"Lonely heart" Mona Kasten

Dawno nie miałam okazji przeczytać książki, dosłownie, w jeden dzień. Choć w sumie po Monie Kasten nie mogłam sie spodziewać niczego innego. Każda jej seria i książka są niesamowicie dopracowane z wieloma ukrytymi wątkami. 
Autorka robi sobie powoli miejsce na mojej półce, bo jej książki ze serii na serię są coraz bardziej dopracowane i życiowe. 

Rosie nie może uwierzyć, że będzie mogła przeprowadzić wywiad z grupą Scarlet Luck dla swojej internetowej audycji radiowej.  Nie tylko od lat śledzi działalność zespołu, ale ich piosenki towarzyszyły jej również w najtrudniejszych momentach życia. Fascynuje ją głownie Adam, perkusisty, głównie dlatego, że jedyne co o nim wiadomo, to to, że  nie toleruje bycia dotykanym przez nikogo. 

W końcu zespół pojawia się  w małym studiu Rosie - a wszystko kończy się jedną wielką klapą. Wywiad musi zostać przerwany, a w sieci zalewa Rosi fala hejtu. Kiedy dochodzi nawet do tego, że zostają zaatakowana na ulicy przez fanki zespołu, Scarlet Luck zapraszają ją na swój koncert jako znak, że chcą zostawić całą tę sprawę za sobą. I nagle Rosie stoi powtórnie przed Adamem, w którego oczach dostrzega niewyobrażalny ból.

Nie rzadko odnoszę się do okładek. Koło tej także nie idzie przejść obojętnie. Nie dosyć, że cudowne koniczynki idealnie wpasowują się w treść książki, to dodatkowo książka została wydana w pół twardej okładce i ma cudownie farbowane strony.

W książce nie ma żadnej akcji. Opowiada jedynie o życiu Rosie i w większości jej uczuciach, ale pojawiają się też uczucia Bestii.  Całość uzupełnia ciekawa i dość fajna lista soundtruck. Polecam posłuchać, jeżeli nie w trakcie czytania to koniecznie po.

Autorka po raz kolejny sięga po ciężki arsenał w postaci emocji, ale też tematów, po które pisarze rzadko sięgają. Spotykamy się tu z coraz częstszym hejtem w Internecie, który nie rzadko przenosi się do świata rzeczywistego, powodując dużo złego, do tego dochodzi walka z traumą i uzależnienia, by wytłumić ból. 

To nie jest kolejny romans, ale książka przepełniona dużą dawką przemyśleń i walką z samym sobą. Jak zawsze Kasten  pozostawia nas z mnóstwem pytań na zakończenie, nie racząc pozostawić żadnej wskazówki co dalej. 

Kinga

   Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar



19 komentarzy:

  1. Ostatnio często mi się zdarza czytać książki w jeden lub dwa dni. Zmieniłam trochę swoje klimaty na książki z wątkami historycznymi i nie miałam pojęcia, że mnie tak wciągnie. Chociaż powieść, o której piszesz też pewnie by mnie wciągnęła lubię takie "trudniejsze" książki z mnóstwem emocji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę wyśmienicie spędziłam czas z tą lekturą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie książki i ta też mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę miała ją na uwadze na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już teraz polecam ją dalej, bo jest tego warta.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło można spędzić czas z taką publikacją.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam twórczości Monie Kasten, ale chętnie przeczytam tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe że ksiażka ma farbowane strony, super że lektura dostarcza mocnych emocji, fajnie że autorka porusza tematy społęczne

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale chyba to nadrobię w najbliższym czasie. Zainteresowałam się tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę iż książka naładowana jest emocjami! Lubię takie rollecoastry, więc chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także bardzo przyjemnie spędziłam czas z tym wydaniem.

      Usuń
  11. Twórczość Mony Kasten jest mi zupełnie obca. Nie ukrywam , że nie gustuję w takich książkach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Na pewno jest się czym zainteresować w wolnym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Coś mi się wydaje, że to idealna pozycja dla mojej nastoletniej chrześnicy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ładna okładka, ogromnie mi się podoba, w moich ulubionych kolorach :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ksiazka, która tak wszyscy polecają a w której nic się nie dzieje, ciekawe. Coz sama sprawdze :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mimo, że niby w fabule nic się nie dzieje, to właśnie te emocje bym z chęcią zobaczyła. i oczywiście liste piosenek, bo lubię nowości.

    OdpowiedzUsuń
  17. Brzmi bardzo ciekawie ;) Może się skuszę.
    Pozdrawiam!
    Mój blog: Wildfiret

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy Wam za każdy komentarz.

Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger