"Więzień namiętności" Monika Magoska-Suchar
Autorkę kojarzyłam z książki "Klątwa przeznaczenia". Miałam okazję ją czytać i ogólnie historia przypadła mi do gustu, mimo, że pojawiło się kilka kontrowersyjnych scen, które pasowały go historii. Pomyślałam sobie, że skoro tam styl autorki przypadł mi do gustu to i tutaj będzie podobnie.
Thomasa Andersona, pól Polaka (ze strony matki) i pół Anglika poznajemy w celi w więzieniu podczas odsiadywania wyroku dwudziestu pięciu lat pozbawienia wolności za zabójstwo ówczesnego ministra sprawiedliwości. Okazuje się, że jest on agentem służb specjalnych. Pewnego dnia otrzymuje od swojego dawnego pracodawcy propozycję, którą trudno odrzucić - ułaskawienie, w zamian za szpiegowanie milionera, który zza kulis rządzi polską polityką.
By wykonać misje Thomas wciela się w rolę ochroniarza córki bogacza. Młoda, ponętna i bardzo niezależna dziewczyna szybko zawraca mu w głowie. U boku ukochanej mężczyzna odkrywa brudne interesy jej ojca, a przy okazji znajduje odpowiedzi na dręczące go od lat pytania dotyczące jego własnej przeszłości.
Chyba liczyłam na coś dużo lepszego. Zawiodłam się na tej książce. Jeżeli chodzi o romans, to niestety autorce coś nie wyszło. Mężczyzna typu Anderson, mocno stąpający po ziemi, tajny agent, wyszkolony zabójca bez skrupułów, nie angażujący się w związki, od tak daje sobie zawrócić w głowie dziewczynie, której nawet nie zna. Błagam... to "uczucie" jest tak nierealne, że aż bije po oczach. Poza tym to uczucie wybuchło tak nagle, że miało się wrażenie, że akcja pędzi na złamanie karku. Nie ułatwiało tego brak podziału na rozdziału, przez co ma się wrażenie, że całość rozgrywa się na przestrzeni kilku dni.
Część opisów zupełnie zbędna. Takie typowe "zapychacze". Niepotrzebnie, bo działają na niekorzyść historii.
Dużym plusem w książce jest wątek kryminalny. Trzymał w napięciu. Tajemnice były odkrywane stopniowo w odpowiednim sobie czasie.
Niesamowicie irytująca główna bohaterka. Z jednej strony chce pokazać jako to ona jest niezależna i nie potrzebuje pieniędzy swojego ojca, ale uwielbiająca, by wszystko szło po jej myśli i musi mieć ostatnie zdanie. Thomasa lubiłam do momentu, kiedy nie zobaczył i nie poznał Elli. Faktycznie mogłam go sobie wyobrazić jako twardego faceta bez skrupułów. Po spotkaniu jego "ukochanej i miłości życia" staje się nie do zniesienia. Dialogi co najmniej dziwne.
W całej historii zaczyna się dziać ciekawie mniej więcej po przeczytaniu 3/4 książki, kiedy to kryminalna akcja nabiera tempa i większość długo skrywanych tajemnic wychodzi na jaw. Samo zakończenie...cóż spodziewałam się, że zostanie tak jak miało być, ale autorka miała inne plany.
Kinga
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar
Dobrze że wątek kryminalny trzymał w napięciu. Jednak nie jest to chyba ksiązka , którą chcę przeczytac
OdpowiedzUsuńnie lubię takiego tempa akcji, wolę kiedy zaczyna się na początku, a nie pod koniec, bo potem czuję straszny niedosyt ;-)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem co jest nie tak z tymi głównymi bohaterami... Ostatnio prawie bez przerwy trafiam na takich, którzy mnie irytują
OdpowiedzUsuńPoza tym widzę, że nie jest to literatura wysokich lotów ;)
UsuńU mnie wręcz wyskakują jak grzyby po deszczu, irytujący i infantylni, a najgorsze, że w kobiecej odsłonie. ;)
UsuńNie jestem odnośnie niej pewna, czy to lektura dla mnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka nie okazała się lepsza. Myślę, że w tego typu literaturze autorzy nie pokazują swojego najwyższego poziomu przez ślepe podążanie za schematami. Jednak dobrze, że chociaż wątek kryminalny się tu wybronił.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że tak wielkie jest zapotrzebowanie na takie przygody czytelnicze, że autorzy zobligowani są do szybkiego zdawania materiałów na książki.
UsuńNie są to moje klimaty czytelnicze, widzę jednak, że książka nie spełnia oczekiwań, więc tym bardziej się na nią nie skuszę.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jakoś szczególnie nie zachęca, więc ją sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ostatnio trafiam na irytujące i infantylne główne bohaterki, czyżby to taki nurt literatury? Liczę , że w końcu trafi mi się prawdziwa mentalnie twardzielka. ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jeszcze tutaj nie byłam. Jak dla mnie super polecenie i recenzja książki!
OdpowiedzUsuńPrzyznać muszę, że nie lubię takiej tematyki, ale z pewnością znajdzie się grono odbiorców
OdpowiedzUsuńTa irytująca główna bohaterką skutecznie mnie od tej książki odciąga. Nie cierpię takich postaci.
OdpowiedzUsuńNie są to moje ulubione klimaty czytelnicze więc tym razem nie dam się namówić.
OdpowiedzUsuńKryminał zawsze ożywia fabułę!
OdpowiedzUsuńNie moja tematyka, ale chętnie polecę do zakupu w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńNie do końca jestem ciekawa tej historii, więc ją sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuń