"Hex You. Kara za klątwę." P.C. Cast, Kristin Cast

"Hex You. Kara za klątwę." P.C. Cast, Kristin Cast

Poprzednie dwa tomy niesamowicie mnie denerwowały, głównie przez siostry bliźniaczki, które były irytujące do granic możliwości. Nie sądziłam, że jest mnie w stanie coś tak wytrącić z równowagi. 

Ten tom przeczytałam nie tylko z ciekawości, ale też nie lubię niedokończonych spraw, zwłaszcza rozpoczętych serii, więc siłą rzeczy musiałam ją skończyć. 

I szczerze wam powiem, że się zdziwiłam. Rzecz jasna siostry nadal nieziemsko mnie irytowały, ale potrafiły mnie też zaskoczyć, czego bym się nie spodziewała. 
 

Bliźniaczki Mercy i Hunter są wiedźmami i zarazem bezpośrednimi spadkobierczyniami Sary Good, która założyła ich miasto. Po zamordowani matki dziewcząt przez demona zostały opiekunkami bram do czterech światów podziemnych - starożytnych portali łączących ich świat z innymi, gdzie rządzą mitologia i żyją najmroczniejsze stwory.

Mercy i Khenti zostali uwięzieni w Zaświatach Starożytnego Egiptu i potrzebują pomocy Hunter, by stamtąd uciec. Podczas, gdy Hunter szuka sposobu, by ich uwolnić inne zło zagraża Goodeville. Amfrityta po raz kolejny pojawia się a horyzoncie i pragnie zemsty za odrzucenie. Korzystając z osłabienia bram, wywabia niebezpiecznego potwora i napuszcza go na mieszkańców miasteczka. Powstrzymanie bogini i zapieczętowanie bram raz na zawsze będzie wymagało całej mocy bliźniaczek Good. 

To był ten moment, kiedy bliźniaczki w końcu (!) się ocknęły. Zamiast ze sobą walczyć zaczęły współpracować. Na to czekałam dwa poprzednie tomy. Pokazały swoją dojrzałość i siostrzaną miłość. Wątki poprowadzone w poprzednich tomach teraz ostatecznie zostają doprowadzone do końca i zamknięte.

Mam wielki sentyment do autorek za inne serie, które gdzieś tam nadal mają swoje miejsce na półce. Ta historia nie była mocno zaskakująca, raczej dobrze zaplanowana i przemyślana, co nie zmienia faktu, że nie była dobra. Mi po prostu akurat czegoś w niej zabrakło, albo czegoś było za dużo? W tej części dostajemy odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania. Nie ukrywam, że na końcu uroniłam łzę czy dwie...

~ Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuje Wydawnictwu Jaguar





"Foul Lady Fortune" Chloe Gong

"Foul Lady Fortune" Chloe Gong

 Nie ukrywam, że nie czytałam poprzednich części związanych z ta historią, może gdybym przeczytała poprzednią duolgię było by mi łatwiej, znając historię i nasiąkłabym tamtym klimatem.

Niezwykle trudno było mi ocenić tą powieść, bo spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Nie do końca wiedziałam czego mogę oczekiwać. Bardzo długo do niej wracałam, bo często odkładałam książkę czytałam coś innego i wracałam do niej ponownie. Niestety złapałam się kila razy na tym, że zmuszałam się, byleby ją skończyć i móc coś napisać, bo skoro się tego podjęłam to zadanie musi być doprowadzone do końca. 

Nie sposób nie docenić kunsztu pisarskiego autorki. Wątki rozwijają się powoli, albo bardzo spójnie. Wszystko z małych kawałków łączy się w spójną historię. 

Książka opowiada losy dwójki zupełnie niedopasowanych szpiegów, którzy udają małżeństwo, by rozwikłać tajemnicze i brutalne morderstwa w Szanghaju w latach trzydziestych. 


Główną bohaterką jest Rosalind, która cztery lata wcześniej otarła się o śmierć i dzięki dziwnemu eksperymentowi nie tylko odzyskała zdrowie, ale nabyła również kilka nietypowych gratisów. Teraz, by zadośćuczynić za popełnioną zdradę, wykorzystuje swoje umiejętności jako płatna zabójczyni dla swojego kraju. 

Po ataku Cesarskiej Armii Japo0ńskiej na Chiny, dziewczyna dostaje nową misję. Zgodnie z nowymi rozkazami zabójczyni musi przeniknąć do agencji prasowej powiązanej z Cesarstwem Japonii i odnaleźć wszystkie osoby odpowiedzialne za działania terrorystyczne. 

Aby odsunąć od siebie podejrzenia, musi udawać żonę innego szpiega nacjonalistów, Oriona Honga, a chociaż jego nonszalancja i maniery playboya doprowadzają ją do furii, zgadza się z nim współpracować w imię wyższego dobra. Jednak Orion ma własne plany, a Rosalind skrywa tajemnice, których nie zamierza ujawniać. Oboje próbują dotrzeć do sedna sprawy, ale bardzo szybko orientują się, że ta intryga ma dużo większy i bardziej przerażający zasięg niż początkowo myśleli. 

Foul Lady Fortune jest tajemnicza i zagadkowa. Do połowy książki ciężko się połapać i historia bardzo się wlecze. Od połowy jest dobrze, a całość ratuje tak na prawdę zakończenie, a szkoda, bo jest potencjał, który nie został wykorzystany. Zanim będziemy chcieli przeczytać tą serię polecam zapoznać się z wcześniejszą serią autorki. 

~ Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar



"Lato w Przytulnej" Katarzyna Michalak

"Lato w Przytulnej" Katarzyna Michalak

Tak jak mogłam się spodziewać. Autorka nie zawiodła w żadnym aspekcie. Sama złapałam się na tym, że czekam z niecierpliwością na konstynuację "Wiosny w Przytulnej". Zakończenie poprzedniego tomu zostawił mnie w ogromnym zawieszeniu, miałam nadzieję, że w tej części dowiem się znacznie więcej... ale po kolei. 

Miło było powrócić do rodziny Gawroszów. W pierwszym tomie troszkę poznaliśmy tajemnic starszyzny, w tym swoje sekrety odkrywa Andrzeja - taty. Oczywiście naszym detektywem w dalszej części pozostaje Azja, który wysuwa się na przód w tym tomie i większość powieści poświęcona jest jego osobie. 

Książka głównie napisana w trzeciej osobie, tak jakbyśmy mieli dodatkową osobę w rodzinie, która opowiadałaby nam historię. 

Historia niby toczy się spokojnie i jednostajnie, ale zaskakujące  momenty zaskakują nas z nietypowych stron i za każdym razem byłam zdziwiona. Życie toczy się swoim tempem, w tle remont w Przytulnej, który potrwa kilka miesięcy, a w tym czasie bardzo dużo może się wydarzyć i jestem o tym przekonana, że autorka nas bardzo zaskoczy.

Zakończenie nie mogłoby być inne, bo przecież nie było by to w stylu Pani Kasi. Część naszego apetytu została nasycona poprzez ujawnienie tajemnic głowy rodziny, ale nadal nie znamy tej najważniejszej, ale też co skrywają inny domownicy. Mam nadzieję, że dwie kolejne części wszystko nam wyjaśnią. 

Czekam z niecierpliwością. Mam nadzieję, że poczekacie razem ze mną. Mam małą nadzieję, że kolejne części, jak przypuszczam jesień i zima zaskoczą nas w tym roku zbliżonymi miesiącami pór roku? :D 

Zobaczymy...

~ Kinga


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak
 



"Korona popiołów" Marah Woolf

"Korona popiołów" Marah Woolf

To jest zdecydowanie moja trylogia roku. Od bardzo dawna nie czytałam tak dobrze dopracowanej historii. Jestem zachwycona kunsztem autorki i jej pomysłów. 
Kroniki Atlantydy to druga seria po Trzech Czarownicach, które miałam okazję czytać. Została mi do nadrobienia jeszcze jedna seria, mianowicie Iskra Bogów. Nadal nie mogę wyjść z podziwu nad Koroną popiołów, ale zacznijmy od początku.

Zdrady i utracone nadzieje wylewają się z tej książki. Nie chcę wam za dużo spoilerować z poprzedniego tomu, bo zniszczę wam całą historię. Taris ma drugie życie, musi odnaleźć się w nowej roli, a to wcale nie jest łatwe, musi opanować pragnienie i poznać swoje nowe możliwości. Ciężko jest jej wytrzymać w pobliżu innych.

Zdrada Seta zabolała wszystkich, nikt się nie spodziewał, że po daniu mu kolejnej szansy on znowu będzie się starał zniszczyć wszystko co stworzyli. Każdy zabił go w myślach przynajmniej kilkukrotnie. Nieśmiertelni zastanawiają się jak zakraść się na dwór Seta i odzyskać pierścień ognia. Nefertari się od nich szybsza i ucieka do Gehenny, co wcale nie było łatwe. Poza tym sprawy na dworze okazują się dużo bardziej skomplikowane niż początkowo wszyscy przypuszczali.

Nadszedł czas na ostatnią część, myślę, że przez wszystkich niesamowicie wyczekiwaną. Jak można było spodziewać się po Woolf finał był godny i mimo wszystko zaskakujący. Dostajemy całkiem sporą powieść ponad pięciuset stron niezwykłej przygody. Podoba mi się, że nie ma nacisku na głównych bohaterów. Każdy z nich jest dopracowany, każdy został obdarzony świetnym charakterem, ale też obciążony wydarzeniami, które zaważyły nad ich osobowością. Postaci sa niesamowicie dopracowane pod każdym względem. Dojrzałe, wiekowe, ale  nadal się zmieniają a my możemy to obserwować. 

Wspominałam to już przy poprzednich tomach, ale wspomnę ponownie: to połączenie gatunków, ale też zaplecze historyczne i mitologiczne jest zdumiewające. Te koneksje między bogami, półbogami przechodzą w płynną całość, tworzą niesłychane koligacje. Zadziwia mnie to do dziś, ponad to wszystkie antyczne miejsca, postaci, miejsca, w których znajdują się do dziś. 

Nieśmiertelni, przemienieni, Aristoi, bogowie, walki o władze, zdrady, nowe nadzieje wszystko to razem tworzy niesamowitą przygodę. Na każdym kroku spotykamy tajemnicę, nic nie jest takie jak się wydaje i bardzo często nasz największy wróg może się okazać naszym największym sojusznikiem. Koniec końców okazuje się, że myśleliśmy błędnie, a autorka postanowiła wszystko przewrócić do góry nogami, co spowodowało zupełnie inne spojrzenie na historię. 

Marah Woolf stworzyła niesamowitą serię, która będzie się podobać szerszemu gronu czytelników, którzy lubią fantastykę, albo którzy lubią eksperymentować z gatunkami. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że dobrze byłoby wprowadzić minimalny limit wiekowy, bo groza, mrok i śmierć jaka się tu przewija nie będzie dla każdego. Niesamowity, fascynujący i magiczny finał powieści opowiadający o odwadze, walce i miłości, która jest jednak najsilniejsza. 

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar


Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger