyznać, że chyba zmienię o nich zdanie. Utwierdzam się w przekonaniu, że można spojrzeć na historię z zupełnie innej strony. Po raz kolejny okładka wprowadziła mnie w błąd. Nie spotkacie tam słodkiej historii, ale może to i dobrze? Wszyscy znamy mitologiczną historię o Hadesie i Persefonie, ale co, gdyby ta historia wyglądała zupełnie inaczej? Co gdyby...

Kore jest boginią kwiatów, córką Demeter i Zeusa. Niezależna, zbuntowana, trochę nieposkromiona. Mieszkająca na Sycylii, z daleka od wścibskich oczu innych bogów, chroniona zaklęciami, przez które nikt nie może się przedrzeć. Przerażona zamążpójściem i bycia własnością mężczyzny. Szuka schronienia w jedynym miejscu o którym jej matka zapomniała, by zabezpieczyć je klątwami. Nie ukrywajmy, kto sam z własnej woli udaje się do samego piekła?

A co gdyby Persefona nie została porwana? A co gdyby, sama podjęła tą decyzję i sama z własnej woli udała się do piekła? Ze swoimi własnymi planami. 

Cudowny powiew świeżości w mitologii połączonej z fantastycznym romansem. Coś w sumie na co czekałam. Trzeba przyznać, że bardzo dobry debiut autorki. W książce widoczna jest ciężka praca włożona w poszerzenie swojej wiedzy na temat antycznego świata, także ten zły obraz. Nie ukrywajmy męscy bogowie zostali przedstawieni w złym świetle, bardzo szowinistycznie, ale nie ukrywajmy, nadal możemy spotkać takich mężczyzn. Przerośnięte ego, poczucie wyższości nad innymi, to tylko jedne z nielicznych cech bogów jakie możemy tam spotkać. 

Kore, zmienia wszystko, począwszy od swojego imienia, które od momentu pobytu zmienia na Persefonę, a potem to już buntuje wszystko i wszystkich. Walczy o siebie i swoje szczęście, pokazuje jak ważna jest rola kobiety, która może walczyć o siebie oraz w życiu mężczyzny, którego ona sama wybrała. 

Po głębszych przemyśleniach uważam, że to nie jest tylko romans dla młodzieży i nie tylko fantastyka. Książka ma w sobie dużą siłę i niesie ze sobą ogromne przesłanie. Bardzo podziwiam autorów, którzy nie tylko łączą ze sobą dwa światy, tu współczesny i antyczny, ale też, którzy niosą większe przesłanie, niż tylko dobra zabawa i przyjemne spędzenie czasu z lekturą. 

~Kinga



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar



"Jesień w Przytulnej" Katarzyna Michalak

"Jesień w Przytulnej" Katarzyna Michalak

Nareszcie....całe szczęście, że autorka nie każe nam czekać wybitnie długo na kolejne części. Obstawiam, że "Zima..." pojawi się gdzieś w okolicach kalendarzowej pory roku. 
 

Azja, syn Gawroszów, ten od skandali i ten rozbrykany, chyba dopiero się rozkręca. Ujawnienie sekretu mamy, jest co najwyżej czubkiem góry lodowej, a nic nie przewiduje końca tych tajemnic. 

Ta część pokazuję nam, że nikt nie jest nieomylny, każdy z nas popełnia błędy i nie ma rzeczy, której nie dałoby się naprawić, ale są błędy i tajemnice, które powoli zjadają nas od środka, kawałek po kawałku, każdego dnia po trochu. 

Prawda wyzwala. Pozwala odetchnąć pełną piersią, z nowym rozdziałem, z czystą kartą. Czy każdego jest na to stać? Czy faktycznie można wszystko ujawnić? A może da prawdy, które zniszczą wszytsko i nawet najbardziej kochająca się rodzina nie będzie w stanie podołać?

Nie skłamię, jeżeli przyznam, że ta część chyba podobała mi się do tej pory najbardziej że wszystkich. Oczywiście czekam jeszcze na zakończenie serii. Niemniej, wszystko już dzieje się w nowym domu. Azja wziął się za remont, który pozwala mu uciekać myślami najpierw od myśli, które go dręczą, potem od straty i żałoby, w której się pogrążył. 

Ada jest pozornie zachwycona szkołą, znalazła sobie nowe hobby o którym marzyła całe życie, a okazuje się, że konie będą jej drugim życiem. Z kolei elitarne liceum, zostaje elitarnym tylko na papierze, s reszta psuje się od środka. Ady byt także zostaje zagrożony. 

Największą bombę autorka pozostawia na dam koniec. Azja w końcu po ponad 20 latach dowiaduje się prawdy, ale czy wyzwoli go i pozwoli mu  ruszyć dalej? Nietykalny wydaje się być Ariel, a zakończenie powieści zrzuca kurtynę i wiemy już, że i on skrywa tajemnicę o której nikomu się nie śniło. 

Kolejny tom przepełniony emocjami o różnym natężeniu. Powieść sama płynęła do przodu, a ja sama łapałam się na tym, że jeszcze jedna kartka, a zrobiło się 20. Książka przeczytana niemalże jednym tchem. Z niecierpliwością czekam na ostatni tom

Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu  Znak



"Nevermore. Cienie" Kelly Creagh

"Nevermore. Cienie" Kelly Creagh

Drugi tom wznowionej kontynuacji Kelly Creagh Nevermore Cienie. Po raz kolejny coś dla wielbicieli Poego. 

Varen zniknął schwytany w pułapkę koszmarnej rzeczywistości, gdzie sny Poego stają się chorą rzeczywistością. 

Isobel nadal nie potrafi się z tym pogodzić. Postanawia wyruszyć do Baltimore,  by odnaleźć Reynoldsa, tajemniczego mężczyznę, który rok rocznie odwiedza grób pisarza i który jako jedyny posiada klucz do innego świata. 

Kiedy dziewczyna w końcu znajduje przejście, okazuje się, że miejsce po drugiej stronie przepełnione jest niewyobrażalnym bólem i przerażającymi istotami. Miłość zmienia się w nienawiść, radość w smutek, śmiech w płacz. Wszystko to rodzi się z umysłu Varena, który przepełniony jest ogromnym gniewem. 

Do Isobel powoli dociera, że jej ukochany stał się jej największym wrogiem.

Historia opisana w tej części znacznie różni się od poprzedniczki. Co tu się nie działo. Dużo więcej mroku, bólu, cierpienia, dość sporo tych nieprzyjemnych emocji, o których zazwyczaj nie lubimy czytać. W pewnym momencie jawa miesza się ze snami, że nie wiesz dokładnie, czy bohaterzy przeżywają to naprawdę, czy tylko im się to śni. 

Autorka bardzo dobrze skonstruowała fabułę.  W tej części Varen pojawia się bardzo sporadycznie, jego miejsce zajęła Gwen, przyjaciółka Isobel, która bardzo ją wspiera. Nadal tajemniczy i nieprzenikniony pozostaje Reynolds, który nie wiadomo czy okazał się przyjacielem, czy wrogiem. 

Końcówka książki jest zaskakująca i nieprzewidziana. Wiele spraw zostaje ukryte za woalem tajemnicy, więc nie pozostaje nam nic innego jak poczekać do wznowienia trzeciego tomu. 

~ Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar



"Tysiąć uderzeń serca" Kiera Cass

"Tysiąć uderzeń serca" Kiera Cass

Moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki miało miejsce, przy wydaniu jej pierwszej serii Rywalki. Wracam do niej z sentymentem, nawet znajdziecie ją u mnie na półce. Dla mnie była serio udana, choć do dziś żałuję, że nie zostały pociągnięte dalsze losy Americy i potem jej córki w nowelkach. Ja pozostałam z dużym niedosytem. 

Tym razem, po raz kolejny przenosimy się w świat królów i księżniczek, ale w nieco innym wydaniu. Zostałam ujęta okładką, wiedziałam, że będzie to miła lektura.

Miłość ma swój dźwięk. Brzmi jak tysiąc uderzeń serca jednocześnie.

Naszą główną bohaterką jest księżniczka Annika, która otoczona jest wszelkimi wygodami, ale niestety nic nie będzie w stanie zmienić tego, że nie posiada ona władzy nad swoim własnym życiem. Król niegdyś był kochający ojciec, teraz odległy i zimny, podjął decyzję o zamążpójściu swojej córki z pobudek politycznych, nie pytając ją o zdanie. 

Wiele kilometrów od niej Lennox prowadzi odmienne życie, surowe, wręcz spartańskie. Wstąpił do armii Dahrainu z nadzieją, że kiedyś, pewnego dnia odzyska władzę, która należy do nich. Dla chłopaka miłość to coś, co może mu jedynie przeszkodzić w zdobyciu wolności dla jego ludu. 

Jednak los bywa przewrotny i ci dwoje spotkają się, a ich losy zostaną ze sobą połączone. Zrodzi się między nimi coś, co nie miało prawa się pojawić, ale nie będą mieć żadnego wyboru. W realnym świecie, w którym żyją nie mają szans by być razem - ale rytm tysiąca uderzeń serc nie pozwoli im na długą rozłąkę.

Historia stworzona przez bohaterkę jest urzekająca w swojej prostocie, ale też nie zaznamy tu  nudy. Naszych bohaterów nie idzie nie polubić, obaj tak różni, ale każdy z nich pragnie szczęścia dla swojego ludu i dla siebie. Lennox nie należy do łatwych bohaterów, nie raz musiał wybierać między swoim ludem a miłością, to nie były łatwe wybory. 

Dużym plusem autorki jest to, że nie skupiła się tylko na naszych głównych bohaterach. Ci drugoplanowi nie zostali pominięci, co więcej odegrali bardzo ważną rolę w książce dzięki czemu powieść była barwna i doprowadzona od początku do końca w przemyślany sposób.

~Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar




"Hex You. Kara za klątwę." P.C. Cast, Kristin Cast

"Hex You. Kara za klątwę." P.C. Cast, Kristin Cast

Poprzednie dwa tomy niesamowicie mnie denerwowały, głównie przez siostry bliźniaczki, które były irytujące do granic możliwości. Nie sądziłam, że jest mnie w stanie coś tak wytrącić z równowagi. 

Ten tom przeczytałam nie tylko z ciekawości, ale też nie lubię niedokończonych spraw, zwłaszcza rozpoczętych serii, więc siłą rzeczy musiałam ją skończyć. 

I szczerze wam powiem, że się zdziwiłam. Rzecz jasna siostry nadal nieziemsko mnie irytowały, ale potrafiły mnie też zaskoczyć, czego bym się nie spodziewała. 
 

Bliźniaczki Mercy i Hunter są wiedźmami i zarazem bezpośrednimi spadkobierczyniami Sary Good, która założyła ich miasto. Po zamordowani matki dziewcząt przez demona zostały opiekunkami bram do czterech światów podziemnych - starożytnych portali łączących ich świat z innymi, gdzie rządzą mitologia i żyją najmroczniejsze stwory.

Mercy i Khenti zostali uwięzieni w Zaświatach Starożytnego Egiptu i potrzebują pomocy Hunter, by stamtąd uciec. Podczas, gdy Hunter szuka sposobu, by ich uwolnić inne zło zagraża Goodeville. Amfrityta po raz kolejny pojawia się a horyzoncie i pragnie zemsty za odrzucenie. Korzystając z osłabienia bram, wywabia niebezpiecznego potwora i napuszcza go na mieszkańców miasteczka. Powstrzymanie bogini i zapieczętowanie bram raz na zawsze będzie wymagało całej mocy bliźniaczek Good. 

To był ten moment, kiedy bliźniaczki w końcu (!) się ocknęły. Zamiast ze sobą walczyć zaczęły współpracować. Na to czekałam dwa poprzednie tomy. Pokazały swoją dojrzałość i siostrzaną miłość. Wątki poprowadzone w poprzednich tomach teraz ostatecznie zostają doprowadzone do końca i zamknięte.

Mam wielki sentyment do autorek za inne serie, które gdzieś tam nadal mają swoje miejsce na półce. Ta historia nie była mocno zaskakująca, raczej dobrze zaplanowana i przemyślana, co nie zmienia faktu, że nie była dobra. Mi po prostu akurat czegoś w niej zabrakło, albo czegoś było za dużo? W tej części dostajemy odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania. Nie ukrywam, że na końcu uroniłam łzę czy dwie...

~ Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuje Wydawnictwu Jaguar





"Foul Lady Fortune" Chloe Gong

"Foul Lady Fortune" Chloe Gong

 Nie ukrywam, że nie czytałam poprzednich części związanych z ta historią, może gdybym przeczytała poprzednią duolgię było by mi łatwiej, znając historię i nasiąkłabym tamtym klimatem.

Niezwykle trudno było mi ocenić tą powieść, bo spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Nie do końca wiedziałam czego mogę oczekiwać. Bardzo długo do niej wracałam, bo często odkładałam książkę czytałam coś innego i wracałam do niej ponownie. Niestety złapałam się kila razy na tym, że zmuszałam się, byleby ją skończyć i móc coś napisać, bo skoro się tego podjęłam to zadanie musi być doprowadzone do końca. 

Nie sposób nie docenić kunsztu pisarskiego autorki. Wątki rozwijają się powoli, albo bardzo spójnie. Wszystko z małych kawałków łączy się w spójną historię. 

Książka opowiada losy dwójki zupełnie niedopasowanych szpiegów, którzy udają małżeństwo, by rozwikłać tajemnicze i brutalne morderstwa w Szanghaju w latach trzydziestych. 


Główną bohaterką jest Rosalind, która cztery lata wcześniej otarła się o śmierć i dzięki dziwnemu eksperymentowi nie tylko odzyskała zdrowie, ale nabyła również kilka nietypowych gratisów. Teraz, by zadośćuczynić za popełnioną zdradę, wykorzystuje swoje umiejętności jako płatna zabójczyni dla swojego kraju. 

Po ataku Cesarskiej Armii Japo0ńskiej na Chiny, dziewczyna dostaje nową misję. Zgodnie z nowymi rozkazami zabójczyni musi przeniknąć do agencji prasowej powiązanej z Cesarstwem Japonii i odnaleźć wszystkie osoby odpowiedzialne za działania terrorystyczne. 

Aby odsunąć od siebie podejrzenia, musi udawać żonę innego szpiega nacjonalistów, Oriona Honga, a chociaż jego nonszalancja i maniery playboya doprowadzają ją do furii, zgadza się z nim współpracować w imię wyższego dobra. Jednak Orion ma własne plany, a Rosalind skrywa tajemnice, których nie zamierza ujawniać. Oboje próbują dotrzeć do sedna sprawy, ale bardzo szybko orientują się, że ta intryga ma dużo większy i bardziej przerażający zasięg niż początkowo myśleli. 

Foul Lady Fortune jest tajemnicza i zagadkowa. Do połowy książki ciężko się połapać i historia bardzo się wlecze. Od połowy jest dobrze, a całość ratuje tak na prawdę zakończenie, a szkoda, bo jest potencjał, który nie został wykorzystany. Zanim będziemy chcieli przeczytać tą serię polecam zapoznać się z wcześniejszą serią autorki. 

~ Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar



"Lato w Przytulnej" Katarzyna Michalak

"Lato w Przytulnej" Katarzyna Michalak

Tak jak mogłam się spodziewać. Autorka nie zawiodła w żadnym aspekcie. Sama złapałam się na tym, że czekam z niecierpliwością na konstynuację "Wiosny w Przytulnej". Zakończenie poprzedniego tomu zostawił mnie w ogromnym zawieszeniu, miałam nadzieję, że w tej części dowiem się znacznie więcej... ale po kolei. 

Miło było powrócić do rodziny Gawroszów. W pierwszym tomie troszkę poznaliśmy tajemnic starszyzny, w tym swoje sekrety odkrywa Andrzeja - taty. Oczywiście naszym detektywem w dalszej części pozostaje Azja, który wysuwa się na przód w tym tomie i większość powieści poświęcona jest jego osobie. 

Książka głównie napisana w trzeciej osobie, tak jakbyśmy mieli dodatkową osobę w rodzinie, która opowiadałaby nam historię. 

Historia niby toczy się spokojnie i jednostajnie, ale zaskakujące  momenty zaskakują nas z nietypowych stron i za każdym razem byłam zdziwiona. Życie toczy się swoim tempem, w tle remont w Przytulnej, który potrwa kilka miesięcy, a w tym czasie bardzo dużo może się wydarzyć i jestem o tym przekonana, że autorka nas bardzo zaskoczy.

Zakończenie nie mogłoby być inne, bo przecież nie było by to w stylu Pani Kasi. Część naszego apetytu została nasycona poprzez ujawnienie tajemnic głowy rodziny, ale nadal nie znamy tej najważniejszej, ale też co skrywają inny domownicy. Mam nadzieję, że dwie kolejne części wszystko nam wyjaśnią. 

Czekam z niecierpliwością. Mam nadzieję, że poczekacie razem ze mną. Mam małą nadzieję, że kolejne części, jak przypuszczam jesień i zima zaskoczą nas w tym roku zbliżonymi miesiącami pór roku? :D 

Zobaczymy...

~ Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak
 



"Korona popiołów" Marah Woolf

"Korona popiołów" Marah Woolf

To jest zdecydowanie moja trylogia roku. Od bardzo dawna nie czytałam tak dobrze dopracowanej historii. Jestem zachwycona kunsztem autorki i jej pomysłów. 
Kroniki Atlantydy to druga seria po Trzech Czarownicach, które miałam okazję czytać. Została mi do nadrobienia jeszcze jedna seria, mianowicie Iskra Bogów. Nadal nie mogę wyjść z podziwu nad Koroną popiołów, ale zacznijmy od początku.

Zdrady i utracone nadzieje wylewają się z tej książki. Nie chcę wam za dużo spoilerować z poprzedniego tomu, bo zniszczę wam całą historię. Taris ma drugie życie, musi odnaleźć się w nowej roli, a to wcale nie jest łatwe, musi opanować pragnienie i poznać swoje nowe możliwości. Ciężko jest jej wytrzymać w pobliżu innych.

Zdrada Seta zabolała wszystkich, nikt się nie spodziewał, że po daniu mu kolejnej szansy on znowu będzie się starał zniszczyć wszystko co stworzyli. Każdy zabił go w myślach przynajmniej kilkukrotnie. Nieśmiertelni zastanawiają się jak zakraść się na dwór Seta i odzyskać pierścień ognia. Nefertari się od nich szybsza i ucieka do Gehenny, co wcale nie było łatwe. Poza tym sprawy na dworze okazują się dużo bardziej skomplikowane niż początkowo wszyscy przypuszczali.

Nadszedł czas na ostatnią część, myślę, że przez wszystkich niesamowicie wyczekiwaną. Jak można było spodziewać się po Woolf finał był godny i mimo wszystko zaskakujący. Dostajemy całkiem sporą powieść ponad pięciuset stron niezwykłej przygody. Podoba mi się, że nie ma nacisku na głównych bohaterów. Każdy z nich jest dopracowany, każdy został obdarzony świetnym charakterem, ale też obciążony wydarzeniami, które zaważyły nad ich osobowością. Postaci sa niesamowicie dopracowane pod każdym względem. Dojrzałe, wiekowe, ale  nadal się zmieniają a my możemy to obserwować. 

Wspominałam to już przy poprzednich tomach, ale wspomnę ponownie: to połączenie gatunków, ale też zaplecze historyczne i mitologiczne jest zdumiewające. Te koneksje między bogami, półbogami przechodzą w płynną całość, tworzą niesłychane koligacje. Zadziwia mnie to do dziś, ponad to wszystkie antyczne miejsca, postaci, miejsca, w których znajdują się do dziś. 

Nieśmiertelni, przemienieni, Aristoi, bogowie, walki o władze, zdrady, nowe nadzieje wszystko to razem tworzy niesamowitą przygodę. Na każdym kroku spotykamy tajemnicę, nic nie jest takie jak się wydaje i bardzo często nasz największy wróg może się okazać naszym największym sojusznikiem. Koniec końców okazuje się, że myśleliśmy błędnie, a autorka postanowiła wszystko przewrócić do góry nogami, co spowodowało zupełnie inne spojrzenie na historię. 

Marah Woolf stworzyła niesamowitą serię, która będzie się podobać szerszemu gronu czytelników, którzy lubią fantastykę, albo którzy lubią eksperymentować z gatunkami. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że dobrze byłoby wprowadzić minimalny limit wiekowy, bo groza, mrok i śmierć jaka się tu przewija nie będzie dla każdego. Niesamowity, fascynujący i magiczny finał powieści opowiadający o odwadze, walce i miłości, która jest jednak najsilniejsza. 

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar


"Finding back to us" Bianca Iosivoni

"Finding back to us" Bianca Iosivoni

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. W sumie chyba przeczytałam jej wszystkie serie, które wyszły z wydawnictwa Jaguar. 

Nie było więc dla mnie nowością, że koło tej mogłabym przejść obojętnie, tym bardziej, że Iosivoni potrafi uderzyć w bardzo czułe struny. 

Naszą główną bohaterką jest Callie, która studiuje medycynę i tak na prawdę najchętniej nie wracałaby do domu rodzinnego, ale na prośbę swojej siostry i przybranej mamy postanawia spędzić z nimi wakacje, przed wielką podróżą siostry. Nie ma jedynie pojęcia, że w tym samym czasie do domu ma wrócić także Keith, do którego od wielu lat czuje czystą nienawiść, bo to właśnie przez niego zginął w wypadku samochodowym ojciec Callie. Nie chce już go widzieć nigdy w życiu, ani z nim rozmawiać. Niestety, ale wraz z pojawieniem się chłopaka wracają do niej ból i złość, ale pojawiają się też inne, niechciane uczucia, które powodują wiele zamieszania w jej życiu. Nie byłoby z tym najmniejszego problemu, tyle tylko, że Keith to jej brat przyrodni. 

Powieść zdecydowanie w klimacie New Adult oraz słynnym motywem hate-love. Początek powieści nie był zbyt obiecujący. Miałam trudności, żeby wczuć się w historię, ale koniec końców ciekawiło mnie jakie decyzje podejmą bohaterzy. Sama Callie, mnie osobiście niesamowicie denerwowała. Rozumiem, że można mieć rozterki, ale jej zachowanie było dziecinne, to odpychanie i przyciąganie na przemian, bo nie mogła się zdecydować. No wybaczcie. Zabrakło mi czegoś w głównych postaciach, tej chemii, zbyt długo w książce nie dzieje się nic, a potem dzieje się wszystko w bardzo krótkim czasie. 

Raczej mam tak, że jak już rozpocznę serię to raczej ją kończę. Liczę więc na to, że kolejne tomy będą dużo lepsze.

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar



"Wiosna w Przytulnej" Katarzyna Michalak

"Wiosna w Przytulnej" Katarzyna Michalak


 Kolejna nowa seria od Katarzyny Michalak. Jak wiecie nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Cóż wiem jedno...zdecydowanie nie ostatnie.

Tym razem książka nie ma jednego głównego bohatera. Jest nią kilka osób, a dokładniej jednej wielopokoleniowej rodziny Gawroszów. I jak to w rodzinie bywa, kochają się bezwarunkowo, stoją za sobą murem, ale zdarzają się też spięcia. Ponad to jest coś jeszcze co ich wyróżnia, mają dziwną tradycję...wszystkie ich imiona zaczynają się od litery A. 

Co ciekawe, rodzina, a dokładniej mama Alicja, dziwnym trafem wchodzi w posiadanie przedwojennej willi "Przytulnej". Nie ukrywajmy, dom to rudera, ale Ala zawsze marzyła o własnym dużym domu i pięknym ogrodzie. Dziwne jest to, że nagle każdy w  tej rodzinie ma sekrety o których nie wie nikt inny. 


Powieści obyczajowe są miłą odskocznią od innych lektur, tym bardziej jak ja sama gustuję w fantastyce. Miałam nadzieję na lekkie rozpoczęcie serii, nawet na jednotomówką. Chyba bardziej nie mogłam się zawieźć. W tej powieści nie było nic lekkiego i niezobowiązującego. Autorka już nie raz udowodniła, że nie boi sie poruszać trudnych tematów. Tu także takie znajdziemy. Głównie dzięki Azji - synowi, który pojawia sie po kilku latach nieobecności z PTSD ( zespołem stresu pourazowego), mamy w rodzinie osobę niepełnosprawną, pojawia się zakazana miłość, powoli rodzina Gawroszów musi stawiać czoła coraz to nowym wyzwaniom, sekrety zaczynają wychodzić na światło dziennie. Oczywiście, nie wszystkie, wiele nie zostało ujawnionych, a sama końcówka mnie totalnie zastrzeliła. 

Po raz kolejny Kasia Michalak pokazała kunszt swojego pisarstwa. Jej książki pomimo poruszanej trudnej tematyki są łatwe, zrozumiałe i "lekkie" w odbiorze, co sprawia, że przedział wiekowy dla czytelników może się spokojnie rozszerzać. 

Nie ukrywam, że początki historii były dla mnie pokręcone. Nagle ni stąd ni zowąd lądujemy w środku jakiejś rodziny, w środku jej życia. Mieszkańców poznajemy dopiero później w trakcie rozwijania się samej akcji. Co nie zmienia faktu, że chętnie przeczytam dalsze części, bo coś czuję, że autorka nas zadziwi. 

Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak



"Nevermore. Kruk" Kelly Creagh

"Nevermore. Kruk" Kelly Creagh

Powieść kojarzyłam, ale nigdzie nie mogłam jej dopasować. Kiedy zaczęłam doczytywać okazało się, że książka już się kiedyś ukazała, a teraz wyszła ponownie w nowej szacie graficznej. 

Uważaj, czego pragniesz....
Możesz to otrzymać. 

Isobel jest kapitanem cheeleaderek, jest sławna, jej chłopakiem jest Brad, kapitan drużyny footballowej. Hierarchia jest zapewniona i zazwyczaj nie do zburzenia. Ona jest w grupie sławnych, wiedzie spokojne, uporządkowane życie. Do momentu lekcji angielskiego z Panem Swansonem, kiedy to po raz kolejny zostaje zadany projekt do pracy w grupach i o zgrozo (!), te grupy już zostały stworzone. Przyszło jej pracować z Mrocznym Panem -  Varenem, gotem, z którym nikt nigdy nie zamienił ani słowa. To jak ona niby ma z nim ten projekt zrobić.

Kiedy chce z nim porozmawiać okazuje się, że jest on jeszcze bardziej mroczny, wycofany, zgryźliwy i nieuprzejmy niż wszyscy mówią. Ale ma coś czego nie ma Isobel - wiedzę na temat Edgara Allana Poego, bo to o nim będzie ich zadanie, ba (!) jest gotów wziąć na siebie większość zadania. Z niemałymi obawami zgadza się na współpracę. Przecież skończą pracę i każdy z nich wróci do swojego życia...

Niestety, życie Isobel już nie będzie takie samo. Wystarczy kilka dni, by jej dotychczasowe życie przewróciło się do góry nogami, jej przyjaciele się od niej odwrócą, a koszmary stały się rzeczywistością. 

Wstyd, ale nie znam Poego i nie pamiętam też byśmy o nim wspominali w liceum podczas przerabiania romantyzmu.  Pomyślałam sobie sięgając po książkę, że to będzie kolejna opowieść o nastolatkach, ich problemach sercowych, szkolnych intrygach. Cóż...nic bardziej mylnego. Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji. Coś co miały być tylko projektem, zamienia się w walkę o wszystko, by świat pozostał niezmieniony, a wszyscy ci których kochamy mogli żyć dalej spokojnie. Czy jednak cena jaką przyjdzie zapłaciś Isobel nie będzie za wysoka? 

Widać, że autorka uwielnia Poego. W tej książce dowiedziałam się o nim całkiem sporo i sama zrobiłam mały research, więc jestem w szoku ile prawdziwych faktów z jego życia się tu pojawiło. Wplecenie życiorysu znanego pisarza i poety w fabułę powieści i dopisanie oraz stworzenie do niej zupełnie nowej historii to zupełny majstersztyk. Wszystko układa się w idealną całość. Książka jest zwarta, sytaucje dzieją się niespiesznie, ale konsekwentnie. 

Nie miałam okazji poznać tej historii wcześniej z poprzedniego wydania, dlatego też teraz zaczynam przygodę od początku. Jest miło zaskoczona. Jedyny mankament, który mnie raził i rzucał mi się w oczy do spolszczenie słowa cziliderki... no tego nie jestem w stanie przełknąć. Ale czekam niecierpliwie na kolejne tomy. 

Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar


"Fragile heart" Mona Kasten

"Fragile heart" Mona Kasten

Na książkach autorstwa Mony Kasten nie zawiodłam się. Są przemyślane, poruszające, a autorka nie boi się poruszać w nich tematów często ciężkich i sprawiających ból. Opisuje w nich ból i emocje prawdziwych ludzi, których niekiedy nie wiedząc mamy koło siebie. 

W pierwszym tomie wydarzyło się wiele, ale bardzo dużo zostało do wyjaśnienia. Życie potrafi bardzo często nas przygnieść swoimi niespodziewanymi zakrętami i wybojami. 

Piękne w książkach autorki jest to, że mimo iż mamy świadomość, że czytamy fikcję literacką, to książki  historie w nich opisane są tak prawdziwe i szczere, że odbieramy je personalnie i nie chcemy, by się kończyły. Styl autorki trafia prosto w serce. Doświadczenie miesza się z kunsztem pisarskim. 

Historia ukazuje dialog. Czyli coś, czego wielu osobom w dzisiejszych czasach brakuje, bo albo nie umieją rozmawiać, albo nie zostali tego nauczeni, albo po prostu są nastawieni na siebie i na interesy swojej osoby. Co jest z jednej strony smutne, że w obecnych czasach nie potrafimy dostrzec kogoś, a już na pewno nie potrafimy odnaleźć siebie. Często jesteśmy pogubieni i błądzimy jak we mgle szukając właściwych osób i dróg. Niekiedy mamy szczęście i udaje się nam trafić na światło w postaci wyjątkowych osób, dzięki którym świat jest nieco bardziej kolorowy. 

Fragile Heart to kontynuacja, która utrzymała poziom poprzedniego tomu. Po raz kolejny zaskakuje wielobarwnością emocji oraz ważnych spraw. Tak jak każda historia Kasten tak i ta jest dopracowana, emocjonalna, ale też posiadająca dobrze dopracowanych bohaterów, którzy pokazują jak może, a wręcz musi wyglądać związek. Po raz kolejny dostaliśmy cudowną powieść, która poruszy niejedno serce. 


Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar


"Vamps. Świeża krew" Nicole Arend

"Vamps. Świeża krew" Nicole Arend

Wszyscy zapewne pamiętamy szał jaki powstał wokół najsłynniejszej książki o wampirach. Chyba nie ma osoby, która nie słyszała o Edwardzie i Belli. Co prawda nie była to pierwsza seria o wampirach, którą przeczytałam, ale do dwóch mam szczególną sympatie, są to serie: Błękitnokrwiści oraz słynny już Zmierzch.

Kiedy więc dostałam propozycje od wydawnictwa w oko wpadła mi okładka, która dawała jasny przekaz, co do treści, więc przeczuwałam, że może to być ciekawa lektura. Jak się okazuje temat wampirów jest jak najabrdziej populrany, a wydawać by się mogło, że będzie to kolejny odgrzewany kotlet. 

Osiemnastoletni Dillon Halloran dowiaduje się, że jego matka jest wampirzycą, a on sam jest pół wampirem, pół człowiekiem, a więc dampirem. Do tej pory mieszkał z ojcem na dalekiej półnony Irlandii i nie miał bladego pojęcia, że istnieje inny świat, bardziej mroczny, niebezpieczny, a już na pewno nie sądził, że on sam stanie się jego częścią. W dniu osiemnastych urodzin ojciec oświadcza mu, że ma rozpocząć naukę w wyjątkowej szkole - akademii wampirów w Albinen w szwajccarskich Alpach. To było życzenie jego matki, która z niewyjaśnionych przyczyn zniknęła tuż po jego narodzinach. 

Vamps to bardzo elitarna szkoła, która przeznaczona został dla najlepszych, wybranych i oczywiście najbogatszych potomków wielkich wampirzych rodów. Nasz bohater ma duże problemy z odnalezieniem się wśród nowych znajomych, nie tylko, dlatego, że nie ma pieniędzy, ale również dlatego, że nie wie zupełnie nic o walkach, piciu krwi, lataniu, historii wampirów, polityce. Szybko jednak okazuje się, że jest wyjątkowy, jest jednocześnie atrakcją, ale też osobnikiem, który nie ma prawa istnieć. 

Bardzo szybko okazuje się, że posiada wyjątkowe moce i stoi na drodze bardzo wielu wpływowym osobom. Po swojej stronie ma wielu nowych przyjaciół, a także tajemniczy protektorzy.

Nie spodziewałam się tak miłej lektury. Autorka w całkiem przyjemny i lekki sposób opisuje zajęcia lekcyjne przeplatające się z intrygami wysokich rodem wampirów i ich młodych potomków. Arend wpadła na świetny pomysł z połączeniem starych wampirzych motywów, ale w wersji nowoczesnej, przeniesioną do XXI wieku, a więc telefony komórkowe, nowoczesne laboratoria. Historia wampirów przeplata się z nowoczesnością. 

Na początku podchodziłam do niej dość scpetycznie, ale w miarę rozwijania się fabuły wydarzenia także nabierały smaku. Sama końcówka jest zaskakująca i niespodziewana. Z miłą  chęcią powrócę do Dillona i jego przyjaciół w drugiej części powieści. 

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar


"Pierścień ognia" Marah Woolf

"Pierścień ognia" Marah Woolf

Berłem światła, czyli pierwszym tomem powieści Marah Woolf, byłam zachwycona do tego stopnia, że próbowałam czytać szybciej, niż byłam w stanie przewracać kartki. Gdy sięgałam po kolejną część moje wymagania były wysokie, skoro, jak to mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia.

W szkole podstawowej nie przepadałam za mitologią grecką, bo była zbyt skomplikowana, a o egipskiej, która odgrywa główną rolę w serii Kroniki Atlantydy, prawie w ogóle nie słyszałam. Wszystkie wierzenia zazwyczaj bazują na zawiłych koligacjach rodzinnych i nie każdy łatwo się w tym odnajduje.

Muszę przyznać, że pierwszy tom był ciekawym wprowadzeniem do historii, która rozgrywa się w Pierścieniu ognia, a wykorzystanie mało znanych wątków mitologii okazało się strzałem w dziesiątkę.

Nefertari, zwana przez przyjaciół Taris, która jest potomkinią egipskich władców, musi zmierzyć się z ogromną stratą. Walczy nie tylko ze zdradą mężczyzny, przed którym otwarła swoje serce, ale również z odejściem bliskiej osoby. Nie pociesza jej świadomość,, że jej brat mimo wszystko jest tam, gdzie chciał być i jest szczęśliwy.

Azrael nie chciał mieszać Taris w kolejne misje, ale niestety nie pozostawiono mu wyboru. Dziewczyna pomimo wewnętrznego bólu musi po raz kolejny pracować z bóstwami, by odnaleźć nowy artefakt – Pierścień Ognia. Jeżeli odmówi, dusza Malachiego trafi do krainy demonów.

Autorka także tym razem nie oszczędza ani bohaterów, ani czytelników. Poprzednia część zakończyła się niezwykle tragicznymi, wręcz dramatycznymi wydarzeniami, do których nawiązuje Pierścień ognia. Dlatego też początek nie należy do spokojnych. Woolf zafundowała odbiorcom niesamowity rollercoster emocji i szaleństwa. Nie sposób się nudzić, gdy zagadka goni zagadkę, a wielopiętrowe intrygi motają bohaterów w pajęczynie kłamstw.

Nie można liczyć na spokojną, radosną kontynuację powieści. Pisarka chyba uznała, że to świetny pomysł, żeby skomplikować życie bohaterów do granic możliwości. Fabuła zmienia się jak w kalejdoskopie, co powoduje, że akcja jest dynamiczna i dużo się dzieje. Obok pustki, żalu, smutku, cierpienia i poczucia straty pojawia się także walka o siebie i swoje człowieczeństwo,  o życie po śmierci, a także stawienie czoła konsekwencjom swoich decyzji.

Akcja toczy się błyskawicznie, więc będzie tu zdecydowanie groźniej i niebezpieczniej. A co więcej, pojawią się nowe postaci, które namieszają w fabule.

Dużą zaletę powieści tej autorki stanowią silne bohaterki kobiece. Są takie, które znają swoją wartość i są pewne siebie, niektóre dopiero odkrywają swoje „ja”, a jeszcze inne są cichymi graczami. Lubię wątek odważnych kobiet w książkach, bo naprawdę niewiele jest odważnych, nieprzerysowanych bohaterek. Nie można przy tym nie wspomnieć zawiłego wątku romantycznego, który jest przedstawiony dużo skromniej niż w poprzedniej części (na szczęście!).

Powieść zdecydowanie spełnia moje wygórowane oczekiwania, a emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania, nadal powodują dreszcze na moich plecach. Całą książkę pochłonęłam z zapartym tchem.

Wielki szacunek należy się pisarce za trud i pracę włożone w badania mitologii egipskiej, poszukiwania potrzebnej literatury, a następnie wplecenie w wierzenia i podania historii, która nie tylko tworzy logiczną całość, ale też zaciekawia i łączy się w niesamowitą opowieść.

Styl Woolf skłania do myślenia i zadawania pytań. Autorka często z łatwością lawiruje pomiędzy prawdą a intrygami i siecią kłamstw utkanych przez bóstwa. Fabuła jest zrównoważona, do końca nie jest znany wynik poszukiwań, a więc zakończenie po raz kolejny gruntownie namieszało w całej dotychczasowej fabule i życiu bohaterów.

 

Pierścień ognia to książka, której udało się ominąć klątwę drugiego tomu. Całość utrzymana jest na niesamowicie wysokim poziomie, przez co po raz kolejny zarwałam noc. Autorce można pozazdrościć nie tylko talentu, dzięki któremu była w stanie znakomicie przelać swoje pomysły na papier, ale też ogromnej wyobraźni. Czuję, że to nie jest jeszcze jej ostatnie słowo. A nawet jestem tego pewna.

Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuje Wydawnictwu Jaguar 

"Była sobie miłość" Katarzyna Michalak

"Była sobie miłość" Katarzyna Michalak

Sama siebie zaskoczyłam. Zastanawiacie się pewnie czym. Cóż po pierwsze, w okresie świątecznym nie czytam, ani nie oglądam żadnych filmów świątecznych. Żadnych.
Z jednej więc strony broniłam się przed książką Pani Kasi, z drugiej mówię sobie, ale to przecież Pani Kasia właśnie. Miałam już okazję przeczytać kilka jej książek i nie sądziłam, że mogłabym się zawieść. 

Autorka po raz kolejny nie boi się sięgnąć po tematy, które niestety podczas świąt są tematem, który boli, mówi się o tym coraz więcej na szczęście, ale ciągle za mało i nadal tonem, który nigdy nie powinien mieć miejsca. 

Głównymi bohaterami są Ula i Michał, którzy mają za sobą już kilka poronień, a ostatnio stratę dziecka w łonie. Potrzebna jest terapia, ale niestety bardzo kosztowna. Dlatego też Michał decyduje się wyjechać na drugi koniec świata, by zarobić pieniądze na leczenie, by mogli w końcu być rodzicami. By żonie w tym czasie "osłodzić" pobyt w Polsce Michał kupuje jej na święta szczeniaka corgi o imieniu Bingo.

Niestety życie nie należy do łatwych, tak więc i u naszej pary będą rzucone kłody pod nogi i wszyscy zostaną wystawieni na ciężką próbę. Wypadek Michała przekreśla szanse na 
rodziny, a piesek pod nieobecność swojej pani znika. W długiej drodze powrotnej do domu Bingo robi mnóstwo cudownych rzeczy, nawet o tym nie wiedząc. Nie raz bywa w niebezpieczeństwie, ale nosek prowadzi go dalej. 

Okładka jest przesłodka. Jasno daje nam do zrozumienia, co będzie tematem przewodnim książki. Wydanie jest piękne i przyciąga wzrok.

Sama historia jest równie cudowna jak okładka, wzruszająca, dająca nadzieję i powodująca mimowolny uśmiech na twarzy. W książce toczą się równocześnie dwie historie. Ta prywatna Uli i Michała, którzy walczą o swoje szczęście i historia Binga, który wracając do swojej pani podarowuje niektórym napotkanym ludziom trochę miłości i towarzystwa i zmienia ich postrzeganie świata. Taka mała, puchata istota a potrafi tak wiele zmienić.

Pani Katarzyna Michalak doskonale wie co robi. W jej dorobku pisarskim jest niemal 50 ksiązek. Styl autorki przemawia do każdego, jest jednocześnie uniwersalny, ale też zawiera w sobie pewną dozę lekkości. 

Wciągająca i poruszająca historia o szukaniu swojego miejsca na ziemi. O drodze jaką musimy niekiedy przejść, żeby być szczęśliwym, o wytrwałości i walce o siebie i swoje szczęście. O szukaniu siebie w świecie pełnym obojętności i wrogości. 


Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak






Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger