"Świt legend" Mariusz Walczak

Dostając propozycję przeczytania i zrecenzowania książki nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Dostawając jakikolwiek egzemplarz, zakładam sobie, że nie będę niczego szukać o danej historii, by nie wyrobić sobie przedwczesnej opinii, bo może być ona szkodliwa w skutkach. Każdy z nas ma inne gusta i każdemu podoba się coś innego. Z samego tytułu mogłam się jedynie domyślać, że czeka mnie spora dawka legend i fantasy. 

Odbierając książkę chyba nie tego się spodziewałam. Liczyłam na duża powieść, a dostałam rozbudowane opowiadanie, liczące trochę ponad dwieście stron, gdzie dodatkowo książka jest mniejsza od standarodwej. Nie spodziewałam się, że historia tak mnie pochłonie i zaczaruje. Dlatego ubolewam nad tak małą ilością stron. 

Magiczny las Dziedzictwa najwiedza bard. Poszukuje osoby, której będzie mógł opowiedzieć swoją historię, problem polega na tym, że nie może  jej sobie przypomnieć w całości, co go bardzo denerwuje. Przemierza więc las w poszukiwaniu kogoś, komu mógłby przekazać dalej swoją opowieść. Niedługo trafia się okazja, kiedy w lesie schroniania szuka trójka przyjaciół, a bard rozpoczyna swoją opowieść. 

W odległych czasach wybuchła wojna pieniędzy ludźmi a potworami Bahal. Osiemnastoletni Hector, syn doży małego miasteczka w Dziedzictwie, marzył o tym, by wstąpić do wojska i walczyć.  Pragnął chwały równej byłemu Czarnemu Rycerzowi Zakonu Masek, który kiedyś uratował całe królestwo. Sam doża bardzo się temu sprzeciwiał. 

Pewnego dnia Hector wraz ze swoją przyjaciółką Sarą znajdują w lesie rannego Mateo, który był wyslannikiem wielkiego mistrza Zakonu Masek, poszukującego legendarnego ostrza, które mogłoby zakończyć wojnę. Niedługo potem jego rodiznne miasteczko zostaje niespodziewanie zaatakowane przez oddział Bahal i doszczętnie zniszczone. Z całej wisoki z życiem uchodzi tylko Sara, Hector i Mateo, którzy wyruszają dalej w podróż poszukując legendarnego miecza. Czeka ich wiele niebezpiecznych przygód i trudnych do wyjaśnienia historii. 

Nie spodziewałam się w tak maleńkiej książce, aż tylu informacji i tak szybkiej zmiany akcji.  Nie ukrywam, że nieraz tych nowych wiadomości było zbyt wiele, co mogło momentami przytłaczać. Nie mniej jestem pozytywnie zaskoczona światem, który przedstawił autor. 

Żałuję jedynie , że książka jest tak krótka, bo historia w niej zawarta jest dobra i porywająca. Autor wykreował dobrych bohaterów, którzy w toku postępowania historii odnaleźli swoje powołanie. Pojawiają się  też postaci epizodyczne, które mieszają i pozostawiają nas z dużymi niedopowiedzeniami i mnóstwem zagadek. 

Samo zakończenie jest niesłychanie tajemnicze. Mam wielką nadzieję, że autor ma zamiar napisać kontynuację, bo człowiek w bieli jest niezwykle intrygującą osobą i mam przeczucie, że jeszcze sporo namiesza. Czyżby historia miała zatoczyć krąg?

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Alternatywne


7 komentarzy:

  1. Po takiej recenzji czuję się wręcz zobligowana, by przeczytać tą książkę. Bardzo lubię takie tajemnicze klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh, zaciekawiłaś mnie :) Mam nadzieję, że kiedyś ta książeczka wpadnie w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też bym nie wiedziała, czego się spodziewać po takiej pozycji. Okładka bardzo ciekawa, sama fabuła też niczego sobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba przyznać, że ciekawie się zapowiada, nabrałam chęci na tę przygodę czytelniczą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już widziałam gdzieś okładkę tej książki, jednak nadal recenzja mnie nie przekonuje do sięgnięcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie da się ukryć, że brzmi obiecująco i sama chętnie bym przeczytała. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow! Podziwiam, że bierzesz egzemplarze recenzenckie nie znając kompletnie historii ani opinii o książce. Ja wolę się decydować na książki, które w jakiś sposób jestem w stanie określić przed ich zamówieniem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy Wam za każdy komentarz.

Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger