[PRZEDPREMIEROWO] "Wojenna burza" Victoria Aveyard
Zdrada nieomal zniszczyła Mare i zagroziła rebelii. Teraz – by chronić Czerwonych i Nowych – Czerwona Królowa musi poświęcić swoje szczęście i zawiązać sojusz, który sprawi, że Norta się podda, a Maven razem z nią.
Potężni Srebrni, sprzymierzeńcy Cala, wraz z Mare i Szkarłatną Gwardią mają szansę na zwycięstwo. Jednak ogarnięty obsesją Maven nie cofnie się przed niczym, by odzyskać Mare – nawet jeśli będzie musiał zniszczyć wszystko na swojej drodze. Buntowniczka władająca piorunami może stracić swoją pozycję na zawsze.
Gdy powstaną po raz ostatni – Czerwoni niczym świt – korona trafi w samo serce burzy. Nadciąga wojna, która odmieni królestwo. Wszyscy staną do walki, ale nie wszyscy przetrwają. Bo za zwycięstwo trzeba zapłacić najwyższą cenę.
„Zmiana może być szybka lub wolna. Ale ruch zawsze powinien odbywać się do przodu.”
Udało mi się! W trzy dni pochłonęłam książkę liczącą 700 stron. Dla nie wtajemniczonych, dla mnie to wyczyn niebywały. Czytanie u mnie jest możliwe tylko wieczorami ze względu na moich chłopców.
Victoria Aveyard napisała już ostatnią część o przychodach Mare, Cala, Mayvena, Pani Generał, Kilorna i Szkarłatnej Gwardii. Odnoszę jednak wrażenie, że te 700 stron to lekka przesada. Pisać książkę dla jej długości, a nie wartości – nie tędy droga. Aveyard znów dała niesławny popis jeżeli chodzi o opisy i monologi wewnętrzne. Za dużo i za długie.
Bardzo podoba mi się podział rozdziałów. Po raz kolejny. W poprzednim tomie mieliśmy ten sam manewr. Dzięki niemu książkę czytało się szybciej i była ciekawsza. W tym tomie narratorami są Mare, Evangeline, Iris, ale też znajdziemy kilka rozdziałów Mavena i Cala. Dodaje to całej historii biegu i innego spojrzenia.
Cała lektura opiera się niemalże na walkach o nowy świat i nową przyszłość dla wszystkich, ale też na rozterkach między Calem a Mare. Mamy ten wątek miłosny, ale został on zepchnięty na drugi plan przez co nie jest przytłaczający.
Nasza bohaterka nareszcie dojrzała, ale czuje się zraniona. Osoba, która kocha podjęła decyzję, które zraniły ją i jego. "COŚ" było ważniejsze niż oni i to co ich łączyło. Nie możemy się dziwić, że próbuje żyć normalnie nawet w czasie wojny. Cal z kolei podjął decyzję, której się po nim oczekiwało? Czy były one słuszne?
„Zawsze z przyjemnością dzielę się książkami. Wiedza jest jak przypływ, który podnosi wszystkie łodzie.”
Czekają nas zdrady, intrygi, „zmiana frontu” nie tylko na wojnie, ale też wśród ludzi, przyjaciół i wrogów. Kto ostatecznie zostanie sprzymierzeńcem?
Zakończenie wydaje się godne serii. Nie można oczekiwać spektakularnego happy endu po książce pełnej wojen i bitew, śmierci i zagłady. Pozostaje mały niedosyt. Nie wszystko zostało wyjaśnione. Pozostało kilka kwestii, które mogłyby być wyjaśnione. Mam troszkę żalu do Aveyard, że nie rozudowała zakończenia. Mogła troszkę rzeczy wyjaśnić i przybliżyć. Teraz wygląda na to, jakby zostawiła sobie otwartą furtkę do kontynuacji. Zobaczymy. Jestem całkiem zadowolona z lektury. Dałam się porwać akcji i fabuła mnie wciągnęła. Idealna Książka młodzieżowa.
Kinga
Strasznie nie lubię jak właśnie w zakończeniu pozostają nie wyjaśnione do końca kwestie... Ok to sposób na kolejną część, ale ja lubię mieć pewność że ona powstanie a nie gdybać że może będzie coś dalej....
OdpowiedzUsuńJa też. Także jestem trochę rozczarowana. Bo na serio jest furtka otwarta. Autorka powiedziała, że jest to zakończenie serii. No dobra, okej, ale mogła uściślić, że jest to definitywny koniec, bo trwamy w takim zawieszeniu.
UsuńTytuł chętnie podrzucę mojej młodzieży pod rozwagę, powinien ich zainteresować. :)
OdpowiedzUsuńPowinno im się spodobać ;) na moim blogu recenzje wszystkich 4 tomów, a jest jeszcze nowelka ;)
UsuńPomysł przygody czytelniczej już przekazany, zainteresowanie jest. :)
UsuńSuper :) jak przeczytali "Rywalki", "igrzyska śmierci", "więźnia labiryntu", i rym podobne serie, to myślę, że znajdą coś dla siebie :)
UsuńWszędzie głośno o tej serii, pewnie za sprawą wizyty autorki w Polsce :) jestem jej ciekawa :)
OdpowiedzUsuńwww.zycieblondynki.wordpress.com
Zdecydowanie. Bardzo dobrze zagrało się to z Polską premierą tej książki. No nie ukrywam, że autograf jest ;)
UsuńMusze się w końcu wziąć za tę serię, bo ciągnie ciągnie a zawsze coś innego wpadnie w rękę ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Znam to 😭😭 a zaległości ciągle rosną 😭
UsuńBędę musiała wrócić do tej serii. Mam za sobą pierwszą część. Zrobiła na mnie duże wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
To świetnie. Mówią, że pierwsze wrażenie jest ważne :)
UsuńSzkoda, że autorka nie wyjaśniła wszystkich rzeczy na końcu :/ Osobiście niezbyt lubię takie niepewne zakończenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Girl in books
Tak, wiem co czujesz. Mam dziwne przeczucia, że to nie jest ostatnie słowo Aveyard.
UsuńSwego czasu interesowałam się tą serią, więc może kiedyś skuszę się na jej lekturę.
OdpowiedzUsuńbardzo mnie zachęciłaś do tej książki, ja z natury nie lubię happy endów ;-)
OdpowiedzUsuń