"Jesienna miłość" Nicholas Sparks


„Na jej twarzy igrał lekki uśmiech.
- Chętnie z tobą pójdę – oświadczyła – ale pod jednym warunkiem...
Zacisnąłem zęby, mając nadzieję, że to nie będzie coś zbyt strasznego.
- Tak?
- Musisz obiecać, że się we mnie nie zakochasz.
Zrozumiałem, że żartuje, bo się roześmiała, nie mogłem jednak powstrzymać westchnienia ulgi. Czasami Jamie miała zaskakujące poczucie humoru.
Uśmiechnąłem się i dałem jej słowo.”


Rok 1958. Landon Carter rozpoczyna naukę w ostatniej klasie szkoły średniej w Beaufort. Wraz z nim do liceum uczęszcza dziewczyna inna niż wszystkie, Jamie Sullivan, która nie rozstaje się z Biblią, z nikim się nie przyjaźni, a cały czas poświęca opiece nad owdowiałym ojcem.

Czy pewny siebie nastolatek pokocha niepozorną Jamie? Bal licealny i świąteczne przedstawienie odmieni ich życie na zawsze. Ale los szykuje Londonowi okrutną niespodziankę...

Nie zaskoczę was pewnie, gdy Wam powiem, że to kolejna książka Sparksa, gdzie najpierw widziałam film, a dopiero potem przeczytałam książkę. Film powstał pod innym tytułem – „Szkoła uczuć”, i o ile dobrze pamiętam na potrzeby filmu została stworzona piosenka.


"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystko przetrzyma."

Na samym początku nic nie wskazuje na to, by para zwykłych nastolatków mogła się do siebie zbliżyć. Ona, córka pastora chodząca z Biblią, on syn kongresmana, spotykający się z kolegami na cmentarzu. Niespodziewany splot różnych wydarzeń powoduje, że nagle są na siebie skazani. 

W książce pojawia się wątek choroby, nieuleczalnej. Także moim stałym zwyczajem, musiałam dowiedzieć się o niej nieco więcej aniżeli sama nazwa wymieniona w  książce. Akcja powieści została osadzona w latach 50., więc nic dziwnego. Obecnie mamy przeszczepy i odpowiednie środki medyczne, ale za bardzo odchodzę od wątku. 

„Nasza miłość jak wiatr - nie możesz jej ujrzeć, lecz możesz ją poczuć.”

Książka pokazuje nam siłę prawdziwej, szczerej miłości, przyjaźni, walki z uprzedzeniami, z przeciwnościami losu. Sparks bardzo lubi grać swoim czytelnikom na uczuciach. W tej książce nie jest inaczej. Ostatnie kilka rozdziałów przepłakałam. Ukazana jest tu heroiczna walka o życie i jak bardzo życie potrafi być niesprawiedliwe. 

Powieść jest krótka, więc jeżeli zaszyć się  w odpowiednim miejscu to wystarczy nam jedno popołudnie. Dzięki łatwemu i barwnemu językowi autora książkę czyta się szybko i przyjemnie, ale uprzedzam was chusteczki będą Wam potrzebne. 

Kinga

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Albatros



9 komentarzy:

  1. Nie przepadam za książkami Nicholasa Sparksa i już kilka razy się na nich zawiodłam, więc po tę raczej nie sięgnę.
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby przepiękna historia, ale jakoś wolę jej filmową wersje... w książce czegoś mi zabrakło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że film mnie urzekł. Zakochałam się w nim 😍

      Usuń
  3. Żadnej książki Sparksa nie czytałam i nawet przestałam mieć na nie ochotę... No ale prędzej czy później będę musiała coś przeczytać. Może wybiorę tę książkę :)

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tyle już słyszałam o tym autorze, ale dotąd nie miałam okazji sięgnąć po żadną książkę Nicholasa Sparksa. Muszę kiedyś spróbować, choć szczerze mówiąc do literatury kobiecej jakoś mnie szczególnie nie ciągnie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nie możesz się zmuszać. Jak Cię nie ciągnie to nie ma to najmniejszego sensu. Szkoda się męczyć i tracić czas na coś czego się nie lubi

      Usuń

Dziękujemy Wam za każdy komentarz.

Copyright © 2014 Velaris' library , Blogger