PRZEDPREMIOROWO "Cover. Mój wyśniony koniec świata." Gaba Krzyżanowska

Po tej lekturze jestem zła, smutna i zniesmaczona. Po opisie liczyłam na dobrą lekturę, a dostałam przeciętną książkę z mnóstwem wulgaryzmów (choć normalnie mi nie przeszkadzają), znęcania się psychicznego oraz uprzedmietownieniem kobiety. 

Chyba nie tego się spodziewałam i nie tego do końca oczekiwałam. Opis książki był bardzo ciekawy, a okladka była idealnym dopełnieniem. 

Główna akcja dzieje się na wsi, gdzieś na Mazurach. Ela i Maks, dwójka młodych ludzi, każdy ze swoimi planami i manierami. Ela to dobra uczennica, ma plany na swoją przyszłość. Jest totalnym przeciwieństwem swojego sąsiada Maksa. Totalnie nic go nie intersuje. Dodatkowo brat, który sam ma za uszami jakieś szemrane i brudne intersy. Brak perspektyw na cokolwiek. Do tego ta perfekcyjna Ela z miasta i dobrego domu. 

Według logiki Maksa tę dziewczynę można tylko nienawidzić. Za co? Zawsze się coś znajdzie, prawda? Nie ma zamiaru bronić się przed tym uczuciem. Przy każdej możliwej okazji udowadnia Eli jak bardzo jej nienawdzi. Ale czy to na pewno nienawiść? Niektórzy nie potrafią rozróżnić dwóch skrajnych emocji. Między miłością a nienawiścią istenie bardzo cienka granica. Ona z kolei próbuje być twarda i niewzruszona, ale w środku bardzo cierpi.

Życie Maksa dodatkowo komplikuje się, kiedy jego brat trafia do więzienia i wymusza na nim spłatę długu. Chłopak bierze się mocno do pracy nie chcąc mieć nic wspólnego z bratem. Postanawia zdać maturę i zaczyna zarabiać. W jego życiu jednak nadal jest Ela. Ich "relacja" zaostrza się coraz bardziej i wymyka spod kontroli. Maks dalej ją wyzywa i oczernia. 

Bardzo, ale to bardzo wkurzała mnie główna bohaterka, bo to co się tam działo można było zdusić już w zarodku. A wszystkie zachowania Maksa można było podciągnąć pod odpowiedni paragraf. 

Książka opiera się głównie na "relacji" Eli i Maksa oraz funkcjonowaniu tej pierwszej w społeczeństwie rówieśniczym. Jeżeli jest się samą jedną przeciwko grupie bardzo ciężko jest zwyciężyć. 

Pomysł na książkę był dobry, ale przez to, że ja sama byłam w szkole ofiarą takiej przemocy i chyba dla mnie to było za dużo. 

Właśnie dlatego tak raziło mnie postępowanie Eli. A raczej brak jakichkolwiek działań i nieme przyzwolenie na takie zachowanie. 

Pamiętam, że pierwszą osobą, której powiedziałam, że kolega z klasy mnie wyzywa, była moja mama. Potem ruszyła lawina. Rozmowa z psychologiem, wychowawczynią i mamą tego chłopca. To dzięki jego mamie miałam spokój. Do tego publiczne przeprosiny przed całą klasą. Jego mama powiedziała wprost, że sama wychowuje synów, ale nie ma zamiaru wychowywać ich w braku szacunku do kobiet i ona sobie z nim poradzi. Zaimponowała mi i zareagowała tak jak się nie spodziewałam, nie broniła swojego dziecka, czyli tuta oprawcy. 

W książce cała sytuacja nawarstwiała się przez kilka lat, a więc konsekwencji tych działań możemy się domyślać. 

Czy historia przewidywalna? Nie, chyba nie fo końca. Tym bardziej, że obstawiałm zupełnie inny koniec, więc autorce  udało się mnie troszkę zaskoczyć. 

Autorka porusza bardzo ważny temat znęcania się psychicznego, braku szacunku dla kobiet. Nikt z nas, nie ważne jakiej jest płci, czy orientacji. Nikt z nas nie zasługuje na takie traktowanie i poniewiernie jak Ela w książce. 

Musimy reagować, bo nie każdy ma tyle szczęścia, by móc zmienić otocznie, pójść do specjalisty, czy żeby po prosto to przetrwać. Niektórzy się poddają, a to jest porażka każdego z nas. 

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Editio Red





 

10 komentarzy:

  1. Wygląda mi na trudną lekturę w takim razie..

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak bardzo nie pasują mi wulgaryzmy w książkach...

    OdpowiedzUsuń
  3. Obawiam się, że w trakcie lektury tej książki bym się denerwowała. Opis przywodzi mi na myśl "Dręczyciela"...

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie do końca mnie przekonuje ta książka, ale pewnie znajdzie wielu swoich czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O ... to ja też byłabym zniesmaczona. Pomijam, że pewnie nie soęgnęłabym po tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam podobną sytuację do Twojej, ale u mnie po prostu klasa była tak zgrana i zżyta, że inne dzieciaki uciszyły tego chłopaka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. o jojooj chyba nie dla mnie książka. Szkoda że lektura nie zostawiła w dobrym nastroju.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szacunek człowiekowi należy się bez względu na płeć, a ksiązka zupełnie mnie do siebie nie przekonuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Coś w tym jest że kto się czubi, ten się lubi i przeciwieństwa (jak tu bohaterowie) tylko się przyciągają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie kojarzę w ogóle tej książki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy Wam za każdy komentarz.

Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger