"Nie z tego świata" Kelly Creagh
Muszę sama przed sobą przyznać, że zostałam pozytywnie zaskoczona, ale czuję spory niedosyt. Z tego co mi wiadomo, nie ma być kontynuacji, z czego bardzo ubolewam.
Główną bohaterką jest Jane Reye, która posiada nadnaturalne zdolności. Mianowicie rysuje to, co widzi, a widzi kilka ciekawości, jak choćby duchy, czy inne nadnaturalne zdolności.
Nie mając w życiu już nikogo, większość swojego życia spędziła w szkole dla dziewcząt w Lowood. Gdy tylko osiągnęła pełnoletność przyjęła ofertę pracy od Eliasa Thornfielda, właściciela gotyckiej posiadłości Fairfax w Wielkiej Brytanii. Ona wraz z dwojgiem innych osób podobnych do niej musi uwolnić dwór od niebezpiecznej istoty, która je nawiedza.
Na miejscu jednak okazuje się, że sprawa nie będzie tak prosta, a dużo bardziej skomplikowana niż każdy z nich mógłby się spodziewać. Po pierwsze, Elias Thornfield to nie stetryczały dziadek, ale młody i niesamowicie przystojny młody człowiek. Po drugie, nie bardzo jest chętny dzielić się swoimi sekretami. Po trzecie, istota, która nawiedza posiadłość to wcale nie duch, a jak się okazuje Jane miała już z nią wcześniej do czynienia. Rozwiązanie zagadki jest bardziej proste niż może się to wydawać.
Spodobał mi się klimat powieści, ale niestety z góry niesamowicie przewidywalna książka, tak jakbym była w stanie przewidzieć kolejny krok autorki. Choć co do naszego głównego bohatera do końca nie wiedziałam, co z nim jest nie tak, coś mi umykało.
Autorkę będziecie kojarzyć z cyklu Nevermore, a teraz postanowiła nam zaprezentować inna historię z cyklu romans paranormalny. W sumie dawno nie miałam okazji żadnego takiego czytać i miło było mi odetchnąć i miło spędziłam czas z lekturą.
Dla nieco mniej wymagających czytelników ta lektura będzie idealna na jedno popołudnie i wieczór. Ma się wrażenie, że cała historia rozgrywa się wolno, ale każda sytuacja ma swoje miejsce, niemniej pod koniec powieści ma się wrażenie, że dzieje się dużo w zbyt krótkim czasie, a ja chciałabym poznać, co będzie dalej, bo zakończenie pozostawiło otwartą furtkę, ale nie wiadomo czy autorka z niej skorzysta.
~Kinga
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar
Na dniach zabieram się za lekturę :)
OdpowiedzUsuńTo wydanie przypadło mi do gustu.
OdpowiedzUsuń