"Toksyczność" Jarosław Czechowicz

Chciałoby się, żeby wszystko w tej książce było zmyśleniem. 

W dramatycznych okolicznościach traci matkę, nie może pozbyć się nienawiści do ojca, musi sprostać roli samotnej rodzicielki - i nie wytrzymuje. W rzeczywistości niedużego miasta alkohol najprościej osładza codzienność. Toksyna w małych dawkach pomaga, w większych - truje. Truje życie jej i dzieci, które z całej siły starają się uwolnić od zaciskającej się na szyi pętli. 

Dynamiczny, obsesyjny i chwilami trudny do zaakceptowania monolog matki - alkoholiczki o popadaniu w nałóg i bezkompromisowej z nim walce. I konfrontacja dzieci z traumą, której toksyczność pozostaje na zawsze. 

Mocna, inspirowana faktami z życia autora powieść, której lektura przywodzi bohaterów do rozliczenia, a czytelników do rachunku sumienia.

Mam wielki problem z recenzją i oceną tej książki. Wzbudziła we mnie mnóstwo emocji. Jest mi ją o tyle trudno oceniać, że opisane w niej sytuacje na pewno są prawdziwe i w tej właśnie chwili mogą się dziać gdzieś w Polsce, czy obok nas, u sąsiadów. Dodatkowym czynnikiem utrudniającym jest to, że sam autor sam przez to przechodził.

Uświadomiłam sobie jak bardzo ja sama jestem ślepa. Jak patrzę, ale tak naprawdę nie widzę, albo nie chcę widzieć, bo najłatwiej jest odwrócić wzrok, albo po prostu zignorować. 

Książka jest dla mnie swego rodzaju pamiętnikiem. Na początku dziewczyny, której ojciec pił, a późnej tej samej dziewczyny, która pogubiła się w życiu i sięgnęła po to, co znała najlepiej. Jesteśmy niemymi świadkami postępu jej choroby. 
Wraz z nią przebywamy całą jej drogę przez małżeństwo, dzieci, pracę i popadanie coraz bardziej w nałóg, który doprowadził ją na samo dno. 

„Tożsamość” jest swego rodzaju spowiedzi naszej głównej bohaterki Janiny przez którą wyczuwamy ogromny ból, rozczarowanie sobą i dziećmi, rozczarowana światem i brakiem wsparcia.

Do ostatniej strony towarzyszy nam dreszcz niepokoju. Niby mamy świadomość jak to się skończy, ale nie możemy być niczego pewni. 

Przez całą historię wraz z Janką popadamy coraz bardziej w nałóg. Wchodzimy w niego nieświadomie z zadziwiającą łatwością. Podchodzi nas bardzo niewinnie, by drążyć coraz głębiej. 

Druzgocąca i wstrząsająca powieść o jednym z najgorszych uzależnień, dotykająca całej rodziny, która jest współuzależniona. Pomocy będzie potrzebować nie tylko osoba pijąca, ale także każdy pojedyńczy członek. Tego nie da się przerobić samemu, konieczna będzie pomoc z zewnątrz. Prędzej czy później i tak się ktoś po nią zgłosi. 

Bohaterowie wykreowani nad wyraz realnie, każdy z osobna. Świetne i rzetelne oddanie świata PRL-u, ale też i zmian ustroju, który się wtedy kształtował. Ogromne uznanie dla Pana Jarosława, za niezwykle obrazowe przedstawienie przyjęcia odpowiednich ról przez Filipa, który bardzo szybko stracił dzieciństwo i musiał wydorośleć w przyspieszonym tempie. Niebywała umiejętność do przelewania emocji na papier. Emocji, które wstrząsną nami. 

Tytuł książki wybitnie odzwierciedla toksyczność nałogu, który wkrada się niepostrzeżenie i zabija i niszczy nas powoli, od środka. Los, który drwi z nas na każdym kroku, także i tu wraca do Janki z podwójną siłą i wymierza jej siarczysty policzek. Podsuwając jej to przed czym tak bardzo chciała uciec. 

Każdy z nas nosi w sobie jakąś toksynę i mroczną przeszłość, której nie chce dać dojść do głosu ani teraz, ani w przyszłości. Mimo to większość z nas podniesie się i pójdzie dalej. 

Dzięki ogromu pracy autora postać Janiny nie będzie przez nas znienawidzona. Nie będziemy jej rozgrzeszać, bo nie do nas to należy, ale będziemy starali się ją zrozumieć. I to jest chyba najpiękniejsze w tej książce. Nie będziemy nikogo oceniać, ale będziemy starali się zrozumieć co takiego się stało, że nasza bohaterka wybrała tak, a nie inaczej. 

Książkę polecam każdemu, bo otwiera nam oczy. Nie tylko ludziom dotkniętym chorobą alkoholową, czy współuzależnionym. Nam, zwykłym szarakom, którzy pomimo XXI wieku stronią od tego problemu, nadal ślepi na krzywdę innych. Dlatego właśnie tak trudnego jest mi ocenić tą książkę. Jest zbyt realna, by móc ją oceniać w jakikolwiek sposób. Musicie mi wybaczyć chaotyczność tej recenzji, bo książka złamie nas i będziemy układanką, która będzie trzeba na nowo poskładać. 

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka

13 komentarzy:

  1. Czasem sięgam po takie książki, nie dlatego, że temat w jakiś sposób mnie dotyka, ale dla poznania pewnych mechanizmów, wywołania intensywnych emocji, tak aby jeszcze lepiej rozumieć ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po twojej recenzji mam dylemat. Bo z jednej strony przeczytałabym tę książkę, ale z drugiej tematy uzależnień to już przeszłość w moim czytelniczym życiu i nie jestem pewna, czy chcę na nowo do niego powracać :/

    OdpowiedzUsuń
  3. To bardzo ważna tematyka. Dobrze, że ktoś ją porusza w ten właśnie sposób.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trudna książka, bo i temat trudny. Tak by się chciało, by alkoholizm był tylko wymysłem autorów powieści. Ale warto o tym mówić, pisać i czytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mnie zaciekawiałaś. Alkoholizm to ciężka choroba, która tak na prawdę może dopaść każdego z nas. Wiele ludzi nie zdaje sobie sprawy jak łatwo jest popaść w uzależnienie. Dobrze, że powstają takie pozycje!

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka porusza bardzo trudny ale za razie bardzo ważny. Problem alkoholizmu niestety to nic nowego w naszym środowisku.

    OdpowiedzUsuń
  7. I teraz nie wiadomo: sięgać po nią czy jednak nie? Póki co tytuł trafia na listę książek, które kiedyś chciałabym przeczytać, ale może w najbliższym czasie podaruję ją (książkę, nie listę) pewnej osobie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazwyczaj trudno jest nam oceniać książki, które zostały napisane, gdzie inspiracją było życie, i to nie tak kolorowe, jakie widać w bajkach Disneya. A kiedy jeszcze jest to ukazane w aż tak drastyczny sposób, wtedy całkowicie czuje się zakłopotanie i przerażenie w jednym. Sama obserwuję, jak alkoholizm stacza wielu ludzi, dlatego zastanawiam się, czy sięgnąć po ten tytuł. Jestem ciekawa swojej reakcji na nią.

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest chyba zbyt mocna książka jak dla mnie i nie czuję się na siłach, by po nią sięgnąć. Porusza faktycznie ważny i bardzo poważny, ciężki temat, i może podziałać depresyjnie na człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Totalnie nie moje klimaty. Nie lubię tego gatunku, a okładki tego typu mnie nie przekonują

    OdpowiedzUsuń
  11. Książki o nałogach intrygują mnie i jednocześnie przerażają. Tak łatwo w niego popaść...

    OdpowiedzUsuń
  12. Obecnie szukam czegoś znacznie lżejszego albo o umiarkowanym ładunku emocjonalnym. Takie tematy są aktualnie dla mnie za ciężkie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze, że książka jest realna. Dzięki temu pewnie wywiera jeszcze większe wrażenie na czytelnikach.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy Wam za każdy komentarz.

Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger