"Pocałunek zdrajcy" Erin Beaty


Królestwo na krawędzi wojny.


Dziewczyna, która nie chce wyjść za mąż.



Żołnierz, który musi udowodnić swoją wartość.


"Każdy gra w życiu wiele różnych ról, ale to nie znaczy, że wszystkie są kłamstwem."


Sage Fowler, w której ojciec rozbudził pasję do książek i której wpajał, że sama może decydować o sobie, jest inteligentna, odważna i nie zamierza wychodzić za mąż. Przyjmuje więc propozycję swatki i zaczyna szpiegować potencjalnych kandydatów na mężów dla wpływowych panien. Kiedy podczas jednej z tajnych misji spotyka księcia, sprawy się komplikują.


Okładka może bardzo zmylić czytelnika. Co oczywiście nie raz zagrało mi na nosie. Nic nowego. To nie fantastyka, na która liczyłam, nie ukrywam. W zamian dostałam romans, ale jaki romans. Po kolei.


"Plotki są dla osób o ciasnym umyśle."

Seria Erin Beaty została porównywana do serii Rywalek. Nie mam zielonego pojęcia, kto i dlaczego tak napisał, wiem jednak, że jest to bardzo nie trafne porównanie. Serie zdecydowanie się różnie. Nie mogę sobie przypomnieć żadnych podobieństw. 

Książkę wyróżnia bardzo silna i niezależna bohaterka - Sage Fowler, która nie godzi się ze swoim losem, ale też nie podobają jej się aranżowane małżeństwa panien. Udaje jej się trafić na nauki do słynnej swatki. Dzięki niej szkoli się w nowym zawodzie, by jak najlepiej pomagać pannom. Dzięki wrodzonej spostrzegawczości i niezależności bardzo szybko zyskuje sympatię samej pracodawczyni. Bardzo podobało mi się to, że autorka nie zrobiła z naszej bohaterki kolejnej super dziewczyny, która musi ukrywać swoje emocje i która zbawi świat.


"Widzisz, to działa w ten sposób: ja przepraszam za okropne rzeczy, które powiedziałam, ty przepraszasz za okropne rzeczy, które powiedziałaś. Potem uśmiechamy się i udajemy, że sobie nawzajem wierzymy."

Postacie są barwne i różnorodne. Każda jest inna, z ciekawą historią. Dzięki czemu książka bardzo zyskuje.

Co do wątku miłosnego. Oczywiście, że jest. W końcu to książka o swataniu. Całkiem poważnie. Główny wątek nie jest nam narzucony. Jest delikatnie wpleciony w, historię. Uczucie między bohaterami rodzi się bardzo powoli i ewoluuje wraz z wydarzeniami.

"Nie cała mądrość pochodzi z książek. Tak na prawdę to bardzo niewiele."

Erin Beaty stworzyła bardzo dobrą powieść młodzieżową z intrygami politycznymi, tajemnicami, spiskami i miłością w tle. Książka jest dobrze dopracowana, każdy szczegół ma swoje miejsce. Mylące dla Was może być to, że jest to łatwe książka. Będę musiała Was zaskoczyć. Nie raz dane mi było czytać książkę bardzo wnikliwie i z dużym spokojem, żeby pojąć niektóre powiązania i by nie pogubić się w wydarzeniach i rozpoznawać odpowiednie osoby.

Kinga
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar


16 komentarzy:

  1. Jakoś nie potrafię się do niej przekonać. Chyba tym razem sobie odpuszczę, ale ważne, że Tobie się podobała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię młodzieżówki, chociaż sama już dawno do młodzieży nie należę :) Fajna recenzja, miło, że miałam ją okazję przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też do młodzieży już nie należę, ale mimo wszystko bardzo mi się podobała :)

      Usuń
  3. Mam w planach od dawna :) uwielbiam takie książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszędzie ją widzę, ale niestety tym razem odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dłuższego czasu chciałam ją przeczytać i mam nadzieję, że już o niej nie zapomnę.
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej książki!! Póki co nic nie kupuję :d Nadrabiam co mam i co dostaję! Moje postanowienie noworoczne haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu...i trzymasz się twardo? 😁 jak narazie sprzedajesz 😂 jak jej możesz nie znać?! 🤔😂

      Usuń
  7. Już od dawna mam ją u siebie i tylko czeka, bym po nią sięgnęła. Muszę w końcu to zrobić, bo ciągle o niej słyszę i coraz bardziej zaczyna mnie ciekawić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zdecydowanie! Koniecznie napisz jak wrażenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie cierpię romansów, ale w tym przypadku zaintrygowałaś mnie bardzo fabułą i chyba przełamię swoją niechęć. I wreszcie jeden z nielicznych romansów, który nie ma na okładce gołej klaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale to nie jest współczesny romans, to raz, dwa jest bardzo subtelny i nie wybija się na pierwszy plan. Okładki są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy Wam za każdy komentarz.

Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger