"Vamps. Świeża krew" Nicole Arend
Wszyscy zapewne pamiętamy szał jaki powstał wokół najsłynniejszej książki o wampirach. Chyba nie ma osoby, która nie słyszała o Edwardzie i Belli. Co prawda nie była to pierwsza seria o wampirach, którą przeczytałam, ale do dwóch mam szczególną sympatie, są to serie: Błękitnokrwiści oraz słynny już Zmierzch.
Kiedy więc dostałam propozycje od wydawnictwa w oko wpadła mi okładka, która dawała jasny przekaz, co do treści, więc przeczuwałam, że może to być ciekawa lektura. Jak się okazuje temat wampirów jest jak najabrdziej populrany, a wydawać by się mogło, że będzie to kolejny odgrzewany kotlet.
Osiemnastoletni Dillon Halloran dowiaduje się, że jego matka jest wampirzycą, a on sam jest pół wampirem, pół człowiekiem, a więc dampirem. Do tej pory mieszkał z ojcem na dalekiej półnony Irlandii i nie miał bladego pojęcia, że istnieje inny świat, bardziej mroczny, niebezpieczny, a już na pewno nie sądził, że on sam stanie się jego częścią. W dniu osiemnastych urodzin ojciec oświadcza mu, że ma rozpocząć naukę w wyjątkowej szkole - akademii wampirów w Albinen w szwajccarskich Alpach. To było życzenie jego matki, która z niewyjaśnionych przyczyn zniknęła tuż po jego narodzinach.
Vamps to bardzo elitarna szkoła, która przeznaczona został dla najlepszych, wybranych i oczywiście najbogatszych potomków wielkich wampirzych rodów. Nasz bohater ma duże problemy z odnalezieniem się wśród nowych znajomych, nie tylko, dlatego, że nie ma pieniędzy, ale również dlatego, że nie wie zupełnie nic o walkach, piciu krwi, lataniu, historii wampirów, polityce. Szybko jednak okazuje się, że jest wyjątkowy, jest jednocześnie atrakcją, ale też osobnikiem, który nie ma prawa istnieć.
Bardzo szybko okazuje się, że posiada wyjątkowe moce i stoi na drodze bardzo wielu wpływowym osobom. Po swojej stronie ma wielu nowych przyjaciół, a także tajemniczy protektorzy.
Nie spodziewałam się tak miłej lektury. Autorka w całkiem przyjemny i lekki sposób opisuje zajęcia lekcyjne przeplatające się z intrygami wysokich rodem wampirów i ich młodych potomków. Arend wpadła na świetny pomysł z połączeniem starych wampirzych motywów, ale w wersji nowoczesnej, przeniesioną do XXI wieku, a więc telefony komórkowe, nowoczesne laboratoria. Historia wampirów przeplata się z nowoczesnością.
Na początku podchodziłam do niej dość scpetycznie, ale w miarę rozwijania się fabuły wydarzenia także nabierały smaku. Sama końcówka jest zaskakująca i niespodziewana. Z miłą chęcią powrócę do Dillona i jego przyjaciół w drugiej części powieści.
Kinga
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar
Również jestem zdania, że miło można spędzić czas z taką publikacją.
OdpowiedzUsuńJest to bardzo ciekawe wydanie, więc będę polecać je dalej.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta propozycja. Czekam na jej kontynuację.
OdpowiedzUsuńBez wątpienia jest to jedna z ciekawych propozycji czytelniczych.
OdpowiedzUsuńWychodzę z założenia, że zawsze dobrze jest dawać szansę tego typu wydaniom.
OdpowiedzUsuńOkładka zapowiada mroczne treści. Książka dla miłośników wampirzych historii z XXI wieku.
OdpowiedzUsuńw sumie nigdy nie było mi po drodze z tematami wampirow, ale ta ksiązka wydaje się ok
OdpowiedzUsuńdyedblonde
Słyszałam już o tej pozycji, jednak nie jest to gatunek, za którym przepadam, więc nie sięgnęłam po tę książkę.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że zapowiada się dość ciekawie i kusząco
OdpowiedzUsuńTa propozycja książkowa bardzo mi się podoba. Dopisuję do swojej listy :)
OdpowiedzUsuńNa ciekawą propozycję z gatunku fantastyki zawsze warto się skusić.
OdpowiedzUsuńZ pewnością będę polecać ją dalej.
OdpowiedzUsuńJa to kompletnie się nie odnajdę w tej lekturze, jest to gatunek po jaki nie sięgam.
OdpowiedzUsuńFajne to połączenie wampirów z XXI wiekiem :) myślę że znajdą się fani tej historii
OdpowiedzUsuńNo pewnie, podoba mi się takie połączenie fantastyki z nowoczesnością.
UsuńTeż czytałam Zmierzch, ale i tak największy sentyment mam do serii Kroniki rodu Drake'ów. Wciąż ubolewam nad tym, że nie udało mi się przeczytać ostatniego tomu, który wtedy nie był jeszcze wydany w polsce :/ Co do historii zaprezentowanej w poście, to chyba raczej odpuszczę sobie jej czytanie. Nie ukrywam, że wampiry mnie na razie nie kręcą :P
OdpowiedzUsuńFajnie, że ta książka, zaskoczyła cię pozytywnie. Może w takim razie i ja się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńRadosna
Na pewno jest się czym zainteresować w wolnym czasie.
UsuńChętnie bym sobie przeczytała taką książkę, już od czasów Zmierzchu nie czytałam niż o Wampirach, więc dobre parę lat minęło. Zapisuję sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńJu z sam tytuł mówi, że to będzie wampirza lektura. Dobrego czytania i mocnych wrażeń.
OdpowiedzUsuńWampirze lektury przez cały czas cieszą się dużym zainteresowaniem.
UsuńOj jak cudnie że autorka sprawiła Ci swoją twórczością taką przyjemność.
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką Zmierzchu. Ale ta pozycja mnie również zainteresowała. Chętnie dorzucę ją do listy zakupów, którą mam zamiar niedługo zrealizować :)
OdpowiedzUsuńWychodzę z założenia, że zawsze miło i przyjemnie można spędzić czas z takim lżejszym wydaniem. Te z gatunku fantastyki zazwyczaj właśnie takie też są.
UsuńDość typowy początek dla serii z wampirami, myślę jednak że książka jest dość ciekawa.
OdpowiedzUsuń