"Lightlark" Alex Aster

"Lightlark" Alex Aster

Do momentu, kiedy dostałam propozycję z wydawnictwa nie wiedziałam ani nie słyszałam o Alex Aster, a już tym bardziej o jej debiutanckiej powieści. Zakochałam się w okładce i niesamowitym opisie, który mnie zachwycił. Wiedziałam, że książka ma w sobie to coś. Dlatego zaskoczyły i zdziwiły mnie niskie oceny na portalach książkowych. Gdy szukałam wśród opinii tej, która podawała konkretne powody, to takowej nie znalazłam. Nadal nie odszukałam na to pytanie odpowiedzi, ale wcześniej sama postanowiłam się przekonać, czy faktycznie książka jest słaba.

Lightlark to zdecydowanie pozycja dla osób, które uwielbiają czyste fantasy. Fabuła nie jest tak przejrzysta i łatwa jakby można się było spodziewać. Można było zauważyć kilka podobnych wątków do innych autorów fantasy, ale każdy autor ma swoje inspiracje, a nie rzucały się aż tak w oczy, dlatego, że autorka stworzyła zupełnie nowy świat i historie.

Akcja rozgrywa się na tytułowej wyspie Lightlark, gdzie co sto lat odbywa się specjalna mordercza gra zwana Centennialem. Biorą w niej udział władcy wszystkich sześciu krain. Rywalizacja jest zawzięta a nagroda bardzo wysoka. Chodzi o złamanie klątw rzuconych na każdą z krain. Każdy władca coś ukrywa, a klątwy okrutne, by jednak doszło do ich ściągnięcia jeden z władców musi zginąć.

Naszą bohaterką jest Isla Crown, która została młodą przywódczynią ludu Dzikich. Ich przekleństwo polega na uśmiercaniu zakochanych w nich mieszkańców innych krain, nawet wtedy gdy odwzajemniają tę miłość. Wszyscy się ich boją, czują lęk i gardzą nimi. Tylko Grim z krainy Mrocznych nie obawia się nikogo i niczego.

By przeżyć dziewczyna jest zmuszona kłamać, oszukiwać i zdradzać, ale podczas rywalizacji na scenę wkracza miłość wszystko się komplikuje jeszcze bardziej.

Główna bohaterka na każdym kroku zmaga się ze swoją słabością, którą jest brak mocy. Ma też świadomość jak wielka odpowiedzialność na niej ciąży, by wyzwolić swój lud. Jako przywódczyni dzierży na swoich barkach ciężar i przyszłość całej swojej krainy.

Alex Aster stworzyła niesamowitą historię fantasy, gdzie my jako czytelnicy nie możemy być pewni. Zostajemy wrzuceni w wir samych wydarzeń i na początku możemy czuć się przytłoczeni informacjami, ale w momencie czytania wszystko zostaje poukładane i wskakuje na odpowiednie miejsce. Każdy z władców plecie swoje intrygi, a my przez ponad połowę książki snujemy własne domysły na temat domniemanych prawd. Koniec końców i tak wszystko legnie w gruzach, bo niespodziewane zwroty akcji oraz zmiany wrogów w przyjaciół spowodują przeszeregowanie całej historii. Moje oczekiwania zostały zaspokojone, a nawet i więcej, więc nadal nie mogę pojąć skąd tak niskie oceny, bo Alex Aster stworzyła niesamowity i niepowtarzalny świat. Moje oczekiwanie były niesamowicie wysokie i zostały spełnione.

Lightlark okazał się bardzo dobrą historią i dla mnie świetnym debiutem W książce idzie odnaleźć naleciałości od Maas, czy Armentrout. Jednak w niczym t nie przeszkadza w jej odbieraniu. Jak to bywa w książkach fantasy pojawia się trójkąt miłosny, który nie jest nachalny i nie wybija się ponad inne. Autorka ciekawie skonstruowała dynamikę pomiędzy postaciami, dworskie intrygi, tajemnice sprzed pięciuset lat oraz dawne niesnaski i nowe przyjaźnie. To wszystko w jednej książce.

Bardzo dawno nie zdarzyło mi się zarwać nocki dla książki. Co oznacza, że ta historia przemówiła do mnie tak, jak ostatnio żadna inna powieść. Czułam się jakbym była tam z nimi i była cichym obserwatorem każdego z nich.

Mroczna historia pełna zagadek. Choć główna bohaterka starała się, aż za bardzo i nie do końca przemyślała niektóre swoje kroki, co powodowało nieprzewidziane sytuacje.  Zakończenie był dla mnie zaskoczeniem. W pewniej chwili zaparło mi dech, gdy zorientowałam się, że może nie być kolejnych części. Na szczęście wiem, że autorka nie zostawi nas z pustymi rękami i ma coś w zanadrzu.

 

Niesamowity debiut Alex Aster, która zadziwiła niesamowitym światem, przepełnionym czystą i pradawną magią. Świat, który pochłonie każdego czytelnika, nie tylko tego młodego.  Z wielką niecierpliwością czekam na kolejne tomy. Dobrze skonstruowany świat, w którym autorka lawiruje z niesamowitą swobodą i lekkością. To jest ta książka z którą spędzicie noc.


Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar



"Piastunka róż" Katarzyna Michalak

"Piastunka róż" Katarzyna Michalak


 Wspomnienia, które kradną życie. "Piastunka róż" Katarzyny Michalak -recenzja książki


Kolejna nowa książka najsłynniejszej z polskich autorek - Katarzyny Michalak, którą odkryłam całkiem przypadkiem dzięki propozycji z wydawnictwa. Sama osobiście podchodziłam sceptycznie do polskich autorów, dzięki niej i kilku innym zupełnie zmieniłam zdanie. Jest  ona dobrze znaną i bardzo lubianą pisarką. Ma niesamowity dar tworzenia życiowych historii, które serwują czytelnikom mnóstwo emocji, Poza tym na uznanie zasługują okładki, które zawsze dopracowane są w najmniejszym szczególe, dzięki temu urzekają i cieszą oko. 

Uratowała ją róża.

Nasza bohaterka po wydarzeniach z przeszłości wycofała się ze życia społecznego. Do tego stopnia, że przestała zupełnie wychodzić ze swojego domu, robiąc z niego azyl i swoją fortecę.

Jej  jedyną radością była pojedyncza róża, która uparcie walczyła o przetrwanie za oknem. Flora sama wybrała izolację. Siedem lat wcześniej przeżyła koszmar, przez który straciła zaufanie do ludzi. 

Szantaż jej siostry sprawił, że dziewczyna była zmuszona odpowiedzieć na ogłoszenie w sprawie pracy, która dotyczyła pielęgnacji zaniedbanego ogrodu różanego, gdzieś w nadmorskim dworku. Nikt nie przypuszczał, że to właśnie tam spotka kogoś kogo już spotkała i który także walczy ze swoimi demonami, a on także był w tym samym miejscu i czasie, co ona siedem lat temu. Flora najprawdopodobniej nie zdecydowałaby się na ten krok, gdyby nie została przyparta do muru. Poza tym zawsze marzyła, by zajmować się ogrodami. 

Trudne tematy sprawiają ból.

Nie jestem znawcą Katarzyny Michalak, ale po przeczytaniu kilku jej książek wiem, że autorka nie boi się podejmować w swoich powieściach trudnych tematów. 

Pióro pisarki jest niesamowicie lekkie, zabawne, ale też charakterystyczne tylko dla niej. Każda z jej historii ma swój charakter i niesie w sobie dużo mądrości. 

Fabuła jest płynna i spójna. Tragiczne wydarzenia z przeszłości Flory i Desmonda są owiane nutą tajemnicy, więc z początku nie wiemy, co takiego się wydarzyło, że spowodowało u nich takie ciężkie traumy. 

Jest to historia przepełniona bólem, cierpieniem i żalem, ukazanie pokrzywdzonych przez los osób. To zdecydowanie nie jest piękna baśń. Nie jest ani lekka, ani romantyczna, wypływają z niej silne emocje i mnóstwo tajemnic. Jestem pewna, że poruszy niejedno serce.  Autorka umie grać na emocjach. Od początku tworzy tylko takie powieści. Ma ciekawy styl pisania, który przemawia nie tylko do młodych czytelników, ale też do tych nieco starszych. 

Książka i powieść jest fajna i czyta się ją szybko, nie mniej nie odbyło się bez kilku wpadek. Wątki były dla mnie zbyt powierzchowne. Zdecydowanie zabrakło głębszego rozeznania. Przez to niestety wiele z wydarzeń wydawało się mało realne. Nie mniej pomysł zacny, a i sama książka w ogólnym zestawieniu nie wyszła całkiem najgorzej. 

W pewnym momencie dało się wyczuć pośpiech autorki, tak jakby chciała przekazać wiele rzeczy w krótkim czasie, przez co nastąpiło przeładowanie wątków. Kolejnym minusem jest rozpoczęcie wielu wątków i nie zakończenie ich. Wielka szkoda, bo to zawsze pozostawia niedosyt. 

Poza tym czuję się niesamowicie zawiedziona jak potoczyła się relacja Flory i Desmonda. W sumie nie tego się spodziewałam i do samego końca czekałam na spektakularny zwrot akcji. Chyba dawno nie byłam tak zaskoczona. Powieść zyskała nieco ciekawego kształtu, ponieważ historia została pokazana z kilku różnych perspektyw dzięki czemu każdy po troszkę przedstawia swój punkt widzenia.


Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu JednymSłowem Znak



"Niechciany następca" Daniele L. Jensen

"Niechciany następca" Daniele L. Jensen


 Trzeci tom cyklu Królestwo Mostu autorstwa Danielle L. Jensen. Czy retrospekcje, zmiana bohaterów i otoczenia zadziała, czy spowodowała więcej niedomówień i niejasności?

Długie oczekiwania

Autorka w momencie publikacji trzeciej części udowodniła, że nie będzie chciała dać nam gotowej historii, ale zostanie ona nam dawkowana w odpowiednich porcjach, ponieważ premiery poszczególnych części dzieli kilka miesięcy.

 

Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem

W tym tomie na próżno szukać dalszych losów Lary i jej męża. Choć wielu czytelników zapewne na to liczyło.

Tym razem mamy okazję poznać bliżej brata królowej Ithicany – Kerisa, który wbrew swojej woli zostaje następcą tronu Maridriny. Darzę go wielka sympatią, bo jest nie tylko bratem Lary, ale też pierwszym w rodzie Veliantów, który nie pragnie wojny tylko rozwoju.  Poza tym poznajemy słynną Zarrah, generał wojsk Valcotty, ale też następczynie tronu po cesarzowej – swojej ciotce. Tę postać mogliśmy poznać od początku. Polubiłam ją od razu, ponieważ jest niesamowicie silną kobietą, ale jednocześnie jest gotowa poświęcić swój honor i życie nie tylko dla idei, ale dla prawdziwych przyjaciół.

Od początku serii wiemy, że Ithicana (która posiada most) Valcotta i Maridrina żyją w ułudnym świecie pokoju i przyjaźni. Pierwsze dwa kraje łączy ze sobą przyjaźń, która była pomiędzy matką Arena a cesarzową Valcotty, z kolei Królestwo Mostu z Maridrianą posiadało kontrakt, który został wypełniony, ale Silas zapragnął więcej i chciał mostu tylko dla siebie.

Dziwny zbieg okoliczności powoduje, że dwóch następców tronu, zwaśnionych od wieków narodów, spotyka się nie wiedząc kim są i u obu zaczynają pojawiać się myśli za które zostaliby posądzeni o zdradę państwową.

Historia rozpoczyna się w tym samym czasie, co w Zdradzieckiej Królowej. W kilku miejscach widoczne jest nakładanie się na siebie niektórych wydarzeń, ale ukazany zostały z zupełnie innej perspektywy. Wspólne spotkanie uświadamia im, że pomimo różnić łączy ich wspólny cel – chęć zmian i pokój zamiast wielowiekowej wojny.

Oboje staną przed wyborami po których już nie będzie odwrotu i muszą wybrać, czy będą kierować się sercem, czy rozumem oraz czy są w stanie ponieść konsekwencje swoich wyborów.

Trudne decyzje i jeszcze trudniejsze wybory.

Historia wyjaśnia wiele sytuacji i ukazuje niektóre z nich z innej perspektywy. Pokazują zupełnie inną twarz bohaterów, którzy odegrali role drugoplanowe w poprzednich częściach, a którzy obecnie graj a pierwsze skrzypce.

Niesamowita jest równowaga pomiędzy opisami, dialogami, przemyśleniami postaci, dzięki czemu książkę czyta się szybko, pomimo jej obszerności.

Styl autorki jest z jednej strony przystępny, z drugiej staranny i elegancki. To kolejna powieść pełna tajemnic, intryg, walk, trudnych wyborów i zwrotów akcji, która pokazuje jak łatwo jest manipulować drugim człowiekiem i jakie może to mieć konsekwencje. Trzeba oddać Jensen, że sprawnie lawiruje w świecie polityki i wplata w te wątki inny, które wydawać by się mogły nieważne, ale sprawnie łączą powieść w idealną całość. Dodatkowo ciekawie wykreowane postaci, które dopełniają historię i tworzą z nią spójność. Zakończenie jest niespodziewane, ale stanowi idealną bazę do kontynuacji.

 

Książka otrzymuje ode mnie osiem punktów. Danielle L. Jensen po raz kolejny nie zawiodła. Dostaliśmy kolejną część dobrze wykreowanego i przemyślanego świata, ale też i samych bohaterów. Nie martwcie się, że niektóre z wydarzeń zostały powielone. Zostały one tak przedstawione, że ukazują zupełnie inną perspektywę wydarzeń, dzięki czemu zostaje wyjaśnionych bardzo wiele sytuacji i niewiadomych, które odnajdują swoje miejsce w całej historii i dopełniają nam jej obraz.

Dodatkiem jest tekst na końcu Cisza przed burzą, która w oryginalnej wersji została wydana osobno. Jest w niej zawarty wątek Arena i Lary zaraz po Zdradzieckiej Królowej, który w piękny sposób uzupełnia zakończenie drugiej części, ale również daje nadzieję na kolejne tomy.      

               Moje obawy dotyczące powielania historii z poprzedniego tomu prysły podczas pierwszych stron czytania powieści. Keris i Zarrah dzięki swoim osobowościom zdecydowanie zasługują na osobną powieść. Dobrze, że autorka zdecydowała się dać im szansę.                                                                                                                                                                                                                                                                                   

P.S. Recenzję znajdziecie również wkrótce na stronie popbokownika     


Kinga                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                            Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Galeria Książki                                                                                                                                                                                                     


                                                                                                                                  
"Lonely heart" Mona Kasten

"Lonely heart" Mona Kasten

Dawno nie miałam okazji przeczytać książki, dosłownie, w jeden dzień. Choć w sumie po Monie Kasten nie mogłam sie spodziewać niczego innego. Każda jej seria i książka są niesamowicie dopracowane z wieloma ukrytymi wątkami. 
Autorka robi sobie powoli miejsce na mojej półce, bo jej książki ze serii na serię są coraz bardziej dopracowane i życiowe. 

Rosie nie może uwierzyć, że będzie mogła przeprowadzić wywiad z grupą Scarlet Luck dla swojej internetowej audycji radiowej.  Nie tylko od lat śledzi działalność zespołu, ale ich piosenki towarzyszyły jej również w najtrudniejszych momentach życia. Fascynuje ją głownie Adam, perkusisty, głównie dlatego, że jedyne co o nim wiadomo, to to, że  nie toleruje bycia dotykanym przez nikogo. 

W końcu zespół pojawia się  w małym studiu Rosie - a wszystko kończy się jedną wielką klapą. Wywiad musi zostać przerwany, a w sieci zalewa Rosi fala hejtu. Kiedy dochodzi nawet do tego, że zostają zaatakowana na ulicy przez fanki zespołu, Scarlet Luck zapraszają ją na swój koncert jako znak, że chcą zostawić całą tę sprawę za sobą. I nagle Rosie stoi powtórnie przed Adamem, w którego oczach dostrzega niewyobrażalny ból.

Nie rzadko odnoszę się do okładek. Koło tej także nie idzie przejść obojętnie. Nie dosyć, że cudowne koniczynki idealnie wpasowują się w treść książki, to dodatkowo książka została wydana w pół twardej okładce i ma cudownie farbowane strony.

W książce nie ma żadnej akcji. Opowiada jedynie o życiu Rosie i w większości jej uczuciach, ale pojawiają się też uczucia Bestii.  Całość uzupełnia ciekawa i dość fajna lista soundtruck. Polecam posłuchać, jeżeli nie w trakcie czytania to koniecznie po.

Autorka po raz kolejny sięga po ciężki arsenał w postaci emocji, ale też tematów, po które pisarze rzadko sięgają. Spotykamy się tu z coraz częstszym hejtem w Internecie, który nie rzadko przenosi się do świata rzeczywistego, powodując dużo złego, do tego dochodzi walka z traumą i uzależnienia, by wytłumić ból. 

To nie jest kolejny romans, ale książka przepełniona dużą dawką przemyśleń i walką z samym sobą. Jak zawsze Kasten  pozostawia nas z mnóstwem pytań na zakończenie, nie racząc pozostawić żadnej wskazówki co dalej. 

Kinga

   Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar



"Zaufać wrogowi" K. Goldman, P. Herman

"Zaufać wrogowi" K. Goldman, P. Herman


Gdzieś po drodze zapodziała mi się jedna propozycja od wydawnictwa AlterNatywne. Dlatego szybko nadrobiłam zaległości. Podejrzewam, że  było to spowodowane natłokiem pracy na zakończenie roku szkolnego, który był niesamowicie intensywny.  

Początek lektury nie należał do najlepszych i miałam duże obawy czy uda mi się dobrnąć do końca. Duży natłok informacji, wielu bohaterów, których trudno było mi rozszyfrować.

Poena to księżniczka z rodu królewskich wampirów, Fuebo to z kolei następca tronu elfów orz Marvia, która jest ludzką księżniczką. Wszyscy trzej będą musieli pokonać uprzedzenia i wbrew swoim rodzinom, które toczą ze sobą wojny, muszą połączyć swoje siły w walce przeciwko nadciągającemu złu.
Jedyne co ich łączy, to to, ze są dziedzicami władców, dzieli wszystko: kultura, doświadczenia, dążenia i charaktery. Nie wiedzą, czy każdy ma dobre intencje, czy będą w stanie sami zadecydować o swoim losie, kim chcą być i po której stronie się opowiedzieć. Czy uda im się zbudować zaufanie. 

Muszą pamiętać, że istnieje większy wróg niż ich zwaśnione rody. Nuwar , pan umysłów, potężny władca żywiołów, dąży do panowania nad światem i wykorzysta wszystko i każdego by to zdobyć.

Niesamowicie męczące w książce było brak rozdziałów, a co za tym idzie brak podziału na akcje i osobne historie. Wszystko tworzyło  całość, co w tym przypadku nie było dobre. 

Styl i narracja utrzymane są w klimatach książkowych i wszystko do siebie pasuje. Autorzy robili co mogli. Okładka wymowna i oddająca klimat książki.


Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne



"Omens bite" P.C. Cast, Kristin Cast

"Omens bite" P.C. Cast, Kristin Cast

Miałam dużą nadzieję, że drugi tom będzie lepszy niż pierwszy, przy którym nie ukrywam, że troszkę się męczyłam. Cóż, lepszy był, ale chyba oczekiwałam czegoś więcej.

Nie mniej, koniec końców jestem zadowolona. W tej części dzieje się dużo więcej. 

Bliźniaczki Mercy i Hunter są potomkiniami Sary, wiedźmy z Salem, która  była założycielką rodu Goode i tym samym miasteczka Gooodeville. Od wieków kolejne pokolenia wiedźm opiekowały się drzewami, które rosły u bram miasteczka, a które prowadziły do podziemnych światów. 

Po tragicznej śmieci ich matki, dziewczyny muszą przejąć pieczę nad starożytnymi portalami oddzielającymi ich świat od królestw, w których cały czas rządzi mitologia i najczarniejsze stworzenia.

Prastare drzewa zaczyna toczyć nieznana choroba, a przez pękające bramy przedostają się istoty, które będą zagrażać światu. 

Niestety siostry zamiast się połączyć, popadają w konflikt i coraz bardziej się od siebie oddalają. Stają się coraz bardziej przerażone i samotne, każda z nich osobno próbuje ratować bramy i powoli gubią się w swoim działaniu.

W  tej części udaje się nam z pomocą Mercy poznać nieco bliżej inny mitologiczny świat Krainę Umarłych, gdzie rządzi starożytna mitologia egipska. Dobrze, że autorki próbują wplatać w książki inne wątki, dzięki temu staje się ona dużo ciekawsza.

Nie ukrywam, że koniec książki jest niesamowity i pozostawia nas w bardzo dużym niedopowiedzeniu, ale tym samym mam dużo większe wymagania do kolejnego tomu. Niesamowicie drażni mnie upór dziewczyn, który jest niesłychanie męczący. Niemniej każda z dziewczyn ma niesłychanie silny charakter, więc te spięcia będą dużo bardziej efektowane, ponieważ każda jest przekonana o swoich racjach. Poza tym do ich życia wtrącają się bogowie, a to nigdy nic dobrego nie wróży. 

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Jaguar



"Królowa dzikusów" Joanna Lampka

"Królowa dzikusów" Joanna Lampka

Od pierwszej części wiedziałam, że Joanna Lampka ma dużo większy plan do postaci głównej bohaterki. Każda kolejna książka będzie małym kunsztem. 

Trzeci tom jest obszerniejszy w wydarzenia, które mają tam miejsce. 

Krwawa wojna dobiega końca i armia pod dowództwem Iana Lancastera miażdży wszystko, co napotka na swojej drodze. Ostatnim celem jest zaniedbana, dzika prowincja północy broniona przez Armię Cieni. Zdawałoby isę, że żołnierz Cesarstwa połkną ją na śniadanie, ale ta nie daje za wygraną i broni się ostatkiem sił, wciąż nie pozwalając ostatecznie przechylić szali zwycięstwa na korzyść perfekcyjnie wyszkolonej armii.

Północ, strategicznie nie jest ważna, to dla dowódcy i pryszłego cesarzarza znaczy bardzo dużo. Na czele dzikusów (jak ich pogardliwie nazywa), stoi jego była kochanka -Aline - wygnana córka najwięksego wroga, obecnie obiekt zaciekłej nienawiści. Konfrontacja jest więc nieunikniona. Pierwszy raz w historii Kontynenty Zachodnirgo, wyvchowanka ultrakonserwatywnego Krolestwa, kobiketa, która w swoim kraju nic nie znaczy, tutaj pełni rolę przywódczyni. Dźwiga ona na barkach odpowiedzialność, nie tylko za losy półncy, ale też za ludzi, którzy walczą o zmianę. Ruch  Czarnej Perły rozrasta się, ale jest podatny na dezinformację. Propaganda to bardzo potężna i skuteczna broń. 

Autorka utrzymała siłę i zadzorność gółownej bohaterki. Choć w tej części nadała jej dużo cech ludkich, kobiecych. Dzięki temu, że wiemy, co czuje  nie jest już taka niedostępna. Poza tym, jak każdy człowiek ma wady o których wie i walczy z nimi na codzień, dzięki czemu wiemy, że jest prawdziwa, a nie została wykreowana na chodzący ideał. 

W każdej kolejnej części tej serii możemy zaobsewować jak pięknie autorka się rozwija. Kunszt literacki sam się obroni, kiedy widoczna jest praca nad nim. Tu widać ogromny wkład pracy i progres. Część trzecia bije na głowę dwie poprzednie. Zastanawiam się, co się wydarzy w kolejnej części. 

Joanna Lampka uzależnia, chcesz jej więcej i więcej. Świat, który wykreowała powoli toruje sobie stałe miejsce na półkach fantastyki. 

Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne 


"Berło światła" Marah Woolf

"Berło światła" Marah Woolf

Autorka serii "Trzy siostry" powraca i to naprawdę w dobrym stylu. 

Pierwszy tom trylogii Kroniki Atlantydy, pt. "Berło światła" rozpoczyna nasza przygodę w świat magii, tajemnic, poszukiwania dawno zaginionych skarbów, których nikt nie widział od tysięcy lat. 

Nasza główna bohaterka Nefertari de Vesci i ma imię po królowej egipskiej, której jest potomkinią. Ma dwadzieścia cztery lata i zawodowo zajmuje się odnajdywaniem skradzionych dzieł sztuki. Trzeba jej to oddać, że jest w tym dobra. Nie działa w pojedynke, pracuje ze swoim bratem Malachim, hrabią de Mandeville. Razem podejmowali decyzje w sprawie każdego zlecenia. Do momentu kiedy nie pojawił się On - Azrael. Niezwykle arogancki anioł, który chce by odnalazła berło światła, jedno z insygniów mocy, ocalone przez nieśmiertelnych dwanaście tysięcy lat temu zanim Atlantyda zatonęła. Misja niemożliwa, ale kiedy na szali zwycięstwa waży się zdrowie brata Taris nie wacha się ani chwili dłużej. Nieśmiertelni i aniołek nie doceniają naszej bohaterki. Nie ma artefaktu, którego ona by nie znalazła. 

Nie miałam wątpliwości, że autorka kolejną serią zrobi burzę na rynku. Sam pierwszy tom, to jakby wstęp do większej historii. Niesamowicie dobrze wykreowany świat. Połączenie dwóch odrębnych religii w tak spójną całość. Coś niesamowitego. Pojawiają się wierzenia egipskie, których chyba jeszcze w książce nie miałam okazji spotkać. Oczywiście w akompaniamencie chrześcijaństwa, ale pod nieco innym kontem. Brawo za odwagę.

Cieszę się, że Marah postawiła na silną bohaterkę. Na kartkach książki bije od niej pewność siebie, inteligencja, wolność, ale też zadziorność. Oczywiście jak każda kobieta ma chwile słabości, którą też jest jej brat, ale jest mu niesamowicie oddana. 

Na to czekałam. Od samego początku akcja toczy się na wysokich obrotach i pędzi do przodu, nawet samo zakończenie jest miażdżące. Czekałam na duże wow po jej ostatniej trylogii, to co dostałam przerosło moje jakiekolwiek oczekiwania. Drugi tom to będzie petarda. 

Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar



"Klucz do nieśmiertelności" Krzysztof Rypuła

"Klucz do nieśmiertelności" Krzysztof Rypuła

Wybierając debiuty musimy liczyć się z tym, że możemy różnie trafić. Po opisie powieści, czekałam na nią  z niecierpliwością. Urban fantasy  nie jest moim ulubionym gatunkiem, ale podobne gatunki zawszę chętnie przytulę. 

W książce pojawia się korporacja RING. Właśnie tam w laboratoriach przeprowadza się eksperymenty, o których nigdzie nie można znaleźć żadnej informacji. Człowiek od wieków marzył o nieśmiertelności i długim życiu w zdrowiu. Przez wieki można było spotkać ludzi, którzy szukali mitycznych artefaktów i rzeczy, które by w tym pomogły. Pomogłoby znaleźć lek na choroby cywilizacyjne no i przy okazji spełnić marzenia ludzkości o nieśmiertelności. W poufnym projekcie ORION pracują najlepsi naukowcy, którzy skupiają się nad dopracowaniem pewnego serum, ale nie wszystko zawsze idzie zgodnie z planem.

Dochodzi do komplikacji podczas transportu lotniczego, gdzie nesesery z badaną substancją rozszczelniają się, a wirus wydostaje się z bezpiecznego lokum i uderza w ludzi, którzy przebywają w części kompleksu Uniwersytetu Moskiewskiego. Skutki tego wydarzenia są drastyczne. Pomimo szybkiego wprowadzenia ścisłej kwarantanny i odizolowania zakażonych, to hordy zombie sieje przerażenie. Nic nie jest w stanie ich zatrzymać. 

Spodziewałam się niesamowicie mrocznego i krwawego horroru fantasy, a tu takie pozytywne zaskoczenie, bo czarny humor jest rzadko spotykany w książkach, albo ja pop prostu na takowe nie trafiałam po drodze. Wszystko składa się w spójną całość, choć tych wątków  w pewnym momencie robiło się troszkę za dużo i czytelnik może mieć chwile konsternacji. 

Autor ma ciekawy styl. Konsekwenty i bardzo obrazowy. Przez całą powieść autor utrzymuje wszystko w tym samym tonie. Dzięki temu, że w książce pojawia się wiele wątków i bohaterów, którzy koniec końców w jakiś sposób na siebie oddziałują, nie skupiamy się konkretnie na żadnym z nich i gładko przechodzimy przez powieść.

Co prawda nie codziennie sięgam po ten gatunek, ale koniec końców, od czasu do czasu chętnie spróbuję  czegoś nowego.

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne



"Extasia" Claire Legrand

"Extasia" Claire Legrand

Debiut autorki Claire Legrand. Opis książki wydawał się niesamowicie kuszący. Zamknięta społeczność, a w niej "bogobojność", ale też zakazane moce i czarownice, które  nie powinny mieć miejsca. Tajemnice i Diabeł, który ma kusić do złego. 
Gdy tajemnicze zło morduje ludzi, ona decyduje się sięgnąć po najpotężniejszą dla kobiety moc - ukrytą w czerwonym kapturze - moc czarownicy.

Książka o kobiecej potędze - pełna tajemnic czyhających w mroku i mocy czerpiącej z krwi i miłości.

Nieważne, jak ma na imię.

Wystarczy, że właśnie dziś stanie się jedną z czterech świętych Przystani. Starsi naznaczą ją i założą jej na głowę czerwony kaptur. Razem ze swoimi siostrami przeciwstawi się złu, które żyje pod czarną górą - złu, które zabiło dziewięciu mieszkańców jej wioski. 

Nie ma zamiaru mówić nikomu o białookich bestiach, które za nią podążają. Ani o pozbawionych twarzy szarych kobietach, wysokich jak domy. Ani o dziewczynach, które na jej oczach całowały się w zagajniku wiązów.

Dziś zostanie świętą Przystani. W końcu ma nadzieję uwolnić swoich bliskich od matczynej hańby i uratować swój lud przed zagładą. Nie lęka się niczego.

Oczekiwałam pradawnej i starodawnej magii  z potężnymi czarownicami, których moce były tłumione, by nagle się obudzić z potężną siłą. 

Tymczasem dostałam nieco zmienioną historię Niezgodnej i Więźnia labiryntu. Osobiście nie tego oczekiwałam. Debiut tym razem mało udany. Extasia to sapphic horror YA osoadzony w dystopijnej, mrocznej przyszłości, gdzie małą wioskę zamieszkują fanatycy religijni, którzy za zło świat winią kobiety, a żeby je odpokutować, cztery święte w tym Amity pozwalają się bić i pastwić nad sobą, by odkupić grzechy.

Dużym atutem jest początek historii, kiedy zostajemy w nią wprowadzeni. Potem już zaczyna coś szwankować. Końcówka może i jest zaskakująca, ale wszystko zostaje rozwiązane zbyt szybko, przez co wiele informacji jest podane na zbyt małej ilości stron. 


Kinga

            Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Jaguar






 

"Don't leave me" Lena Kiefer

"Don't leave me" Lena Kiefer

 Jest! Nareszcie!

Powiem Wam, że autorka dała nam troszkę czekać na zakończenie serii. Czy się opłacało? Za chwilę się dowiecie. 

Po części lubię ten czas oczekiwania na kolejną książkę serii i bacznie wypatruję na stronie wydawnictw kolejnych części. Z tą nie było inaczej. 

Powieść Young Adult, troszkę hate-love, ale kiedy wszystko w końcu mogłoby się ułożyć Layalla dopada jego przeszłość. 

Czy w końcu uda się nam poznać odpowiedź na pytanie, czy Lyall jest mordercą? Czy Kenzie będzie w stanie mu pomóc? Czy ich miłość przetrwa i dostanie kolejną szansę na szczęście?

Po wielu zawirowaniach Kenzie i Lyall  wrzeszczcie są razem. Ale to szczęście jest pozorne i zagrożone, ponieważ Lyallowi wysunięte bardzo poważne oskarżenia. Dziewczyna nie wierzy, że jej ukochany mógłby okazać się mordercą, choć wszystkie dowodu działają na jego niekorzyść. 

Nie trzeba być zdziwionym, że chłopak jest zrozpaczony, bo wie co go czeka. Wszyscy wierzą, że to on jest winien zbrodni, bo dowody są jasne i klarowne i niestety opowiadają przeciwko niemu. Kenzie stara się zrobić wszystko, by udowodnić jego niewinność. Jednak chłopaka ogarniają wątpliwości, czy jego związek ma jeszcze jakiekolwiek szanse na przetrwanie.

Zwątpienie, miłość, bezwzględność, intrygi, zagrożenie, walka o władzę, kłamstwa, a to wszystko na tle skomplikowanego procesu sądowego, który wywoła nieoczekiwany zwrot akcji. 

Trzeba przyznać, że w tej części nie uda się nam podziwiać szkockich widoków, ponieważ duża część historii dzieje się na sali sądowej i w więzieniu domowym. 

Lena Kiefer po raz kolejny zafundowała mi emocjonalny rollercoster. Nie żałuję ani jednej spędzonej chwili z jej książkami. Miłość ukazana z kompletnie innej strony, pokazana została też ta ciemniejsza strona, to, że nie zawsze układa się pięknie, a najważniejsze to po prostu być przy drugiej osobie. 

Podobało mi się, że autorka postanowiła poświęcić trochę więcej czasu bohaterom drugoplanowym, którzy odkryli przed nami całkiem inne oblicze. Ci dwoje nie mieli łatwych początków, związek też nie należał do sielankowych, a do tego zakończenie, którego w sumie nikt się nie spodziewał. Czytajcie!


Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar 



"Penis, czyli o seksualności mężczyzn" Sturla Pilskog

"Penis, czyli o seksualności mężczyzn" Sturla Pilskog

Podobno do odważnych świat należy. Kto w życiu nie ryzykuje,  nie pije szampana. 

Nigdy,  nie czytałam poradników, ani pochodnych tych gatunków. Dostając propozycję zrecenzowania poniższej książki stwierdzałam, że będzie to niesamowite wyzwanie. Dodatkowo temat główny nie pozostawia zbyt dużo wyobraźni, a w Polsce seksualność, czy to kobiety czy  mężczyzny nadal jest tematem tabu, pomimo naszego postępu społecznego.

Autorem książki/poradnika jest seksuolog Sturla Pilskog. Sama jestem zdziwiona jak dobrze i szybko czytało mi się jego opowieści.

Książka dla wszystkich mężczyzn i tych, którzy ich kochają. 

Gdyby ludzkość poświęcała tyle uwagi Kosmowski, co problemom z penisem, czytalibyśmy tę książkę pewnie na Marsie. Czas najwyższy, by odrzucić mity i mętne porady słynnego doktora Google i stać się świadomym użytkownikiem męskiego sprzętu. Przewodnik ten sprawi, że mężczyźni poczują dumę z własnego ciała. Czy to prawda, że mężczyźni myślą o seksie co siedem sekund? Dlaczego zasypiają zaraz po seksie? Czy potencja ma jakiś związek z kolarstwem? Jak to jest z tym męskim punktem G? I najważniejsze i odwieczne pytanie: Czy rozmiar faktycznie ma znaczenie?

Strrula Pilskog jest chyba jednym z najbardziej błyskotliwych urologów na świecie. W tej książce jasno i logicznie odpowiada na wiele pytań dręczących pacjentów, a po drodze snuje barwne opowieści o starożytnej viagrze, organach amerykańskich prezydentów i pośmiertnych przygodach klejnotu Napoleona. 

Doza humoru podparta naukowymi dowodami i śmiesznymi sytuacjami. Pisane pół żartem pół serio o najważniejszym organie męskim. 

Nie ukrywam, że kilka ciekawostek się dowiedziałam i poszerzyłam swoją wiedzę, nie tylko biologiczną, ale też psychiczną i ideologiczną. Mam dwóch synów, także może kiedyś będę mogła wykorzystać tą wiedzę.

Polecam ją przeczytać wszystkim zainteresowanym osobom, oczywiście 18+.


Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak Jednym Słowem



"Siostra nocy" Marah Woolf

"Siostra nocy" Marah Woolf

Finalny tom trylogii "Trzy czarownice".

Od samego początku urzekła mnie historia trzech sióstr. Każdy  z tytułów odnosi się do jednej siostry, ale historia toczy się dalej, autorka nie rozdziela tomów na osobne siostry. Nie mniej losy wszystkich są uwzględnione i przeplatają się ze sobą, dlatego, że wszystko jest ze sobą powiązane. 

Magiczna przygoda pełna niebezpieczeństw i romansów w świecie, w którym legendy stały się rzeczywistością.


Nadeszła pora, aby odłożyć na bok dawne niesnaski – sprzymierzeńcy muszą jeszcze raz zaufać sobie nawzajem, bo tylko w ten sposób zdołają pokonać Regulusa i powstrzymać jego szaleńcze plany. Oba światy, sióstr i demonów, muszą przejść transformację, by dalej istnieć… Pytanie tylko, czy będą mogli współistnieć, czy konieczne będzie zamknięcie źródła raz na zawsze, rozdzielając tym samym kochanków i łamiąc serca po obu stronach niewidzialnej granicy.

Moce, żywioły, demony i krucha dziewczyna. Opowieść o sile czarów i miłości.

Vianne wraca do Brocéliande, ale niestety nie jest to szczęśliwy powrót, na który czekała. Wszystko się zmieniło: Loża Merlina, Wielki Mistrz i sama Vianne. Traumatyczny pobyt w Kerys sprawił, że dla młodej czarownicy nic nie będzie już takie, jak dawniej.


O przyszłości obu światów nie decydują jednak ani magowie i czarownice, ani demony. Prawdziwymi paniami ich losów są cztery boginie. To one ferują wyroki i prostują splątane nici starych legend, kształtując ostatecznie historię wszystkich i wszystkiego… To za ich sprawą czytając finałowy tom sagi o trzech czarownicach, śmiejesz się i płaczesz jednocześnie.


Magiczna przygoda trzech sióstr zmierza do niepokojącego rozstrzygnięcia, w którym wrogowie zostają przyjaciółmi, a miłość – poświęcona.

Ostatni tom to niesamowita mieszanka emocjonalna. Akcja trzyma nas w napięciu do samego końca i w sumie nie wiemy, czy można ufać sprzymierzeńcom i kto się okaże godnym tego zaufania. 

Autorka miała niesamowity pomysł wplecenia legendy o królu Arturze i czarodzieju Merlinie. Powieść czyta się bardzo szybko, Woolf ma niesamowicie lekki styl pisania i przyciąga czytelnika. 

Bez uwagi nie mogą też pozostać okładki, które przyciągają wzrok oraz mają piękne żywe kolory. Zakończenia nie będę spoilerować, ale zaskoczyło mnie. 

Dla fanów  czarownic, demonów i fantasy. To jest coś dla was.


Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar




"Deeply" Ava Reed

"Deeply" Ava Reed


Po raz kolejny nie zawiodłam się na autorce. Znalazła w powieści miejsce na wszystkie tematy, które miały się tam znaleźć. Niesamowita umiejętność łączenia ciężkich traum z życiem codziennym. 

Kiedy czytałam pierwszy tom, wiedziałam od razu, że ta seria będzie wyjątkowa.

Każda kolejna książka opowiada historię innej pary przyjaciół, co jest orzeźwiające i pokazuje nam różne perspektywy, poza tym, każda jest skupiona na innej traumie, dzięki czemu głębiej poznajemy uczucia i zachowania danych bohaterów.

Czy można przekroczyć własne ograniczenia i zacząć wszystko od nowa?


21-letnia Zoey, siostra Coopera,  próbuje udowodnić sobie, że jest to możliwe. Dlatego decyduje się na powrót do miasta, w którym doświadczyła największej traumy swojego życia. Przyjeżdża do Seattle, wprowadza się do mieszkania starszego brata i zaczyna studiować na pobliskiej uczelni.

Czy można pokonać paraliżujący strach, który czai się na każdym kroku?



Jednym z jej współlokatorów jest Dylan – przystojny, męski, łagodny i wzbudzający zaufanie młody mężczyzna. Zoey nie wie jednak, że został on – podobnie jak ona – ciężko doświadczony przez los i że – w przeciwieństwie do niej – nie jest jeszcze gotowy, żeby wyjść z ukrycia i przyznać się do swoich ułomności.

Jak wspomniałam wcześniej. Autorka nie boi się trudnych tematów, nie unika ich. Co więcej, tworzy powieści, które specjalnie mają w nas wywołać nie tylko śmiech i inne emocje, ale również spojrzeć na życie nieco inaczej, spojrzeć w siebie, ale też w innego człowieka. 

Idealne zakończenie trylogii, która podbiła serca czytelniczek na polskim rynku. 


Kinga

            Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar





"Najpiękniejszy sen" Katarzyna Michalak

"Najpiękniejszy sen" Katarzyna Michalak

Wydawnictwo po raz kolejny postanowiło mi zaufać w kwestii recenzji książki.

Nie  było innej możliwości, bym się nie zgodziła. Jest to druga książka Katarzyny Michalak, którą miałam okazję czytać. Tym razem jednak zrobiłam drobny research nie tylko w jej książkach i gdzie jestem dokładnie w fabule, ale również poczytałam nieco opinii. 

Rzecz jasna nie jestem znawcą autorki i za taką się nie uważam i niestety nie miałam jeszcze okazji czytać jej poprzednich serii, które są tak wychwalane. Te dwie lektury, które miałam okazję czytać przypadły mi do gustu, więc pewnie poprzednie serie autorki będą lepsze, skoro wiele osób pisze, że poprzednie książki to zupełnie inny styl Pani Michalak.

Ale skupmy się konkretnie na tej powieści. Po moich krótkich poszukiwaniach doczytałam, że jest to już szósty tom tego cyklu i zarazem ostatni. Według mnie nie trzeba by było czytać poprzednich serii, by zagłębić się w lekturę, choć pewnie ułatwiłoby to rozeznanie się w bohaterach i jak doszli do tej chwili.

Co do samej fabuły. Jestem zadowolona z jej poprowadzenia. Wątki były spójne. Książka ukazująca zwykłych ludzi z ich codziennymi problemami i radzeniem sobie z nimi. Z własnego doświadczenia wiemy, że los bywa przewrotny i w życiu różnie się potrafi ułożyć. 

Książka ma na celu wywarcie na nas dużych emocji i autorce się to udaje, bo poruszone w niej zostały tematy, które każdego chwyciłyby za serce. Nie można przejść obok nich obojętnie. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że losy tych bohaterów musiały się ze sobą skrzyżować dużo wcześniej. 

Podsumowując książka mi się podobała. Szybko odnalazłam się w jej klimacie. Dodatkowo szkoda nie wspomnieć o pięknej okładce, która wręcz zniewala i nie trudno się domyślić, że jednym z głównych wątków będzie dziecko.

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak Jednym Słowem




 

"Ostatni goblin" Edgar Hryniewicki

"Ostatni goblin" Edgar Hryniewicki


 Miło jest wrócić do bohaterów, których przyjemnie się wspomina. Tym bardziej miło, kiedy widać przemianę bohaterów na tą bardziej dojrzałą. 

Miło mi tym bardziej, że sam autor o mnie pamiętał, za co jestem niesamowicie wdzięczna. Zawsze jest ciepło kiedy twoja praca zostaje doceniona. 

Uwielbiam książki z motywem drogi i podróży. Dlatego, że każdy z nas ma do pokonania swoją własną podróż i drogę, która potrafi być na prawdę wyboista i kręta.

"Droga powrotna do domu bywa najtrudniejszą podróżą w życiu."


Wojna z Południem zbliża się do decydującego starcia. Królestwa Krotosu i Protosu podporządkowują sobie kolejne terytoria należące do Ligi wyspiarskiej, a lud Thornis jest niespokojny z powodu zbliżającego się zagrożenia.

Tymczasem nasz bohater, Mins, został zmuszony do opuszczenia swojej rodzinnej wyspy. Pozbawiony przyjaciół i osamotniony musi ponieść konsekwencje swoich decyzji, czynów i górnolotnych idei z poprzedniego tomu. 

Mins przemierza ogarnięty wojną i chaosem kraj, by odnaleźć swoich przyjaciół, którzy tak jak on toczą nierówną walkę z losem, by móc wrócić do domu.

Poza tym Thornis Tulelia w kocu zaczyna dojrzewać do swojego przeznaczenia, rozumiejąc, że w życiu liczy się dużo więcej. Świat zmienia się na ich oczach. Ale i nasi bohaterowie przechodzą przemianę.

Po raz kolejny autor mnie zaskoczył. Tym razem dojrzałością całej powieści Bohaterowie zostali zmuszeni szybko dojrzeć, przez wydarzenia, które miały miejsce w poprzednim tomie, ale też tym. 

Pomimo tego, że książka jest kontynuacją powieści "Czarne koty" stwierdzam, że Nie jest konieczna znajomość pierwszego tomu, dzięki temu książki są "elastyczne".

Cala powieść została dobrze przemyślana i skonstruowana. W tekście widać też pewną przemianę samego autora, która stawia go w dobrym świetle, bo ewoluuje i widocznie odnalazł swoją ścieżkę pisarską. 

Zakończenie jest skonstruowane tak jak powinno być, to znaczy zaskakujące i pozostawiające nas w oczekiwaniu na kolejną powieść.


Kinga


 Za możliwość przeczytania dziękuję autorowi Edgar Hryniewicki   




Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger