"Anti-Stepbrother. Antybrat" Tijan Meyer

Kiedy ojciec Summer bierze ślub, do jej rodziny dołącza Kevin, syn macochy. Choć w praktyce jest jej przybranym brat, dziewczyna nie może powstrzymać fascynacji chłopakiem. Nie łączą ich więzy krwi, ale Summer nie miałaby nic przeciwko, gdyby połączyło ich uczucie.

Kiedy Kevin jedzie do college’u, dziewczyna bez wahania podąża za nim. Zdaje sobie sprawę, że młody mężczyzna nie narzeka na brak powodzenia, ale to ona chce być tą jedyną. Wszystko zmienia się, kiedy poznaje Cadena Banksa, znajomego z bractwa Kevina. Faceci nie pałają do siebie sympatią. Mimo to Summer przerzuca zainteresowanie na wytatuowanego, umięśnionego i piekielnie seksownego Cadena. 

Na kim ostatecznie skupi się Summer?
Długo się zastanawiałam, czy w ogóle napisać recenzję do tej książki. Może jest w tym nieco mojej winy, albo mam zapędy masohistyczne o których nie wiem.

Tak jak seria Fallen Crest, tej samej autorki, bardzo przypadła mi do gustu, tak na ta książke ledwo mogę spojrzeć. 

Kolejna powieść New Adult. Bardzo się tu zawiodłam, a pozytywnych rzeczy mogę policzyć na palcach jednej ręki, o ile w ogóle jakiejś znajdę. 

Opowieść o życiu studenckim. Summer wybiera się na ten sam uniwersytet, co jej przyrodni brat, w którym jest zabójczo zakochana od liceum. 

Bohaterowie są płytcy, historia mocno naciągana i bardzo przewidywalna. Autorka podjęła próby wplecenia w historię trudnych relacji rodzice-dzieci, a także radzenie sobie z bólem po stracie bliskiej osoby i próby radzenia sobie z nagłą „niepelnosprawnością"  bliskiej osoby. 

Niewyjaśnione sprawy, tajemnice, problemy emocjonalne, z którymi sobie nie radzimu wpływają na to kim teraz jesteśmy i jak współżyjemy w tym świecie z innymi. 

Jedynym bohaterem, do którego poczułam ciepłe uczucia był Caden i dużego plusa ma za tatuaże (tak uwielbiam tatuaże).

Ze szczerego serca NIE POLECAM. Unikajcie jak ognia. 

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiece


7 komentarzy:

  1. Wiele osob pisze że się zawiodlo. Ale ja stwierdzam fakt, że z Tijan jest tak, że albo się ją kocha, albo nianwidzi. Ja jestem w tej pierwszej grupie i czekam na jej grudniową zagraniczną premierę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam dużo lepsze książki tej autorki, które warto poznać. Ta była słaba ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Meyer znam inną, nie Tijan. I nie wiem, czy to lepiej, czy to gorzej. Chyba muszę przeczytać, by się upewnić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zanim przeczytam, spalę po Twojej recenzji tę książkę. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, kto projektuje te okładki ale są tak paskudne że lepszy byłby na nich szary papier i tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna dosyć niewymagająca historia. Bardzo często można na takie trafić. Przyznam, że sięgnę po nią, ale jedynie w momencie, gdy będę miała 2-3 godziny wolnego i będę chciała odpłynąć myślami od realnego świata :) Takie książki pochłaniam w celu "zabicia czasu" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za szczerą recenzję! Po książkę NIE SIĘGNĘ. Wierzę na słowo. ❤

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy Wam za każdy komentarz.

Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger