"Nieuniknione" Amy A. Bartol

Pierwszy tom cyklu Przeczucia.
Geneviev (Evie)
Claremont zostawia za sobą dawne koszmary i pełna nadziei zaczyna I rok
studiów. Jednak kiedy spotyka Reeda Wellingtona, chłopaka o niezwykle
magnetycznej osobowości, jej życie zmienia się nie do poznania. Evie zaczyna
zauważać u siebie dziwne objawy: jej rany goją się bardzo szybko. Dowiaduje
się, że Reed jest Aniołem Mocy, a ona jest połączeniem człowieka (po matce) i
anioła (po nieznanym ojcu) – a więc jedynym chyba na Ziemi aniołem obdarzonym
ludzką duszą. Między nią a Reedem rodzi się ogromna – choć na razie całkowicie
platoniczna – namiętność i wzajemna fascynacja. Okazuje się, że ich
nadnaturalne przeznaczenie to coś absolutnie... nieuniknionego.
„Jesteś moim grzechem i moim odkupieniem."
Przyznam się Wam
szczerze, że do przeczytania tej książki skusiła mnie okładka. Tak, wiem: „nie
oceniaj książki po okładce”. Cóż mogę powiedzieć, że nie pomyliłam się do niej
zbyt mocno. Książki z cyklu romans paranormalny mogą wydawać się banalne,
ckliwe i nudne. Na całe szczęście autorka zdołała uniknąć tych cech.
Motyw aniołów w
literaturze pojawia się dość często. Nie ukrywam, że gdy przeczytałam, że jest
o niebiańskich istotach przed oczami stanęła mi inna seria mocno związana z tym
tematem, która nie była ani trochę ciekawa. Choć to i tak delikatne określenie.
„Czasami dostajemy to o czym marzymy. A czasami każe nam się
poświęcić, to czego chcemy.”
„Nieuniknione" to pierwszy z pięciu tomów
z cyklu Przeczucia. Główną bohaterkę poznajemy w pierwszym dniu rozpoczęcia
studiów. Tam poznaje JEGO - Reeda – tajemniczego chłopaka o nieziemskiej
urodzie, ale też bardzo tajemniczego i z początku bardzo niechętnie
nastawionego do osoby Evie. W tym samym czasie poznaje Russela, chłopaka który
od samego początku budzi jej sympatię swoim pozytywnym nastawieniem,
szczerością, dlaczego bardzo szybko zostają przyjaciółmi.
W książęce ukazana
jest cała ewolucja Evie. Jesteśmy świadkami zmian, które w niej zachodzą, w
każdym aspekcie życiowym. W tej przemianie bardzo pomaga jej Reed, który jest
nieoceniony w tych sytuacjach, na tyle na ile może jest przy niej Russel, a
także pojawiają się Buns i Brownie – dziewczyny z jej akademika i koleżanki z
drużyny hokeja na trawie, dzięki którym cała książka nabiera humoru i pewnego
dystansu, a które także skrywają tajemnicę.
Autorka pokazuje nam
nowe oblicza aniołów. Ich podział, a także związane z nimi zadania. Ukazuje nam
zdecydowanie inny obraz niż ten do którego jesteśmy nauczeni i który znamy. Dla
mnie jest to bardzo miła odmiana. Książka stopniowo nabiera tempa, bardzo wolno
są przed nami odkrywane kolejne fragmenty układanki, autorka powoli dozuje
napięcie. Mimo to, szok spowodowany nagłą zmianą jaka zachodzi w jednym z
bohaterów jest tak nieoczekiwany, że przez kilka kolejnych stron ciężko
przyswajając jakiekolwiek wydarzenia, które mają tam miejsce.
Książka jest
napisana spójnie, łatwym językiem, wątki są dobrze połączone. Pomimo obszernej
lektury, ponad 450 stron, czyta się ją dość szybko. Jeżeli jesteś fanem
fantasy, romansu i lubisz poczuć lekki dreszczyk grozy (niektóre sceny są
brutalne), to ta książka jest zdecydowanie dla Ciebie. Polecam ją z czystym
sumieniem. Tajemnica, miłość, istoty nadprzyrodzone, stworzenia boskie,
dodatkowo elementy horroru i romansu. Połączenie idealne, które dało autorce
bardzo dobre opinie i pomogło stworzyć niebanalną i zaskakującą historię.
No witaj kochana! Takie rzeczy jak adres bloga, to się wysyła na priv :D
OdpowiedzUsuńSwoją drogą jak ja bym mogła przejść obok tej serii obojętnie? No jak?:D
Wspaniała recenzja! Dodaję do obserwowanych, zapraszam do siebie i będę zaglądać! Buziaki♥️
www.zakladkimadebya.pl
UsuńAle że jak na priv? znaczy mam się chwalić jak nic tu prawie nie ma? :D ale już jesteś u nas dawno :) i w obserwowanych i na liście blogów:)
Usuńjak będę miała okazję z pewnością sięgnę po te książkę, lubię takie klimaty :-)
OdpowiedzUsuń