Mały Książę - recenzja + książka/audiobook



 Zastanawiam się - rzekł - czy gwiazdy świecą po to żeby każdy mógł pewnego dnia znaleźć swoją?

Mały Książę. Pozycja, której zdecydowanie nie trzeba nikomu przedstawiać. Pozycja dedykowana nie tylko dla dzieci, ale i dorosłych. Pozycja do której lubię wracać.
Mały Książę trafił do mnie kiedy uczęszczałam do szkoły podstawowej. Patrząc na nią przez pryzmat dziecka - jest to po prostu książka o chłopcu nie z tej planety, który napotykał różne, nie zawsze pozytywne postacie; tęskniący za swoją różą. Lektura wtedy wydawała mi się niezwykle krótka, lekka i przyjemna. Jednakże kiedy sięgnęłam po nią w dorosłym wieku, uderzył we mnie sens i ogrom metafor - niejako jakże trafnych. Choć dobrze znałam historię Małego Księcia, to odkrywałam ją tym razem na nowo. Każda strona obfitowała w mądrości, życiowe przykłady. Pozwoliła mi zatrzymać się na moment w życiu, spojrzeć na niektóre rzeczy zupełnie innym okiem.
Macie też tak, że czytając coś, zgadzając się z autorem kiwacie przytakująco głową? Tak właśnie dzieje się czytając tą pozycję.

Nawet w obliczu śmierci przyjemna jest świadomość posiadania przyjaciela.


Książka ta zdecydowanie jest sentymentem. Dlaczego tak ją nazywam? Można odnieść wrażenie, że autor tęskni za tym, co nieuchronnie minęło - za dzieciństwem. To właśnie ono wybija się ponad wszystko inne; ukazane jest świetle niewinności i swej wspaniałości. Ukazuje nam - dorosłym - to, o czym zapomnieliśmy i stale zapominamy: tych pięknych chwilach, momentach, których nie da się kupić za żadne pieniądze. Kiedyś usłyszałam, że nawet 1 sekundy nie jesteśmy w stanie sobie wykupić. Jakże to trafne. Jakże trafnie Antoine de Saint-Exupéry wstrząsa nami, pisząc: "Jeżeli mówicie dorosłym: „Widziałem piękny dom z czerwonej cegły, z geranium w oknach i gołębiami na dachu” – nie potrafią sobie wyobrazić tego domu. Trzeba im powiedzieć: „Widziałem dom za sto tysięcy złotych”. Wtedy krzykną: „Jaki to piękny dom!” Czy to nie jest prawdziwe? Czy tak właśnie większość z dorosłych nie robi? Wszystko obecnie sprowadza się do kwestii pieniądza, sławy, popularności. Wiecznie pędzimy, wiecznie nie mamy czasu - ciągle zapracowani, zagonieni, żyjący w ramach ustalonego dorosłego świata. Autor znów nami potrząsa: "(...) ludzie hodują pięć tysięcy róż w jednym ogrodzie... i nie znajdują w nich tego, czego szukają..." Czy tak właśnie nie jest? Gonimy za rzeczami materialnymi, ale czy one dają nam szczęście? Te prawdziwe szczęście? Jak miód na duszę są kolejne zdania, kolejne sentencje autora przypominające o tym, co zapomniane; o tym co najważniejsze.

I lubię nocą słuchać gwiazd. Są jak pięćset milionów dzwoneczków.

Kiedy ostatnio wyszliście nocą na dwór, usiedliście przed domem, blokiem, na balkonie, schodach, plaży, trawie i popatrzyliście w niebo? Kiedy "słuchaliście" gwiazd? To niezwykłe jak de Saint-Exupéry trafia w to wszystko.





Przy okazji tego posta i tej książki chciałam też poruszyć inny temat: książka czy audiobook? Ci co mnie znają wiedzą, że zdecydowanie jestem zwolenniczką tradycyjnej wersji papierowej. JEDNAKŻE..... Pozycja Małego Księcia jest jedyną, którą wolę jako audiobooka. Dlaczego? Gdyż czyta ją nikt inny jak Michał Żebrowski. Pan Michał fantastycznie wprowadza słuchacza w świat bohaterów. Intonacja, ton i ten głos sprawiają, że już pierwsze słowa, pierwsze zdania przenoszą nas wprost na pustynie i oczyma wyobraźni pozwalają towarzyszyć nam w przygodach Małego Księcia. Jeśli jeszcze nie słyszeliście to zdecydowanie polecam: na pogodę i niepogodę, krótkie i długie trasy.


 

Jeśli chcesz odejść, to idź. Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące.




Na koniec: zatrzymajcie się. Sięgnijcie po tę pozycję: papierową lub audio. I odnajdźcie w sobie Małego Księcia.



Dla K. i M.
"Prawdziwą przyjaźń poznaje się po tym, że nic nie może jej zawieść, a prawdziwą miłość po tym, że nic nie może jej zniszczyć."
~ Roksana

16 komentarzy:

  1. Książkę parę lat temu czytałam, ale z chęcią do niej wrócę. Może nawet w wersji audio.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam w gimnazjum i wtedy mi się nie podobała (co jest zaskakujące, bo wiele osób się zachwyca). Obiecuję sobie jednak, że kiedyś spróbuję przeczytać to jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, człowiek w naturalny sposób dorasta do przekazów w niej zawartych, a ja mam wrażenie, że im jestem starsza, tym więcej z niej wyciągam. :)

      Usuń
  3. Lubię czytać książki papierowe, ale po audiobooki też sięgam, najczęściej przy gotowaniu czy sprzątaniu

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię tę książkę, ale dopiero od czasu, kiedy czytałam ją dzieciom, tak wiele zawartych w niej przesłań, teraz może wrócę w wersji audio, przyjemnie będzie posłuchać. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To może być ciekawy audiobook. Nigdy nie słuchałam niczego, co czyta Żebrowski. Może być nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę koniecznie wysłuchać audiobooka. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mały książę to klasyka, którą od czasu do czasu czytam z niezmiennym zachwytem. Audibuk chyba bym sobie kupiła właśnie do auta.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tę książkę poznawałam wielopłaszczyznowo. Po raz pierwszy przeczytałam jako dziecko, o wiele za wcześnie, więc nie zrozumiałam do końca, ale już wtedy mnie zaintrygowała. Za każdym razem odkrywałam w niej coś nowego. Wracam do niej do dzisiaj. Na czym polega fenomen Małego Księcia? Myślę, że w pewnym stopniu utożsamiamy się z nim, bo jego przygody są ponadczasowe, można je dopasować do każdej sytuacji. Dlatego większość osób jest wiernym fanem tego zwykłego - niezwykłego chłopca.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za dedykację :) myślę, że jest ona skierowana do mnie 😍😍😘❤ ja niestety nie rozumem fenomenu tej książki, ale być może przeczytałam ją jak byłam zbyt młoda. Ale na tą chwilę. Nie chce do niej wracać. Z kolei uwielbiam głos Pana Zebrowskiego 😍😁 Kinga

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest bardzo uniwersalna historia. Chętnie wysłuchałabym tego audiobooka, bo mimo że ten sposób pozbawiania książki nie należy do moich ulubionych to jednak utwór który znam pomoże mi całkiem przyjemnie spędzić czas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że znając książkę, czując z nią nić sympatii, znacznie lepiej odebrałabym formę audiobooka, przykładowo do słuchania, kiedy stoję w korku samochodowym. :)

      Usuń
  11. ja mam wersję, którą czyta Maciej Stuhr <3 nie ważne kto czyta i tak uważam, że jest to pozycja obowiązkowa !

    OdpowiedzUsuń
  12. To jedna z najważniejszych i najmądrzejszych książek w historii literatury!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, w każdym wieku wyłowi się z niej coś ciekawego, a towarzyszyć nam może przez całe życie. :)

      Usuń
  13. Uwielbiam tę historię w wersji książkowej, ale muszę w takim razie rozejrzeć się też za audio.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy Wam za każdy komentarz.

Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger