"Laos" Małgorzata Falkowska
W końcu nadszedł ten dzień, że i ja mogłam ją przeczytać.
Przypomnę Wam tylko, że pierwszy tom nie tylko zostawił mnie w bardzo dużym zawieszeniu, ale też byłam zdruzgotana. Przez długi czas nie mogłam dojść do siebie po tragicznym zakończeniu. Nie pamiętam kiedy ostatnio tyle płakałam. Nie, przepraszam, wyłam, bo Gosia zmiażdżyła moje serce i jakiekolwiek nadzieje. Czy i drugi tom dał radę i powalił mnie na kolana?
Gabi dotknęła tragedia, która nie jednego by złamała. Ona jednak wie i ma świadomość, że musi dalej żyć i troszczyć się o najpiękniejszą pamiątkę jaka została jej, po wielkiej, prawdziwej miłości.
Powoli próbuje posklejać swój świat, ale serce ma nadal w kawałkach, a przeszłość Iliasa przypomina o sobie dość wyraźnie. Jakby jeszcze tego było mało, to ojciec jej ukochanego wprowadza w życie dziewczyny kogoś, kogo ona zdecydowanie nie chce teraz widzieć. Ponad to Laos zapewnia ją, że ma się nią zamiar opiekować, co zdecydowanie nie ułatwi Gabi odpoczynku.
Gabrysia nie jest pozostawiona sama sobie. Ma ogromne wsparcie rodziny w Polsce oraz ojca Iliasa, który dba o nią jak o własną córkę. Gabi postanowiła pozostać na Kos tak długo jak to będzie możliwe.
Pomimo ogromnego bólu stara się żyć, albo próbuje jakoś żyć, bo nadal przeżywa żałobę. Ojciec jej ukochanego obmyśla plan, który niemal od razu wprowadza w życie. O pomoc prosi nikogo innego jak Laosa, brata bliźniaka Iliasa. Niestety nie ma on pojęcia, że jest to ostatnia osoba, którą Gabi ma ochotę oglądać. Nie tylko dlatego, że będzie on potęgować ból, bo kropka w kropkę wygląda jak jego brat, to na dodatek nadal jest na niego niesamowicie zła za to, że kiedy był im najbardziej potrzebny, on po prostu zapadł się pod ziemię.
Poznajemy tu Laosa, który był tylko wspomniany w poprzednim tomie. Poznajemy jego samego i jego wersję historii. Akcja, jak wspomniałam wcześniej, rozgrywa się na greckiej wyspie Kos, ale potem przenosi się do Polski, do Torunia, rodzinnego miasta Gabi.
To właśnie w domu rodzinnym dziewczyny Laos uświadomi sobie wiele rzeczy, dojrzeje, zmieni się i zda sobie sprawę, że czuje do Gabi dużo więcej niż tylko opiekuńczość i życzliwość, a nawet więcej niż przyjaźń.
Obie części są wyjątkowe, każda z nich niesie przesłanie. W tej części autorka pokazuje nam ból po stracie ukochanej osoby, oswajanie się z nim i próby powrotu do codziennego życia.
Z drugiej strony pokazuje nam możliwości odrywania siebie, swojego ja i swojej tożsamości. Ale też ukazuje budzące się stopniowo uczucie, które oparte jest na bliskości i wspólnej stracie oraz smutku.
Książka świetnie ukazuje przemianę obu głównych bohaterów. Z kolei obie powieści idealnie się uzupełniają. Ta część idealnie nas wycisza i prowadzi ku zakończeniu tej historii, po dramatycznych przeżyciach z poprzedniego tomu.
Kinga
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Editio Red
Pozycja nie dla mnie, ale na pewno znajdą się jej fani.
OdpowiedzUsuńO, brzmi całkiem ciekawie, biorąc pod uwagę te marne erotyki, które ostatnio wychodzą. Przyjrzę się tym książkom bliżej :)
OdpowiedzUsuńCzasami mam wrażenie, że marnujemy lasy na wydawanie wątpliwej jakości erotyków, ale w końcu fajnie, że w literaturze każdy znajdzie coś dla siebie, a ta książka sympatycznie się zapowiada dla młodych miłośników gatunku. :)
UsuńChyba najpierw muszę się zapoznać z pierwszą częścią 🥰
OdpowiedzUsuńPrzygoda czytelnicza, która może spodobać się mojej córce, chętnie podsunę jej pomysł spotkania z tą książką. :)
OdpowiedzUsuńsuper że lektura wycisza czasem to bardzo potrzebne po całym dniu.
OdpowiedzUsuńKojarzę twórczość autorki, ale chyba nie czytałam jeszcze żadnej jej powieści.
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki, ale ksiązka bardzo mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńKsiązka zapowiada się całkiem ciekawie i myślę, że umili każde jesienne popołudnie
OdpowiedzUsuńCzytałam już wiele pozytywnych recenzji tej książki, takich jak twoja. Jednak mnie do niej nie ciągnie. Najważniejsze, że tobie się podobała.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zaciekawiła mnie Twoja recenzja i z przyjemnością przeczytam książkę, która pozwoli mi zapomnieć o problemach dnia codziennego.
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie.
Pozdrawiam :-)
Irena-Hooltaye w podróży
Czyli zdecydowanie trzeba sięgnąć po obie części. W takich seriach bardzo lubię obserwować jak zmieniają się bohaterowie.
OdpowiedzUsuńBardzo emocjonalnie opisujesz tę książkę...Jednak dla mnie nie do przeczytania. Szkoda mi energii - szczerze.
OdpowiedzUsuńnie jest to książka dla mnie, ale rozumiem pełen zachwyt ;-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że i mi spodobałoby się to wydanie :)
OdpowiedzUsuńJa niecierpliwie czekam na swoją dostawę książek :)
Wyczekiwanie na dostawę nowych książek to takie dychotomiczne odczucia, z jednej strony lekka męka, z drugiej wielka radość. :)
UsuńMiałam na oku tę serię, ale jeszcze jej nie przeczytałam. Muszę ją nadrobić :)
OdpowiedzUsuńNiestety, to nie jest seria dla mnie, ale na pewno polecę w bibliotece do zakupu, bo będzie miała swoich fanów.
OdpowiedzUsuńLubię, kiedy w trakcie powieści postaci ewoluują w przekonujący sposób, w końcu na tym polega między innymi życie, zbieranie doświadczeń życiowych i dociekanie własnej tożsamości. :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo emocjonującą lekturą.
OdpowiedzUsuńRzadko trafia się na takie książki, które nami wstrząsają, to prawdziwa sztuka pisarza...
OdpowiedzUsuńNie znam poprzedniej książki autorki i zazwyczaj nie czytam takich powieści. Widzę jednak, że Ciebie ta ksiązka urzekła i masz pozytywne wrażenia z lektury.
OdpowiedzUsuń